Euro 2021: Smutny finał dla Polski
Polscy piłkarze przegrali w Sankt Petersburgu ze Szwecją 2:3 i odpadli z mistrzostw Europy. Z grupy E awansowali ich środowi rywale oraz Hiszpanie, którzy pokonali Słowację aż 5:0. Wieczorem rywalizowała grupa F, w której awans wywalczyli faworyci - Francuzi, Niemcy i Portugalczycy.
Szwedzi prowadzili po godzinie gry 2:0 po dwóch golach Emila Forsberga (pierwszego z nich strzelił już w drugiej minucie), ale biało-czerwoni się nie poddawali. W 84. minucie było 2:2, po dwóch trafieniach najlepszego w polskiej ekipie Roberta Lewandowskiego.
Remis nic jednak Polakom nie dawał. Próbowali do końca, lecz w doliczonym czasie gry stracili bramkę po strzale Viktora Claessona.
W trzech meczach grupy E polscy piłkarze zdobyli tylko jeden punkt - wcześniej przegrali 1:2 ze Słowacją i zremisowali 1:1 z Hiszpanią.
Trener Paulo Sousa przyznał, że jego drużyna zasłużyła na znacznie więcej.
„To prawda, że naszym celem podstawowym było wyjście z grupy. Jesteśmy rozczarowani. Ja, mój sztab, piłkarze, ponieważ zasłużyliśmy na znacznie więcej niż dostaliśmy w tym turnieju” - przyznał Sousa na konferencji pomeczowej.
Jak dodał, nie da się osiągnąć celów, jeśli tak łatwo traci się bramki. Mimo tego widzi zmiany na lepsze w drużynie, również w grze defensywy.
„Nie jest łatwo zmienić przyzwyczajenia, ale dostrzegam zmiany. Lepiej funkcjonujemy jak całość w obronie. Bronimy dalej od bramki, to pozwala nam tworzyć dogodne sytuacje. Jest też zmiana mentalna. Tylko skupienie, agresja w grze pozwalają osiągnąć sukces. Lepiej kontrolujemy grę, spychamy przeciwnika bliżej własnej bramki. Jestem zadowolony z decyzji podejmowanych przez piłkarzy na boisku” - stwierdził Sousa.
Selekcjoner ma kontrakt do końca trwających już eliminacji mistrzostw świata. W sierpniu dojdzie do zmiany prezesa PZPN (Zbigniew Boniek kończy drugą, przedłużoną z powodu pandemii kadencję), ale Sousa chce pozostać w kadrze narodowej.
„Ja widzę, jak on pracuje, co chce zrobić. Widać, że chce tej drużynie dać coś innego. Na dzień dzisiejszy może nie ma troszeczkę szczęścia, może drużyna nie ma szczęścia. Nie wiem… Przyjdzie nowy prezes. Zobaczymy, co wymyśli, co zrobi. Wydawało mi się, że to była dobra koncepcja (zatrudnienie Sousy - PAP)” - przyznał prezes Boniek.
W drugim środowym meczu grupy E Hiszpania potrzebowała zwycięstwa w Sewilli nad Słowacją i dokonała tego bez żadnych kłopotów. Wygrała aż 5:0, a dwa gole padły po samobójczych trafieniach.
„Zwycięstwo oczywiście oznacza ulgę. Nie tylko dla mnie, jako trenera, ale dla naszej filozofii gry. Wiemy, że grając w taki sposób możemy odnosić wielkie zwycięstwa. To spotkanie dało wiele radości kibicom, ale również nam samym” - przyznał trener Hiszpanów Luis Enrique.
Z grupy E awansowały tylko najlepsi w niej Szwedzi (7 pkt) oraz Hiszpanie (5). Słowacy zakończyli udział z trzema punktami, zdobytymi w meczu z Polską.
Reprezentacja „Trzech Koron” zagra w 1/8 finału z Ukrainą, a Hiszpania z Chorwacją.
W środowy wieczór odbyła się również ostatnia kolejka w uznawanej za najsilniejszą grupie F.
Broniąca tytułu Portugalia zremisowała w Budapeszcie z finałowym rywalem z 2016 roku - Francją 2:2.
Po dwie bramki zdobyli czołowi napastnicy obu drużyn - Cristiano Ronaldo (obie z rzutów karnych) oraz Karim Benzema (jedną z „jedenastki”).
Słynny Portugalczyk, który w obecnym turnieju zaliczył dotychczas pięć trafień, ma już 21 bramek na wielkich piłkarskich turniejach - mistrzostwach Europy lub świata. Jest samodzielnym rekordzistą pod tym względem. W samych ME zdobył 14 bramek, również najwięcej w historii.
Wynikiem 2:2 zakończyło się również spotkanie Niemców z Węgrami w Monachium. Gospodarze byli w sporych opałach z bardzo ambitnie walczącymi rywalami. Przegrywali do 84. minuty 1:2, ale pozostanie w turnieju zapewnił im gol Leona Goretzki.
W czterech środowych meczach strzelono łącznie 18 bramek - najwięcej w ciągu jednego dnia w historii mistrzostw Europy.
W tabeli grupy F najlepsza okazała się Francja - 5 punktów, przed Niemcami i Portugalią (po 4) oraz żegnającymi się z dalszą grą Węgrami (2), którzy jednak pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. To rywale Polaków w eliminacjach mistrzostw świata.
W 1/8 finału Portugalia zmierzy się w jednym ze szlagierów z Belgią, Francja ze Szwajcarią, a Niemcy - w innym wielkim hicie - z Anglią.
Pozostałe pary to: Walia - Dania, Włochy - Austria i Holandia - Czechy.
Po fazie grupowej, oprócz Polski, Słowacji i Węgier, odpadły: Turcja, Finlandia, Rosja, Macedonia Północna i Szkocja.
PAP/ as/