Informacje

Elektryczna Skoda Citigo zdrożała aż o 121 proc. / autor: Materiały prasowe
Elektryczna Skoda Citigo zdrożała aż o 121 proc. / autor: Materiały prasowe

Na nowe auto musisz pracować prawie trzy lata

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 28 stycznia 2021, 13:00

    Aktualizacja: 28 stycznia 2021, 13:04

  • Powiększ tekst

Aż o 10 proc. wzrosły średnio ceny nowych samochodów w ubiegłym roku. Na zakup nowego auta trzeba było wydać 32 miesięczne pensje – podaje Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Dane z ostatnich trzech lat wyraźnie wskazują, że to właśnie w 2020 roku ceny rosły w najszybszym, dwucyfrowym tempie, podczas gdy w analogicznym porównaniu sprzed roku (2019 rok do 2018) wzrosty miesięczne nie przekraczały 6 proc.

Z danych zebranych przez IBRM Samar wynika, że w 2020 roku średnie ważone ceny sprzedaży nowych samochodów osobowych wzrosły dokładnie o 10 proc., do kwoty 122 862 złote. W samym grudniu tak liczona cena wyniosła 125 294 zł, co oznacza wzrost w ciągu roku o 4,3 proc. Rekordowym miesiącem okazał się kwiecień, kiedy po raz pierwszy w historii średnia ważona cena sprzedaży nowego auta osobowego przekroczyła pułap 130 tys. zł.

Specyficzne zmiany na tle całego rynku wykazuje segment samochodów premium. Rosnąca popularność aut tej grupy ma znaczący wpływ na wzrost cen, mimo że ceny w klasie premium rosną wolniej w porównaniu do całego rynku. Średnia ważona cena sprzedaży wynosi dla nich obecnie 232 227 zł, w ciągu roku wzrosła o zaledwie 4,1 proc. Istotny jest jednak rosnący udział samochodów klasy premium w rynku samochodów osobowych (wraz z minibusami). W 2019 roku stanowiły one 14,0 proc. rynku, a w 2020 roku już 17,7 proc. (+3,7 pproc.).

Choć ceny rosną, rosną też średnie wynagrodzenia, przynajmniej te oficjalnie podawane dla sektora przedsiębiorstw przez Główny Urząd Statystyczny. Zła jest taka, że tempo wzrostu wynagrodzeń jest niemal identyczne jak cen samochodów. A zatem siła nabywcza naszych wynagrodzeń, niestety, nie rośnie.

W styczniu 2018 roku na zakup nowego samochodu osobowego w średniej cenie potrzeba było blisko 31 pensji, czyli wynagrodzenia za 2 lata i 7 miesięcy pracy. W całym 2020 roku - poza okresem pierwszego lockdownu w kwietniu i maju – liczba wynagrodzeń potrzebnych na zakup auta oscylowała w przedziale 30-32 wynagrodzeń. Jedynie w grudniu - za sprawą rekordowych w historii statystycznych zarobków na poziomie 5973,75 zł brutto – było to poniżej 29.

Średnie ważone ceny sprzedaży wzrosły najbardziej tych marek, które w największym stopniu zaczęły „elektryfikować” swoje modele. Listę otwiera smart, którego średnia cena sprzedaży wzrosła aż o 85,1 proc. Jest to oczywiście związane z wycofaniem z oferty silników spalinowych i zastąpieniem ich elektrycznymi. Dwa kolejne miejsca zajmują przedstawiciele japońskiej motoryzacji: Suzuki (+14,1 proc.) i Honda (+14,0 proc.).

Listę modeli o największej dynamice wzrostu średniej ważonej ceny sprzedaży otwierają również te, w których wyeliminowano napęd spalinowy na rzecz elektrycznego: Skoda Citigo (+121,6 proc.), smart forfour (+95,5 proc.) oraz smart fortwo (+74,7 proc.).

Analiza zmian cen w poszczególnych segmentach pokazuje, że najwyższy wskaźnik osiągnął segment superluksusowych aut sportowo-rekreacyjnych (+13,1 proc.), aczkolwiek posiada on zaledwie 0,1 proc. udziału w rynku. To segment, w którym pozycjonowane są takie modele jak Porsche 911 czy BMW serii 8.

Najpopularniejszym segmentem są samochody kompaktowe z klasycznymi nadwoziami (udział w rynku 24,9 proc.). W ich przypadku ceny na przestrzeni roku wzrosły o 8,8 proc. Najmniejszy wskaźnik wzrostu cen, jak i najmniejszy udział w rynku dotyczy segmentu aut luksusowych (+2,7 proc., 0,4 proc.).

PR/RO

CZYTAJ TEŻ: Europa bierze gigantyczny kredyt

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych