Informacje

Wypadek drogowy  / autor: Pixabay
Wypadek drogowy / autor: Pixabay

Bat na piratów drogowych! Zmiana przepisów i potężne kary

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 28 lipca 2021, 19:40

    Aktualizacja: 28 lipca 2021, 19:50

  • Powiększ tekst

Zmiany w prawie mają zdyscyplinować kierowców po to, aby na polskich drogach było bezpieczniej - ocenił w rozmowie z PAP główny inspektor transportu drogowego Alvin Gajadhur. Dodał, że mimo spadku liczby ofiar śmiertelnych wypadków, niektórzy kierowcy ciągle traktują drogi jak tor wyścigowy.

W środę resort infrastruktury poinformował o przyjęciu przez rząd projektu noweli Prawa o ruchu drogowym, który przewiduje m.in. wprowadzenie renty dla najbliższych osób, które zginęły w wypadkach drogowych, niższe stawki OC dla osób jeżdżących bezpiecznie oraz podwyższenie maksymalnej wysokości grzywny za wykroczenia drogowe do 30 tys. zł. Jedna z propozycji przewiduje odebranie prawa jazdy na okres 3 miesięcy w przypadku ingerencji w system tachografów przez kierujących pojazdami w przewozach drogowych.

Główny inspektor transportu drogowego Alvin Gajadhur, komentując tę zmianę, zaznaczył, że prawo jazdy byłoby odbierane na okres 3 miesięcy w przypadku manipulacji przy urządzeniach rejestrujących, tzw. tachografach. Chodzi m.in. o posługiwanie się cudzą kartą lub tzw. wykresówką albo gdy kierowca będzie wykorzystywał niedozwolone urządzenia fałszujące zapisy tachografu, w tym m.in. magnesy.

Chodzi o poprawę bezpieczeństwa, bo niestety przemęczony kierowca na drodze stwarza bardzo duże zagrożenie, a naruszenia, które wykrywa Inspekcja Transportu Drogowego w głównej mierze dotyczą albo nieprzestrzegania norm czasu pracy, albo niewłaściwego używania urządzeń rejestrujących, czyli tachografów” - powiedział główny inspektor transportu drogowego Alvin Gajadhur. Dodał, że naruszenia dotyczące nieprzestrzegania norm czasu pracy i niewłaściwego stosowania urządzeń stanowią ponad 80 proc. wszystkich wykrywanych przez ITD naruszeń.

Z jednej strony to jest poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego, a z drugiej strony doprowadzenie do przestrzegania zasad uczciwej konkurencji przez przedsiębiorców, bo ci, którzy manipulują urządzeniami rejestrującymi stanowią nieuczciwą konkurencję dla firm działających zgodnie z przepisami” - powiedział Gajadhur. Zaznaczył, że przepis dotyczył będzie zarówno zawodowych kierowców autokarów, jak i ciężarówek. Podkreślił również, że prawo jazdy nie będzie zabierane za samo przekraczanie norm czasu pracy, a za różnego rodzaju manipulacje przy urządzeniach rejestrujących oraz posługiwanie się przez kierowcę nie swoją kartą lub wykresówką.

Główny Inspektor Transportu Drogowego dodał, że prawo jazdy kierowcy byłoby zatrzymywane w przypadku wykrycia naruszeń bezpośrednio przy zatrzymaniu do kontroli. „Nasi inspektorzy są bardzo dobrymi specjalistami i potrafią takie manipulacje wykryć” - zaznaczył.

Odnosząc się do całości projektu Gajadhur wskazał, że zmiany „na pewno idą w dobrym kierunku”. „Mimo, że z roku na rok spada liczba wypadków, liczba ofiar śmiertelnych tych wypadków, to w dalszym ciągu jest dużo do zrobienia” - ocenił. Dodał, że mimo poprawy stanu infrastruktury drogowej, dynamicznej budowy nowych autostrad i dróg ekspresowych, konieczna jest zmiana nawyków kierowców, bo ciągle część z nich drogę traktuje jak tor wyścigowy.

Zwrócił też uwagę, że w innych krajach kary za podobne wykroczenia są znacznie wyższe. „Zmiany mają dyscyplinować kierowców po to, aby na polskich drogach było bezpieczniej, aby nie ginęło tyle osób, aby piesi i inni uczestnicy ruchu drogowego mogli czuć się bezpiecznie, bo codziennie słyszymy o tragicznych wypadkach powodowanych bezmyślnością i brawurą kierowców.

Koniec z pobłażliwością dla piratów drogowych. Statystki drogowe nie kłamią, wciąż na naszych drogach ginie zbyt dużo osób, każdego dnia przybywa rannych. Wypadki drogowe to nie tylko trauma poszkodowanych i ich bliskich, lecz także koszty dla gospodarki. Straty dla budżetu państwa z tytułu zdarzeń drogowych są szacowane na ponad 56 mld zł rocznie, w 2018 r. koszty te stanowiły 2,7 proc. polskiego PKB” – podkreślił cytowany w komunikacie resortu szef MI Andrzej Adamczyk.

Zgodnie z policyjnymi danymi w 2020 r. zgłoszono 23 540 wypadków drogowych mających miejsce na drogach publicznych, w strefach zamieszkania lub strefach ruchu, w wyniku których śmierć poniosło niemal 2,5 tys. osób, a ponad 26 tys. osób zostało rannych. „Co istotne, niemalże 90 proc. z nich wydarzyło się z winy kierujących” - podkreśliło ministerstwo. W 2020 r. z winy pijanych kierowców doszło do 1,6 tys. wypadków, w których zginęło 216 osób, a rannych zostało ponad 1,8 tys. osób. W odniesieniu do ogólnej liczby wypadków spowodowanych przez kierujących, sprawcy pod działaniem alkoholu stanowili 7,9 proc.

Wejście w życie nowych rozwiązań zaplanowano na 1 grudnia 2021 r.

Czytaj też: Sasin: Jesteśmy na progu kolejnego skoku cywilizacyjnego

PAP/kp

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych