Dera: "Koalicja 276" się skończyła, koalicja rządząca ma się dobrze
4 maja skończyła się w Polsce „Koalicja 276”; koalicja rządząca ma się dobrze - ocenił prezydencki minister Andrzej Dera. Jego zdaniem poparcie Lewicy i PSL dla projektu ws. ratyfikacji zasobów własnych UE było wydarzeniem dla dobra Polski, jednak było ono jednorazowe
Sejm uchwalił we wtorek wieczorem ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Ratyfikacja tej decyzji przez wszystkie państwa członkowskie jest niezbędna do uruchomienia Funduszu Odbudowy po pandemii COVID-19. Za głosowało większość posłów klubu PiS (bez Solidarnej Polski), klub Lewicy, KP-PSL i koło Polska 2050. Klub KO się wstrzymał. Teraz ustawą zajmie się Senat.
W środę w radiowej Trójce Dera pytany, „co we wtorek skończyło się w Polsce”, powiedział, że skończyła się „Koalicja 276”. Dopytywany, czy 4 maja nie był końcem koalicji rządzącej - Zjednoczonej Prawicy odparł, że nie - sądzi, że tak nie będzie.
Koalicja będzie trwała, ma się dobrze, ma dużo rzeczy do spełnienia w Polsce i mówienie o tym, że zakończyła swój żywot, nie jest uprawnione - stwierdził Dera.
W jego ocenę Polska po wtorkowych wieczornych głosowaniach nie straciła też niepodległości - jak twierdzą posłowie Konfederacji.
Myślę, że nic się nie skończyło. Polska przyjęła ratyfikację funduszu europejskiego, który umożliwi nam łagodne wychodzenie z kryzysu po pandemii - ocenił.
Bez tych pieniędzy trudno sobie wyobrazić rozwój naszej gospodarki, transformację energetyczną, pomyślność i zasobność rodzin i ich rozwój - podkreślił. „Nic się nie skończyło, dopiero się zaczyna” - dodał.
Dopytywany o postawę podczas wtorkowych głosowań Zbigniewa Ziobry, który razem z posłami Solidarnej Polski zagłosował przeciwko projektowi, powiedział, że najbliższe dni pokażą, jak będzie to wyglądało w rządzącej koalicji, tak samo, jak najbliższy czas pokaże, jakie stosunki będą wewnątrz opozycji.
Przyznał, że sprawa ratyfikacji namieszała i podzieliła w jakimś stopniu te dwa obozy.
Prezydencki minister zaznaczył, że wynik - 290 posłów „za” okazał się nawet większością konstytucyjną.
Dera uważa, że zdziwieniem było jednak głosowanie Platformy Obywatelskiej, która wstrzymała się od głosu. „To, co zrobiła, myślę, że będzie w podręcznikach politologii” - uznał minister.
Zachowanie Solidarnej Polski było od początku jasne - powiedzieli dlaczego nie będą głosować za i tak głosowali. Platforma Borysa Budki najpierw mówiła, że kto nie będzie głosował za funduszem, będzie działał na szkodę państwa, a potem sami wstrzymali się, czyli nie byli za ratyfikacją - tłumaczył.
Pytany czy w kolejnych głosowaniach rząd może liczyć na Lewicę ocenił, że było to jednorazowe poparcie, bo sprawa miała charakter fundamentalny, dotyczyła przyszłości i rozwoju kraju i Lewica zachowała się to bardzo propolsko - mówił.
PSL w jego ocenie zachował się jak to PSL - mówił, że jest przeciw, a zagłosował za ratyfikacją. „Co prawda jesteśmy przeciw, ale będziemy głosowali za. To cały PSL” - dodał.
Powstanie „koalicji 276” zapowiedział w lutym podczas konferencji PO szef partii Borys Budka; opozycyjna koalicja miałaby być zaproszeniem do współpracy z Platformą Obywatelską Lewicy, PSL oraz Polski 2050.
PAP/mt