Min. Patkowski mówił: Oszczędności Polaków rosną! Nie kłamał
Wiceminister finansów Piotr Patkowski spotkał się z druzgoczącą krytyką po swoich słowach, że z powodu pandemicznych obostrzeń Polacy mają do dyspozycji więcej pieniędzy. To jemu jednak, a nie krytykom, czas przyznał rację! Oszczędności Polaków wzrosły w czasie pandemii czterokrotnie! – czytamy na portalu Spidersweb.pl
Czytaj też: Polacy bez oszczędności: Nie mają z czego odkładać!
Media dość powszechnie informowały, że pandemia pomaga Polakom, ponieważ dzięki niech w ich portfelach pozostaje więcej pieniędzy. I wybuchła burza, a gromy posypały się na ministra.
Czy jednak rzeczywiście Patkowski stwierdził, że pandemia służy Polakom? Takie stwierdzenia media tylko przypisały ministrowi Patkowskiemu, bo on sam powiedział tylko, że dzięki obostrzeniom konsumenci mają większą kwotę do dyspozycji „A to nie to samo!” – argumentuje Agata Kołodziej na spidersweb.pl.
Czytaj tez: Uwaga „piramidalni naganiacze”! Pierwsza kara już jest
W momencie, kiedy utrzymamy miejsca pracy, nie ma potrzeby stosowania dalszych środków dla konsumentów, bo z ich punktu widzenia nic się nie zmienia. […] W tym momencie więc konsument ma czasami większą kwotę do dyspozycji, jeśli nie stracił pracy - mówił Piotr Patkowski w listopadzie podczas debaty zorganizowanej przez organizację pracodawców.
Podsumujmy zatem dane dotyczące oszczędności społeczeństwa za miniony rok. Okazuje się, że w 2020 roku oszczędności gospodarstw domowych wyniosły 135 mld zł, a więc 9,3 proc. dochodów, jakie Polacy mieli do dyspozycji w tym roku. „To bardzo dużo!” – informuje spidersweb.pl, dodając, że rok wcześniej oszczędności gospodarstw domowych wyniosły tylko 34 mld zł, czyli zaledwie jedną czwartą tego co w 2020 r.
Czytaj też: Polacy kupili rządowe obligacje za ponad 28 miliardów
Oczywiście, jest dużo osób które ucierpiały zarówno na zdrowiu, jak i z powodu utraty pracy i obniżenia standardu życia. Jednak minister Patkowski wyraźnie stwierdził, że chodzi mu o konsumentów, którzy zachowali miejsca pracy. I trudno dziwić się wiceministrowi finansów, że w swoich opiniach ustosunkowuje się do faktów na podstawie danych statystycznych.
spidersweb.pl/mt