Orlen nie zaskoczył
Podane dzisiaj rano wyniki Orlenu za drugi kwartał bieżącego roku są bardzo znaczące, gdyż są to już wyniki przypadające całościowo na czas wojny na Ukrainie, na okres kryzysu, zachwiania światowych łańcuchów dostaw i wielkich niepokojów na rynkach, także paliw i energii. Te wyniki potwierdzają światowe trendy, które mogliśmy śledzić przez ostatnie półtora tygodnia, bowiem przed Orlenem wyniki ogłosiła większość koncernów paliwowych
Orlen odnotował kilkudziesięcioprocentową poprawę zysków w drugim kwartale, z 2,2 mld zł w roku 2021 do 3,7 mld zł w obecnym. Nastąpił znaczący wzrost marż rafineryjnych, co związane jest ze skokowym wzrostem kosztów energii, gazu, transportu morskiego itp. W przypadku światowych koncernów ten wzrost wynosi od kilku do kilkunastu razy (GALP i OMV – razy 10, Shell – razy 7, TotalEnergies – razy 13). Wniosek jest taki, że w podobnych warunkach makroekonomicznych dobrze zarządzane i efektywne przedsiębiorstwa osiągają podobne wyniki finansowe. Orlen przeszedł zatem test dobrego zarządzania. W minionych miesiącach słyszeliśmy często, że Orlen „łupi Polaków”. Tymczasem udział detalu w zysku spadł z 9% do 8%, mimo zwiększenia wolumenu sprzedaży paliw o 16%. Zysk z detalu spadł 129 mln zł rok do roku. To też znakomita ilustracja globalnej tendencji: nie żyjemy w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia i koncerny nie zarabiają na sprzedaży benzyny czy diesla z dystrybutora do baku. Swoje zyski Orlen wypracował nie na stacjach benzynowych, tylko w sektorach energetycznym, chemicznym i petrochemicznym. A wypracowując tak duży zysk, Orlen był w stanie utrzymać jedne z najniższych cen paliw w Unii Europejskiej i dodatkowo systematycznie je obniżać, przy jednoczesnej rezygnacji z dostaw spotowych tańszej ropy rosyjskiej.
Trzeba tez zwrócić uwagę nie tylko na same wyniki, ale także na to, że koncern odpowiadał za utrzymanie bezpieczeństwa energetycznego państwa w sytuacji wojny tuż za naszą granicą, rezygnacji z części dostaw ropy z Rosji i napływu kilkuset tysięcy pojazdów z Ukrainy oraz zwiększonym ruchu kołowym, związanym m.in. z dostawami na Ukrainę. To coś jak jazda na rowerze przy jednoczesnej żonglerce piłkami. Zysk koncernu byłby jeszcze większy, gdyby nie odpisy sektora rafineryjnego, związane z prognozowaniem spadku popytu na paliwa w przyszłości. Mitem jest renesans paliw kopalnych czy choćby cień szansy na odwrócenie zachodzących zmian. Dzisiaj widać wyraźnie objawy osłabienia tego sektora, związane z globalnym spowolnieniem i transformacją energetyczną, która nie jest brukselską fanaberią, a światowym kierunkiem. Wiąże się z tym fakt, że Orlen w I półroczu przeznaczył ponad 6,3 mld zł na alternatywne źródła czystej energii (farmy wiatrowe, biopaliwa), budujące konkurencyjność w przyszłości.
Podsumowując: nie ma zaskoczenia, jest stabilna sytuacja i dobra podstawa do rozwoju tworzonego koncernu multienergetycznego.
Czytaj też: 3,7 mld zysku Grupy Orlen!