TYLKO U NAS
Na rynku paliw nie dzieje się nic dramatycznego
Medialne wydarzenie z ostatnich pokazują, że można sobie na stacji Orlenu zorganizować konferencje prasowe i ponarzekać na ceny paliw. Tymczasem one są spójne u wszystkich dystrybutorów (także tych zagranicznych), bo nie wynikają z widzimisię Daniela Obajtka, a wpływ na cenę benzyny ma cały ciąg wydarzeń, wycen i podatków. Zapytaliśmy ekspertów o to jak wygląda aktualnie rynek
Ceny w przedziale 5-5,5 zł towarzyszą w zasadzie przez długie lata po 2008, a przez długi czas przekraczały i 6 zł. Oczywiście, po 2014 cieszyliśmy się epoką bardzo taniej ropy (po 40-50$ za baryłkę) co pozytywie odbijało się na naszych portfelach. Dziś ropa kosztuje 77$, co jest spowodowane tyleż popandemicznym odbiciem światowej gospodarki jak i brakiem porozumienia w ramach krajów OPEC, tym niemniej nie wróżę aby ten trend miał trwać długo. Nie sprzyja nam także mocny dolar - od 2012 kurs dolara wzrósł o ponad 20% co sprawia, że nawet za relatywnie tańszą ropy musimy w rozliczeniu na złotówki o tyle więcej zapłacić - przypomina Dawid Piekarz z Instytutu Staszica.
Nawe w tych okolicznościach ceny paliw w Polsce należą do najniższych w Europie - taniej jest jedynie Bułgarii, Rumunii i Słowenii – krajach (poza Słowenią) znacznie od nas biedniejszych. W większości krajów UE cena jest w przeliczeniu o ok 60-70 gr wyższa. Z kolei od 2010 roku (przy porównywalnej cenie paliwa w detalu) bardzo zrosła siła nabywcza Polaków przestrzeni ostatnich lat zdecydowanie rosła siła nabywcza Polaków. Dziś w porównaniu do 2010 r., za średnią pensję w Polsce można kupić ok. 66% więcej benzyny i ok. 60% ON. Przeliczając na litry - jest to ponad 500 litrów benzyny więcej niż w 2012 roku. Tak więc czysto ekonomicznie - podobna cena ta jest znacznie mniej odczuwalna w portfelu niż dekadę temu - podkreśla ekspert.
Czy politycy mogą coś zrobić? Nie mają takiej możliwości - cena paliwa zależy de facto od trzech czynników - ceny ropy (a ta jest najdroższa od początku 2020, co można przypisywać także po pandemicznemu odbiciu światowej gospodarki), kursu walut (głównie złoty /dolar) oraz opodatkowaniu. Na ropę i dolara wpływu nie mamy a i podatków już nie ma z czego obniżać - POPIHN na koniec czerwca 2021 Polska miała jeden z najniższych poziomów akcyzy w UE na paliwa płynne - odpowiadający de facto minimom ustalanym przez UE, wiec bardziej obniżyć żaden z członków Unii po prostu nie może. Tak więc politycy nie mają tutaj realnego pola manewru i tego typu zapowiedzi są wyłącznie populizmem - tłumaczy.
Różnice czasowe w przenoszeniu zmiany ceny ropy na detal biorą się przede wszystkim z konkurencyjności rynku - podejmując decyzję o poziomie cen paliw koncerny biorą pod uwagę, że nie da się przerzucić kosztu na konsumenta, bo popyt na paliwa nie jest sztywny i reaguje dynamicznie na zmianę ceny. Oznacza to, że zbyt duże podniesienie ceny może spowodować istotny spadek sprzedaży - dlatego zarówno podwyżka jak i obniżka ceny jest odłożona w czasie, jako swego rodzaju amortyzacja dla klientów - podsumuje Piekarz.
Czytaj też: Po nas choćby potop, czyli jak teoretycznie można krótkoterminowo obniżyć ceny paliw