Sprawcy przemocy domowej coraz skuteczniej izolowani
Od 1 grudnia ub.r. na mocy tzw. ustawy antyprzemocowej wydano 217 nakazów opuszczenia mieszkania połączonych z zakazem zbliżania się do niego i jego bezpośredniego otoczenia. W 49 przypadkach wydano sam zakaz zbliżania się do lokalu, a w 23 - sam nakaz jego opuszczenia.
„Już pierwszy miesiąc działania ustawy antyprzemocowej pokazał, że stanowi ona przełom w ochronie ofiar przemocy domowej” - podkreślił w rozmowie z PAP wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.
Nowe przepisy, nowelizujące m.in. Kodeks postępowania cywilnego, a także ustawę o Policji oraz Żandarmerii Wojskowej, weszły w życie 30 listopada ubiegłego roku.
Ustawa, nazywana antyprzemocową, zakłada wprowadzenie odrębnego, szybkiego postępowania w sprawach o zobowiązanie osoby stosującej przemoc do opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania oraz zakazanie zbliżania się do niego. Uprawnienia do wydawania natychmiastowego nakazu w tych sprawach przyznano Policji, a także Żandarmerii Wojskowej. Nakaz obowiązuje przez 14 dni, jednak na wniosek osoby dotkniętej przemocą sąd może przedłużyć ten okres.
Z danych zebranych przez policję wynika, że w okresie od 1 grudnia ubiegłego roku do 4 stycznia nakaz opuszczenia mieszkania, zakaz zbliżania się do niego lub oba te środki jednocześnie wydano łącznie w 289 przypadkach. Samych nakazów opuszczenia lokalu wydano 23, a samych zakazów zbliżania się do niego - 49. Aż w 217 przypadkach zastosowano oba te środki jednocześnie.
„Liczby mówią same za siebie. Narzędzia przewidziane w ustawie zapewniły bezpieczeństwo ofiarom przemocy domowej w 289 sprawach. Zakończyły prawdziwe piekło bezbronnych ofiar, które musiały żyć ze swoim oprawcą pod jednym dachem” - podkreślił Romanowski.
Zaznaczył przy tym, że najważniejsze są nie same statystyki, lecz fakt, że nowe narzędzia są nieuchronne i natychmiast egzekwowane przez policję. „Widząc dotychczasowe efekty ustawy antyprzemocowej liczę więc na to, że pozwoli ona ograniczyć w przyszłości także samą liczbę aktów przemocy domowej, a nie tylko będzie zapobiegać jej skutkom” - powiedział wiceminister.
Przepisy zostały uchwalone przez Sejm 30 kwietnia ubiegłego roku, zaledwie dzień po pierwszym czytaniu. Ustawy nie poparło jedynie koło Konfederacji. Zarówno posłowie PiS, jak i Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, PSL i Kukiz‘15 wielokrotnie podkreślali, że regulacje tego typu oczekiwane były od wielu lat, a apelowały o nie liczne organizacje pozarządowe.
„Tu nie chodzi o zmiany w sferze wartości, tutaj chodzi o realne działania, które powinniśmy podejmować - wolne od ideologii, a pełne empatii wobec cierpienia kobiet i dzieci” - mówił wówczas w Sejmie minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Resort sprawiedliwości podkreślał, że przed wejściem w życie nowych przepisów często to ofiara przemocy musiała uciekać z domu lub pozostawać ze sprawcą przemocy pod jednym dachem.
Na mocy nowych przepisów policja jest zobowiązana do regularnego sprawdzania, czy osoba objęta zakazem zbliżania się do mieszkania stosuje się do nałożonej na nią sankcji. Jeżeli nie będzie tego robić, będzie podlegać karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny, czyli narazi się na odpowiedzialność wykroczeniową egzekwowaną w trybie przyspieszonym.
Ustawa przewiduje również usprawnienie przebiegu postępowania sądowego, które powinno zakończyć się w ciągu 30 dni. Szybka procedura będzie możliwa m.in. dzięki temu, że pisma procesowe będzie mogła doręczać policja, a nie jedynie poczta. Policja będzie też zobowiązana do udzielania sądowi wszelkiej pomocy, niezbędnej do szybkiego zakończenia sprawy, np. przy ustaleniu adresu świadka.
PAP/ as/