Informacje

Kongres 590 / autor: Fratria
Kongres 590 / autor: Fratria

TYLKO U NAS

Sasin: Jesteśmy po 30 latach bardzo niedobrych działań w gospodarce

Maksymilian Wysocki

Maksymilian Wysocki

Dziennikarz, publicysta, ekspert w dziedzinie wizerunku i marketingu internetowego, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 5 maja 2021, 13:20

    Aktualizacja: 5 maja 2021, 13:38

  • Powiększ tekst

30 lat transformacji gospodarczej wystarczyło, by w świadomości Polaków zniszczyć ważność pojęcia patriotyzmu gospodarczego, ale też ośmieszyć istotę i rolę spółek państwowych w stabilizowaniu sytuacji gospodarczej kraju. Obecnie stoimy przed kolejnym tak dużym, po 1989 roku, wyzwaniem gospodarczym, jakim jest transformacja energetyczna. Czy przy tej okazji uda się nadrobić to, co niemal doszczętnie straciliśmy? Niemcy, Francja, Hiszpania - te kraje wykorzystały każdy boom dla wzmocnienia państwowych spółek, czasem dla budowy zupełnie nowych państwowych koncernów. Dziś to te spółki dyktują warunki m.in. także na polskim rynku. Czy dziś jesteśmy już o tę wiedzę mądrzejsi, czy ekologiczną rewolucję wykorzystamy do skoku rozwojowego i patriotyzm gospodarczy coś jeszcze znaczy?

Megainwestycje, fuzje i przejęcia są jednymi z ważnych działań jakie podejmują kluczowe Spółki Skarbu Państwa (SSP) w Polsce. Działania takie mają istotne znaczenie w bieżącej polityce gospodarczej. Jednak ważnym elementem rozwoju gospodarczego Polski będzie ciągła modernizacja i poszukiwanie nowych rynków zbytu. O tym dyskutowano pierwszego dnia Kongresu 590 podczas panelu „Patriotyzm Gospodarczy: jak plany inwestycyjne Spółek Skarbu Państwa mogą przyczynić się do wzrostu gospodarczego?.

Dla mnie to cały zestaw działań, które zmierzają do tego by wzmocnić polską obecność w gospodarce. Jesteśmy po 30 latach bardzo niedobrych doświadczeń w gospodarce, wyprzedaży polskiego majątku narodowego, likwidacji polskich firm dla międzynarodowych koncernów zagranicznych lub przejęcia przez nie polskich firm - powiedział podczas inauguracyjnego panelu Kongresu 590 Jacek Sasin, wiceprezes Rady Ministrów, minister aktywów państwowych.

Jak zaznaczył, gdy Zjednoczona Prawica przejmowała władzę, ogromna większość gospodarki w kluczowych sektorach znajdowała się w rękach zagranicznych. To rząd Zjednoczonej Prawicy podjął pięć lat temu pracę odzyskiwania gospodarki na rzecz polskiego kapitału. Za przykład podał repolonizację banku Pekao, ale wskazał też ważne i bardzo obrazowe wsparcie dla rodzimego biznesu, jakie w kontekście patriotyzmu gospodarczego zapewniają dziś Spółki Skarbu Państwa. Za rażący przykład różnicy między obecną władzą, a rządami PO w wykorzystaniu tego jako instrumentu podał PKN ORLEN.

Proszę sobie wyobrazić, ze w ostatnich latach nawet bułki na Orlenie były importowane. Dziś 85 proc produktów do nabycia na stacjach Orlenu to produkty wyprodukowane przez polskie firmy. Dzięki kontraktom z PKN ORLEN te firmy mogły stać się większe. Dziś to 170 polskich dostawców, którzy dostarczają nie tyko na rynek polski, ale przez ekspansje Orlenu również na stacje Orlenu w Czechach, na Słowacji, w Niemczech, czy na Litwie - podkreślił Jacek Sasin.

Za szczególnie rażące ocenił wcześniejsze ignorowanie narodowego interesu w energetyce.

Patriotyzm gospodarczy polega na tym także, by nie uzależniać się od obcego kapitału i firm, zwłaszcza w energetyce. Kiedyś szantażowano nas zakręceniem kurka z gazem. Dziś już tego nie ma. Chodzi o to, by w przyszłości to samo nie działo się np. z prądem - ocenił wicepremier Sasin. - Dziś rozmawiamy z największymi koncernami by ta produkcja odbywała się w Polsce. Szukamy dostaw u polskich producentów. Mamy świadomość, jako rząd, że te działania będą niezwykle ważne w budowaniu silnego i bezpiecznego państwa na przyszłość. Każdy obywatel może być patriotą, ale również państwo może być patriotyczne gospodarczo, przez wykorzystanie narzędzi do wzmacniania jego obecności polskiego kapitału gospodarce - podsumował wicepremier Jacek Sasin.

