Dramat w handlu! Brakuje kontenerów, ceny frachtu wystrzeliły!
Koszty transportu towarów z Azji wystrzeliły, firmy tygodniami czekają na kontenery i płacą za nie wysokie stawki. Singapurska Ikea nazwała sytuację „globalnym kryzysem transportowym”, szacuje, że opóźnienia w wysyłce dotknęły 850 z 8 500 produktów – informuje CNBC.
W grudniu stawki frachtu na trasie z Azji do Europy Północnej były aż o 264 proc. wyższe niż rok temu – wskazuje w CNBC Mirko Woitzik z firmy Resilience36 zajmującej się ryzykiem łańcucha dostaw. Jeśli chodzi natomiast o trasę wiodącą z Azji na zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, to stawki wzrosły o 145 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem.
„Chińczycy tak agresywnie próbują odzyskiwać puste kontenery, że amerykańscy eksporterzy mają ogromne problemy ze zdobyciem ich dla siebie” – komentuje Mark Yeager, CEO Redwood Logistics.
Eksperci zwracają uwagę, że brak kontenerów w Azji doprowadził do podobnego kryzysu w wielu krajach europejskich, takich jak Niemcy, Austria czy Węgry, ponieważ przewoźnicy przekierowują kontenery na Wschód tak szybko, jak to możliwe.
Jest kilka czynników związanych z pandemią, które nakręcają to zjawisko – pisze CNBC. Po pierwsze, Chiny wysyłają o wiele więcej towarów do USA i Europy niż na odwrót. A gospodarka tego kraju odbiła się szybciej, ponieważ w II kwartale 2020 r. sytuacja epidemiczna została mniej więcej opanowana. W rezultacie kontenery utknęły na Zachodzie, gdy naprawdę potrzebne są w Azji.
Sytuację pogorszyło też to, że zamówienia na nowe kontenery zostały w dużej mierze anulowane w pierwszej połowie 2020 r., gdy większość świata zamknęła lub znacząco ograniczyła działanie gospodarek.
Kryzys, z którym borykają się firmy sprowadzające towar z Azji, pogłębiają dodatkowo ograniczone możliwości transportu lotniczego.
Czytaj też: Znana sieć perfumerii zamknie kilkaset sklepów! Stawia na internet!
businessinsider.com.pl/kp