Jacek Rostowski zakochany w sobie i swoich osiągnięciach: "Się ma pewne talenty"
Odszedłem w momencie, kiedy udało mi się przeprowadzić Polskę przez tę drugą część kryzysu. To ja od dłuższego czasu uważałem i prosiłem premiera, aby pozwolił mi odejść z rządu. I chciałem to zrobić, właśnie w momencie, kiedy będzie już jasno widoczne, że gospodarka się wzmacnia, przyśpiesza, że przybywa pracy a budżet się wzmacnia
– mówił w TVP 1 Jacek Rostowski, były wicepremier i minister finansów.
Pytany czy nie wybiera się do Parlamentu Europejskiego odparł:
Na pewno jestem gotów zagrać tam i wtedy, kiedy trener to zasugeruje i jeżeli do pasuje do moich umiejętności!
Jacek Rostowski od wielu dni zapraszany jest do mediów w charakterze ekonomicznego i moralnego autorytetu. Nikt już nie pamięta, że to jemu Polska zawdzięcza potężną dziurę budżetową.
Na pytanie o kandydowanie do europarlamentu odparł rozluźniony.
Byłem najdłużej urzędującym ministrem finansów RP. Jestem teraz na ławce rezerwowej i tak szczerze mówiąc, udowodniłem sam sobie, że jestem w stanie dość dużo zrobić i wypróbować swoje umiejętności oraz udowodnić, że się ma pewne talenty i jest się w stanie coś osiągnąć dla kraju. Myślę, że to udowodniłem z dość dużą nadwyżką. Ja nie muszę już udowadniać ani sobie ani innym, co jestem wstanie zrobić
– mówił były wicepremier, bez cienia skromności. I zaraz dodał: Jestem gotów zagrać tam i wtedy, kiedy trener to zasugeruje i jeżeli do pasuje do moich umiejętności. Ale to oczywiście musi być dobre dla całej drużyny i myślę, że rozwoju gospodarczego Polski.
Jego zdaniem, teraz jest dobry czas by zejść z dyscypliny, której tak bronił. Zapowiedział, że docelowo wszystkie umowy o pracę winny być oskładkowane, co będzie się działo w miarę poprawy sytuacji gospodarczej w Polsce.
mall/ TVP Info