Japonia idzie w wodór. Skorzysta z australijskich złóż
Australia uruchomiła pilotażowy zakład produkcji wodoru z węgla brunatnego. Pozyskany wodór będzie transportowany do Japonii
Kursy będą miały miejsce raz na trzy miesiące. Statek, którym transportowany będzie skroplony wodór, pokona jednorazowo 9000 km. Zajmie to szesnaście dni. Jak czytamy na wnp.pl - pilotażowa instalacja powinna w ciągu roku (na tyle przewidziano czas trwania pilotażowej fazy projektu) przerobić 160 ton węgla na 3 tony wodoru i dziennie produkować 70 kg gazu.
Japonii ten projekt jest potrzebny do zyskania neutralności węglowej. To jednak dopiero początek. Po uruchomieniu produkcji na skalę przemysłową mogłoby tam powstawać 225 000 ton czystego wodoru rocznie. A potrzeby Kraju Kwitnącej Wiśni mogą być znacznie większe, jeżeli zrealizuje swoje założenia. W roku 2030 sama japońska energetyka będzie wymagała 300 000 ton wodoru.
To kolejne kraje, które będą współpracować w kwestii wodoru. Dwaj giganci - Hyundai Heavy Industries Holdings i Saudi Aramco zawarli w marcu porozumienie, wedle którego wspólnie będą prowadzić projekty dotyczące niebieskiego wodoru i amoniaku. Jedna ze spółek koreańskiego koncernu - Hyundai Oilbank będzie odpowiedzialna za transport LPG z Saudi Aramco. Z kolei druga strona wykorzysta CO2 do wypompowania większej ilości ropy z ziemi w procesie zwiększonego odzyskiwania.
Czytaj też: Koreańczycy i Arabowie łączą siły. Stawiają na wodór
wnp.pl/KG