Marek Suski wspomniał czasy octu na półkach i nagłego zachłyśnięcia się liberalną gospodarką rynkową oraz tego, że Donald Tusk i Janusz Lewandowski w tym duchu godzili się na totalną wyprzedaż polskiego majątku. Remedium na to miała być koncepcja roli państwa jako stymulatora gospodarki, wypracowana jeszcze w środowisku Porozumienia Centrum. Zwrócił uwagę, że w normalnych warunkach sprzedaż Pekao, czy TP SA do France Telecom nie powinna mieć miejsca.

Polskie społeczeństwo dostrzegło, że trzeba ten patriotyzm rozszerzyć. Gdy wygrało PiS ten patriotyzm został do gospodarki wdrożony – ocenił Marek Suski, przewodniczący Sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa. – To aktywna polityka państwa dla stwarzania coraz lepszych warunków dla gospodarki, nie tylko przez fuzje państwowych firm, także przez budowę nowoczesnej infrastruktury. Stwarzanie warunków przez absorbcję nowoczesnych technologii z zagranicy – powiedział Suski.

W tym kontekście oraz w kontekście wypowiedzi wicepremiera Sasina bardzo ciekawą uwagę przedstawił wiceprezes LOTOS-u, który w zaskakująco racjonalny i nowatorski, jak na dyskurs w tym temacie, ocenił prawdziwą siłę i największe profity, jakie drzemią na skrzyżowaniu energetyki i nowych technologii. Jednocześnie ocenił fuzję Lotosu z Orlenem i innymi jako wyjątkową szansę na realizację właśnie tego celu, który jeszcze dziś wydaje się daleki. A chodzi o monetyzację patentów technologicznych w energetyce, czyli kupowanie i sprzedawanie licencji dla kluczowych technologii, w tym przypadku przemysłowych.

My nauczyliśmy się na bazie 30 lat transformacji tylko jako tako poruszania się w gospodarce rynkowej. Ale czego się nie nauczyliśmy, to jak budować i monetyzować kapitał intelektualny. Który polski czempion jest dziś w stanie się czymś takim pochwalić? Nauczyliśmy się poruszać na bazie budowania montowni, albo nabytych licencji. Te licencje kupujemy od potężnych konglomeratów międzynarodowych, za które musimy cały czas płacić - powiedział Jarosław Wróbel, wiceprezes Grupy LOTOS S.A. ds. Inwestycji i Innowacji. - Brakuje nam takiej struktury, abyśmy mogli się wybić na powstawanie takich kluczowych technologii w Polsce, żebyśmy naprawdę mogli na nich zarabiać. W LOTOS do tej pory próbowano to robić na średnią skalę do tej pory. Całkiem nieźle uporządkowano podobne obszary gdzie indziej. Zaczęto wchodzić w obszar np. Polimerów Police jako udziałowiec mniejszościowy. To była próba budowy przyczółku. Dlatego połączenie z Orlenem to gigantyczna szansa, jaką zaproponował rząd i premier Sasin. Po raz pierwszy będziemy mieli szansę działać w ogromnej grupie kapitałowej, która będzie mogła wymyślać patenty w skali globalnej, nie tylko lokalnej - dodał.

Jak podsumował wiceprezes LOTOS, w latach 90 ukuto i szaleńczo trzymano się hasła „małe jest piękne”. Szafowano nim na wszystkie strony, przy okazji rozbijając polskich gigantów. A w tym samym czasie, gdy niszczono wielkie firmy w Polsce, na potęgę rozbudowywano w Niemczech i Francji dzisiejszych gigantów, jak korporacje EDF, czy VATTENFALLL. Budowano wtedy ich potęgę jako spółek państwowych i w tych krajach nikt przeciwko temu nie protestował. To faktycznie jedno z największych kłamstw czasu polskiej transformacji. Dopiero dziś, gdy skazani jesteśmy na import i korzystanie z cudzych technologii, widać to tym klarowniej.

Male jest piękne, ale to duże jest efektywne i decyduje w grze rynkowej - dodał Jarosław Wróbel.

Na to samo zwracał uwagę nowy szef Tauronu. Mało tego! Zwrócił uwagę na to, że w Polsce nie udało się zbudować solidnego państwowego giganta w budownictwie (być może inaczej dziś byłoby łatwiej rozwiązać problem budowy brakujących na rynku mieszkań - red.), choć była taka wielka okazja, ponieważ nie wykorzystano nawet okresu boomu na infrastrukturę Euro 2012 za rządów Donalda Tuska, co jest ewenementem w Europie.

Nie wykreowaliśmy przez ostatnie 30 lat żadnej wartości dla polskiej gospodarki, poza infrastrukturą. Hiszpania na swoim boomie budowlanym zbudowała aż sześć wielkich firm budowlanych. W Polsce po boomie autostradowym nie udało się zbudować żadnej takiej firmy - ocenił Paweł Strączyński, prezes TAURON Polska Energia S.A.

