Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Król sex-imperium nie żyje

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 lutego 2021, 07:00

    Aktualizacja: 11 lutego 2021, 09:36

  • 0
  • Powiększ tekst

W wieku 78 lat zmarł w Los Angeles Larry Flint, kontrowersyjny wydawca, założyciel magazynu pornograficznego „Hustler” - poinformowały w środę amerykańskie media, m.in. dziennik „Washington Post” i stacja NBC, powołując się na rodzinę Flinta.

Według jego brata i siostry Larry Flint zmarł na skutek zatrzymania krążenia.

Pochodził z ubogiej rodziny i dorastał w stanach Kentucky i Indiana. Gdy miał 22 lata otworzył swój pierwszy klub ze striptizem.

W 1974 roku Larry Flint założył swój pierwszy magazyn pornograficzny „Hustler”, który stał się konkurentem m.in. dla „Playboya”. Później rozwinął swoje pornograficzne imperium, wprowadzając na rynek kolejne tytuły, a także filmy i strony internetowe.

W 1975 roku zszokował Amerykanów, zresztą nie pierwszy i nie ostatni raz, publikując w magazynie „Hustler”, zrobione z ukrycia przez paparazzi, zdjęcia nagiej byłej pierwszej damy Jacqueline Kennedy Onassis.

W 2000 roku otworzył na przedmieściach Los Angeles kasyno „Hustler”.

Flint uważał się za bojownika o wolność prasy i swobodę wypowiedzi. Jak podkreśla agencja AFP, był on przyzwyczajony do ostrych polemik i procesów sądowych, a swoją reputację i fortunę zbudował na prowokacjach. Raz też na krótko trafił do aresztu. W 1977 roku został skazany na więzienie za rozpowszechnianie pornografii, ale sąd wyższej instancji anulował ten wyrok.

Po zamachu na jego życie w 1978 roku był sparaliżowany od pasa w dół i poruszał się na pozłacanym wózku inwalidzkim. W 1996 roku powstał film oparty na jego biografii, „Skandalista Larry Flint”, w reżyserii Milosza Formana.

W 2017 roku Larry Flint opublikował na całej stronie dziennika „Washington Post” ogłoszenie, w którym oferował 10 milionów dolarów za dostarczenie kompromitujących materiałów, które mogłyby pomóc w usunięciu z urzędu ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa. „To był mój patriotyczny obowiązek” - wyjaśnił Flint.

PAP/ as/

Powiązane tematy