Co nam mówią dane PKB?
Najciekawsze w danych o PKB będą informacje o strukturze wzrostu gospodarczego. Niespodzianki mogą pojawić się w danych o inwestycjach – powiedział Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
W poniedziałek GUS opublikuje dane o wzroście PKB w I kwartale. Będą to dane wstępne, ale dokładniejsze od szybkiego szacunku, który GUS przedstawił 14 maja.
„W kontekście wyników I kwartału, to historia pokazuje, że mogą się one nieco różnić od wartości pokazanych w szybkim szacunku GUS, ale te korekty nie będą na tyle znaczące, żeby zmieniły ogólny obraz gospodarki” – powiedział PAP Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
Według szybkiego szacunku GUS, PKB niewyrównany sezonowo w I kwartale 2021 roku zmniejszył się realnie o 1,2 proc. rok do roku, wobec wzrostu o 2 proc. w analogicznym okresie 2020 r. Z kolei PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2015) w I kwartale wzrósł realnie o 0,9 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był niższy niż przed rokiem o 1,7 proc.
„Najciekawsze będą dane o strukturze PKB, które zostaną zaprezentowane. Niespodziankę mogą sprawić dane o inwestycjach, bo opublikowane ostatnio dane o wynikach finansowych średnich i dużych firm pokazały wzrost nakładów inwestycyjnych, co stanowiło zaskoczenie” – powiedział Grzegorz Maliszewski.
Zwrócił on uwagę, że dane o konsumpcji prywatnej i wpływie handlu zagranicznego na PKB nie powinny znacząco odbiegać od tego, co wynika z publikowanych co miesiąc danych. Za to dane o inwestycjach firm zatrudniających ponad 50 osób były zaskakujące, bo wcześniejsze badania NBP pokazywały, że firmy są ostrożne pod względem planów inwestycyjnych. Tymczasem dane GUS pokazały wzrost nakładów w tej sferze.
„Ciekawe, jak te dane wyglądają dla całej gospodarki. Tak pozytywnych wyników, jak te ze średnich i dużych firm nie należy się spodziewać, choćby dlatego, że inwestycje infrastrukturalne wyglądały gorzej w I kwartale. Dotychczasowe prognozy zakładały, że inwestycje będą rosnąć stopniowo i że ten czynnik będzie ograniczał tempo odbicia gospodarki. Gdyby jednak doszło do szybszej poprawy w nakładach inwestycyjnych i gdyby ten trend się utrzymał w kolejnych kwartałach, wówczas dałoby to podwyższone tempo wzrostu w gospodarce przez dłuższy czas” – ocenił główny ekonomista Banku Millennium.
Jego zdaniem jednak, dane do tej pory płynące z gospodarki pozwalają oczekiwać szybszego tempa wzrostu PKB niż jeszcze miesiąc temu.
„Nasza prognoza, zakładająca wzrost gospodarczy na poziomie 4,4 proc. w całym 2021 roku, jeszcze miesiąc temu była dość optymistyczna. Teraz wydaje się już konserwatywna, więc obecnie jesteśmy na etapie rewizji naszych prognoz. Lepszy od oczekiwanego wynik I kwartału sprawił, że obecnie szansa na przyspieszenie wzrostu PKB są większe. A drugim elementem, który się pojawił, jest kwestia inwestycji. Nastroje w gospodarce poprawiają się, a konsumenci i firmy przystosowały się do pandemii, co pozytywnie wpływa na konsumpcję. To daje nadzieję, że jeśli nawet pojawi się kolejna fala zachorowań na jesieni, to jej skutki ekonomiczne będą niewielkie, bo gospodarka staje się odporna na pandemię” – powiedział Grzegorz Maliszewski.
PAP/ as/