Jak zaznaczył, obecna zielona transformacja, to ok. 200 mld euro, ok 800 mld zł trzeba będzie wydać w energetyce na zieloną transformację. To wielka szansa na przekierowanie tego strumienia właśnie do polskich firm.

Jest takie powiedzenie „Turbiny w Pitsburgu a nie w Pekinie”. Zmieńmy je na „Turbiny na Podkarpaciu, a nie w Pekinie”. Przemysł lotniczy mógłby rozwijać się na Podkarpaciu. Mamy 20 proc. miksu energetycznego z węglowego do zastąpienia wiatrowym. Wykorzystajmy ten ogromny potencjał, jaki niosą przyszłe, wymuszone inwestycje i spróbujmy wykreować silne polskie podmioty, które będą mogły konkurować na arenie międzynarodowej. Nie tanie miejsca pracy, a spróbujmy wykorzystać właśnie ten ogromny potencjał - podkreślił prezes Strączyński.

Co do tego, że Polska gospodarka stoi przed ogromnymi wyzwaniami, zwłaszcza w energetyce, wszyscy są zgodni. Ale jest jeszcze szansa, by odbiło to, czego nie udało się dotąd zadeptać i to właśnie w kierunku wskazanym przez premiera Mateusza Morawieckiego, jeszcze w Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, czyli gospodarki budowanej siłą kapitału intelektualnego oraz wysokiej marżowości, nie taniej produkcji i taniej pracy.

To wszystko powoduje, że my jako menedżerowie musimy poszukiwać możliwości inwestycji w projekty, które będą długofalowo rozwojem polskiej gospodarki. Jesteśmy przykładową odpowiedzią na tę bolączkę. Tworzymy miejsca pracy, która będzie kołem zamachowym całego podobnego biznesu - ocenił dr Andrzej Niewiński, prezes Grupa Azoty Polyolefins S.A.

Jak ocenił, Polska ma przewagę w stosunku do innych krajów UE ze względu na ponadprzeciętny udział branży chemicznej, a w tym sektorze, dzięki inwestycjom Azotów, czeka nas wręcz skok rozwojowy.

Infrastruktura w branży, inwestycje w branży chemicznej nie byłyby możliwe bez wsparcia państwa. Dokonaliśmy ogromnego postępu i wykorzystujemy dwie bardzo nowoczesne licencje. To spowoduje, że wykonamy skok jakościowy. Wykonujemy też rzadko spotykane kompetencje. To być może sprawi kolejne inwestycje w przyszłości w sektorze chemicznym. Dodatkowo, wypłaszczamy cykle koniunkturalne przez lokowania inwestycji w różnych branżach. Szacujemy, że nasze inwestycje to przynajmniej dodatkowe tysiąc miejsc pracy wokół przetwarzania polipropylenu, ale też np. w logistyce - dodał prezes Niewiński.

Jak zapewnili zarówno Małgorzata Sadurska, członek zarządów PZU S.A. i PZU Życie S.A. oraz Wojciech Dąbrowski, prezes PGE S.A., państwowi giganci są także przydatni w wypłaszczaniu cykli koniunkturalnych w okresie dekoniunktury przez stabilizację zatrudnienia. Słowem: nie zwalniają pracowników, gdy przyjdzie kryzys, a przynajmniej nie tak łatwo jak podmioty prywatne.

Wicepremier Jacek Sasin na koniec podkreślił, że Poprzedni kryzys za PO powodował, że podmioty zagraniczne wycofywały się zbyt chętnie z polskiego rynku, likwidując miejsca pracy. Przywołał przykład Fiata, który by uratować włoskie miejsca pracy, likwidował te w polskich zakładach. Przez te wszystkie lata wydaje się, że agentom wpływu i pożytecznym klakierom z wielkim sukcesem udało się zniszczyć w Polakach i ośmieszyć świadomość tego, czym jest patriotyzm gospodarczy, jaką rolę pownien odgrywać w nim rząd oraz jak ważne są dla jego realizacji silne Spółki Skarbu Państwa.

Patriotyzm gospodarczy To nie tylko teoria. To coś, co decyduje o życiu wielu, także wielu milionów Polaków – ocenił wicepremier Sasin.

Debatę prowadził prof. nadzw. dr hab. Zbigniew Krysiak, przewodniczący Rady Programowej Instytutu Myśli Schumana.

Maksymilian Wysocki

CZYTAJ TEŻ: Odbudowa gospodarki? Szybciej niż zakładano!

CZYTAJ TEŻ: Ważna decyzja sejmu! 770 mld zł z nowego budżetu UE może trafić do Polski

CZYTAJ TEŻ: Trump właśnie stworzył konkurencję dla Facebooka?

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych