Francja. Media zapowiadają nowe sankcje UE wobec Rosji
Przed poniedziałkowym posiedzeniem Rady Spraw Zagranicznych Unii Europejskiej media we Francji zapowiadają nowe sankcje europejskie wobec Kremla, które podjęte będą w porozumieniu z Waszyngtonem. W naradzie ma uczestniczyć online sekretarz stanu USA Antony Blinken.
Komentatorzy zwracają uwagę na „niezdecydowane” stanowisko prezydenta Emmanuela Macrona w sprawie Nord Stream 2, a niektórzy doradzają „bardziej konfrontacyjne” podejście do stosunków z Moskwą, twierdząc, że więcej może ono dać, niż „dyplomatyczne błagania” i „mało przekonujące próby pochlebstw geopolitycznych”.
Francuska agencja prasowa AFP podkreśla, że z powodu skazania i uwięzienia opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, UE po raz pierwszy wprowadzi w życie wobec Kremla „globalny system sankcji za naruszenia praw człowieka”.
AFP cytuje „dyplomatę europejskiego”, który powiedzieć miał, że „Moskwa nie chce rozmawiać z UE, ale tylko z niektórymi jej członkami. Musimy przeciwstawić się tej strategii, pozostając zjednoczeni”.
Jak podała agencja Reutera, tydzień temu rosyjski minister spraw zagranicznych Sergiej Ławrow zapowiedział, że jeśli Unia zdecyduje się na zastosowanie poważnych sankcji gospodarczych wobec Rosji, to Moskwa gotowa jest do zerwania więzów z UE.
„Nie chcemy być osamotnieni na światowej scenie, ale musimy być na to gotowi. Jeśli chcecie pokoju, to przygotowujcie wojnę” – cytuje agencja szefa rosyjskiej dyplomacji.
W audycji pod tytułem „Rosja Putina, wieczna siła szkodzenia”, RFI (francuskie radio dla zagranicy) mówiło w sobotę o „przychodzących z Moskwy cyberatakach”, twierdząc, że „od Estonii po USA poprzez Niemcy i Francję, rzadko który kraj nie był ich ofiarami”. Stacja dodała, że „bliscy sąsiedzi Rosji żyją pod groźbą agresji wielkiego sąsiada”.
Uczestniczący w programie specjaliści od kwestii rosyjskich podkreślali, że „na polu międzynarodowym Rosja jest wyizolowana bardziej niż kiedykolwiek, jej gospodarka uzależniona jest od światowych cen paliw płynnych, a jej PKB mieści się między Hiszpanią a Włochami”. „Czy szkodzenie jest już jedyną siłą Władimira Putina?” – pytał retorycznie dziennikarz RFI.
Na portalu tygodnika „Marianne” w zbiorowym artykule pt. „Zakłócenia w rurociągu” pojawia się twierdzenie: „(Joe) Biden żandarmem europejskiej energii”. Zdaniem autorów Amerykanie przeciwstawiają się dokończeniu budowy gazociągu Nord Stream 2, gdyż chcą zalać Europę swym płynnym gazem łupkowym.
Dziennikarze „Marianne” zastanawiają się, czy „Biden uważany za adepta multilateralizmu zastosuje wszelkie sankcje przeciw Putinowi i rykoszetem przeciw klientom gazu rosyjskiego”. Wyrażają przekonanie, że (kanclerz Niemiec) „Angela Merkel oprze się swemu +amerykańskiemu sojusznikowi+, po to by mieć tańszą energię”.
Postawę prezydenta Francji „na rozstaju dróg dyplomatycznych” oceniają jako sprzeczną z tradycją gen. Charles’a de Gaulle’a i pytają retorycznie, czy utrzyma sprzeciw wobec Nord Stream 2, czy też przychyli się do stanowiska niemieckiego.
Bardzo popularny we Francji komentator Eric Zemmour ocenił w telewizji C-News jako „niewybaczalny błąd” „poddanie się Macrona Amerykanom” w sprawie Nord Stream 2. Inni komentatorzy wyrazili podobne stanowisko.
Nicu Popescu, szef programu “Szersza Europa” think tanku Foreign Affairs Council, radząc w pewnych sprawach „bardziej konfrontacyjne podejście do Rosji, powiązane z pewnymi propozycjami”, twierdzi, że gdy chodzi o Nord Steam 2 „należy ustąpić”.
Według eksperta UE powinna podjąć akcje, które powiększą jej zdolność do występowania z pozycji siły wobec Moskwy. Wyraża on przekonanie, że może to więcej dać, niż „dyplomatyczne błagania” i „mało przekonujące próby pochlebstw geopolitycznych”.
Czytaj też: Niemcy zawracają na granicy! Surowe restrykcje wobec podróżnych
PAP/kp