Dane i hasła milionów osób skradzione ze sklepu internetowego
Prywatne dane i hasła milionów Holendrów zostały skradzione ze sklepu internetowego Allekabels. Wykradziono także dysk z danymi 30 000 podatników gminy Amsterdam.
Stacja RTL poinformowała o kradzieży bazy danych 3,6 mln osób z popularnego sklepu internetowego Allekabels. Jest już ona oferowana do sprzedaży na forach hakerskich.
Skradzione dane obejmują adresy e-mail, nazwiska, adresy zamieszkania, numery telefonów, daty urodzenia a nawet hasła.
Według hakera Rickeya Geversa jest to najpoważniejsza kradzież danych w Holandii. Powiedział on na antenie stacji, że „wyciek z Allekabels jest niezwykle cenny dla cyberprzestępców ze względu na dostępność haseł i poufnych informacji takich jak np. adres zamieszkania”.
Rzecznik Holenderskiego Urzędu Ochrony Danych (AP) powiedział RTL, że już zwrócił się do Allekabels o „informacje i dokumenty” w tej sprawie.
Portal NU poinformował natomiast w piątek o kradzieży z urzędu podatkowego w Amsterdamie twardego dysku, zawierającego informacje o 30.000 podatników.
Skradzione dokumenty zawierają dane kontaktowe, kopie dowodów osobistych i polisy ubezpieczenia zdrowotnego. Jak informuje portal, gmina zgłosiła policji kradzież 7 kwietnia.
W ubiegłym miesiącu skradziono bazę danych firmie, która świadczy usługi teleinformatyczne warsztatom samochodowym. W ręce przestępców trafiły informacje nawet o 7 mln Holendrów. Oprócz nazwisk i miejsc zamieszkania również adresy mailowe, numery telefonów, daty urodzenia i numery rejestracyjne pojazdów.
Według holenderskiego Urzędu Ochrony Danych Osobowych w 2020 roku doszło do większej liczby podobnych zdarzeń. Jednocześnie sam Urząd ma kłopoty i narzeka na niski budżet oraz braki w zatrudnieniu.
Szef tej instytucji Aleid Wolfsen twierdzi, że AP grozi paraliż. „Nie jesteśmy w stanie w wystarczającym stopniu wykonywać naszych zadań ze względu na niski budżet i braki kadrowe” - oświadczył Wolfsen i dodał, że na rozpatrzenie czeka jeszcze ponad 9800 zgłoszonych spraw. „Rozpatrzenie skargi obywatela może zająć ponad sześć miesięcy” – mówił w ubiegłym miesiącu dziennikowi “NRC”.
Urząd informuje na swej stronie internetowej, że w zeszłym roku otrzymał 25 590 zgłoszeń dotyczących niewłaściwego postępowania z danymi osobowymi.
Czytaj też: Policja ostrzega! Uważaj na fałszywe sms-y
PAP/kp