Szokujące informacje o największej gdańskiej spółdzielni mieszkaniowej
Dewastowanie budynków na zlecenie, ukrywanie azbestu w przedszkolu, próby zdyskredytowania posła na Sejm i fałszowanie wyborów do rady nadzorczej – to oskarżenia wobec największej gdańskiej spółdzielni mieszkaniowej, które ujawnili reporterzy Onetu w materiale „Spółdzielnia”
Reportaż Marcina Wyrwała i Mateusza Baczyńskiego prezentuje dowody na potężne nieprawidłowości, jakie zachodziły w LWSM Morena – największej spółdzielni mieszkaniowej w Gdańsku.
Na nagraniach słychać, jak Henryk Talaśka – wiceprezes LWSM Morena zleca m.in. dewastację klatki schodowej przy ul. Kruczkowskiego 19 C w celu uzyskania odszkodowania. – Trzeba napisać „Kaczor oszust”, na zasadzie takiej, że jest konotacja polityczna – tłumaczy nagrany Henryk Talaśka.
Szokujących zleceń od prezesa Talaśki było więcej. Wiceprezes spółdzielni kazał swojemu pracownikowi zataić fakt obecności azbestu w murach przedszkola - A płytami gdybyśmy go zakryli? […] Dobrze, powiemy, że to dodatkowa izolacja termiczna – wyjaśnia Talaśka na nagraniu opublikowanym przez reporterów Onetu.
Nietypowe były nie tylko zlecenia wiceprezesa, ale także wybory, jakie odbywały się w spółdzielni. W głosowaniach uczestniczyło niewielu mieszkańców budynków spółdzielczych, ale wielu pełnomocników. – Z rozmowy między wiceprezesem spółdzielni a jego pracownikiem wynika, że byli to wynajęci za 150 zł studenci, którzy dysponowali fikcyjnymi pełnomocnictwami – podają reporterzy Onetu.
Portal Trojmiast.pl przypomina, że w głosowaniu na prośbę mieszkańców uczestniczył poseł Kacper Płażyński (PiS), jego zastrzeżenia jednak zignorowano, a jego samego próbowano zdyskredytować.
Omówione w reportażu zdarzenia miały miejsce w okresie od lipca 2018 do maja 2019 r. Trójmiasto.pl zwraca uwagę, że w maju 2019 r. doszło do podpalenia windy w jednej z klatek bloku przy ul. Bulońskiej 6, także będącego własnością LWSM Morena. Jak wynika z informacji trójmiasto.pl, w październiku 2019 r. były pracownik spółdzielni, który nagrywał wiceprezesa, poinformował o tym fakcie prokuraturę w oficjalnym piśmie. Postępowanie objęte nadzorem Prokuratury Regionalnej w Gdańsku jest w toku.
Czytaj też: Gdańsk: Ustawa krajobrazowa zlikwidowała reklamy. Ale…