Jest szansa na to, że w 2023 roku stopy procentowe w Polsce ulegną obniżeniu
Z polskiego punktu widzenia jednym z najważniejszych wydarzeń w poprzednim tygodniu było posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, która to instytucja podjęła w dniu 7 września decyzje o poziomie stóp procentowych.
Skala podwyżki była tym razem bardzo nieznaczna. RPP podniosła stopy procentowe tylko o 25 punktów procentowych. Można powiedzieć, że tak nieznaczna skala podwyżki świadczy o tym, że Rada prawdopodobnie zbliża się do końca fazy zaostrzania polityki pieniężnej. Możliwe jest nawet, że już stóp procentowych w tym roku nie podwyższy, choć oczywiście prognozowanie obarczone jest ryzykiem.
NBP nie chce schłodzić gospodarki
Warto zauważyć, że w poprzednim tygodniu rentowność 10-letnich polskich obligacji skarbowych zmniejszyła się. Należy to podkreślić także i dlatego, że w analogicznym okresie w wielu krajach poziom owej rentowności wzrósł. Co ciekawe w poprzednim tygodniu kurs złotego umocnił się a sytuacja na giełdzie papierów wartościowych w Warszawie uległa poprawie. Nie jest wykluczone, że inwestorzy zagraniczni ocenili decyzję RPP po prostu pozytywnie, gdyż mogli oni uznać, że troska jaką wyraża RPP o to, aby przesadnym zaostrzaniem polityki pieniężnej nie schłodzić zanadto realnego tempa wzrostu PKB i nie doprowadzić do znacznego wzrostu stopy bezrobocia jest czymś korzystnym dla polskiej gospodarki.
Rynek obligacji dyskontuje przyszłe obniżki stóp procentowych
Przy okazji warto zauważyć, że zanim RPP rozpoczęła w październiku 2021 roku podwyższać stopy procentowego to już kilka miesięcy wcześniej rentowności 10-letnich polskich obligacji skarbowych rosły. Nie jest więc wykluczone, że obecnie będziemy mieli do czynienia z sytuacją polegającą na tym, że zanim RPP zacznie łagodzić politykę pieniężną i dokona ,,pierwszej obniżki” również przez pewien czas, być może przez kilka miesięcy rentowności 10-letnich krajowych obligacji skarbowych będą zniżkować. Uczestnicy rynków finansowych, w tym także rynku obligacji dyskontują, wyprzedzają zazwyczaj pewne decyzje banków centralnych i nie ma w tym w gruncie rzeczy niczego dziwnego.
Decyzja RPP o bardzo nieznacznej skali podwyżek mogła mieć swą przyczynę między innymi w tym, że wskaźnik PMI w przemyśle w naszym kraju po raz kolejny obniżył się a w komentarzu do najnowszego komunikatu o przemysłowym PMI zawarty został fragment, w którym zaznaczono, że ,,w obliczu rosnących obaw o recesję, które ciążyły na optymizmie biznesowym, firmy przygotowywały się na najgorsze, redukując zapasy i miejsca pracy w celu zminimalizowania wydatków”.
Warto również dodać, że minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg wyraziła przekonanie, że ze względu na spodziewane spowolnienie gospodarcze i zakończenie prac sezonowych, stopa bezrobocia rejestrowanego jesienią i w przyszłym roku może wzrosnąć ok. 1 pkt proc. w stosunku do stanu aktualnego.
Prezes NBP prof. Adam Glapiński zakłada możliwość obniżek stóp w 2023 roku
Tego typu sygnały i wypowiedzi pokazują, że dobrze się stało, że RPP przejawiając troskę o sytuację na rynku pracy podwyższyła stopy w bardzo niewielkim stopniu a pojawiły się wręcz głosy dające nadzieję na to, że stóp procentowych już nie będzie trzeba. Opinie taka w mediach społecznościowych wyraził na przykład członek RPP prof. Ireneusz Dąbrowski. Warto przy okazji zauważyć, że prezes NBP prof. Adam Glapiński podczas konferencji prasowej po raz kolejny dał nadzieję kredytobiorcom na to, że w 2023 roku stopy zaczną spadać.
Warto przytoczyć dokładnie zdanie wypowiedziane na temat możliwego terminu rozpoczęcia fazy obniżek na konferencji przez prof. Adama Glapińskiego. Brzmiało ono następująco ,,Być może połowa roku, ostatni kwartał przyszłego roku będziemy obniżać stopy - to będzie oznaczało, że przezwyciężamy problemy, za które jesteśmy odpowiedzialni, to jest realne i każdy kto spojrzy na dane to potwierdzi”. Warto zauważyć, że prezes NBP wskazał więc, że momentem rozpoczęcia cyklu łagodzenia polityki stóp procentowych może być więc zarówno ostatni kwartał, jak również być może nawet już połowa 2023 roku. Być może więc do ,,pierwszej obniżki” doszłoby jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami do sejmu i senatu.
Bank centralny Peru i Malezji również podwyższyły stopy o 25 pkt procentowych
W kontekście procesu wyhamowania tempa zaostrzania polityki pieniężnej w Polsce warto zauważyć, że z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia w Peru. Naturalnie każdy kraj ma swoje własne uwarunkowania makroekonomiczne, ale można znaleźć także pewne podobieństwa pomiędzy poszczególnymi krajami, z których każdy z tych 2 krajów należy do grupy krajów wschodzących.
Okazało się, że peruwiański bank centralny podczas swego ostatniego posiedzenia, które odbyło się w dniu 8 września tego roku podwyższył stopy procentowe z 6,50 proc. do 6,75 proc. czyli o 25 punktów procentowych w sytuacji, gdy oczekiwano, że podwyższy je z 6,50 proc. do 7,00 proc., czyli o 50 punktów procentowych. Generalnie można zauważyć, że w uzasadnieniu do decyzji kierownicy banku centralnego Peru zaznaczyli, że można już dostrzec pewne symptomy wyhamowania tendencji inflacyjnych a poza tym pojawia się ryzyko znacznego spowolnienia gospodarczego na świecie.
Co ciekawe w bardzo nieznacznym stopniu, bo tylko o 25 punktów procentowych stopy procentowe podwyższył także bank centralny Malezji a tamtejsi bankierzy centralni sugerują wręcz, że aktualna polityka pieniężna pomimo dokonanych podwyżek ma charakter akomodacyjny, czyli po prostu ekspansywny, wspierający realną sferę gospodarki.
Elastyczne podejście EBC do podwyżek stóp
Tymczasem Europejski Bank Centralny podwyższył w pierwszym tygodniu września stopy procentowe o 0,75 proc., co było pewną niespodzianką w stosunku do bardziej ostrożnych oczekiwań wyrażanych jeszcze kilka tygodni termu. Warto jednak zauważyć, że wypowiedzi prezes EBC Christine Lagarde na konferencji w dniu 8 września charakteryzowały się sporą dozą elastyczności, gdyż powiedziała ona wprawdzie, że w strefie euro możliwe jest dokonanie kolejnych podwyżek stóp procentowych, przy czym dodała, że będzie ich ,,chyba więcej niż 2” (wliczając w to ostatnie posiedzenie) a ,,prawdopodobnie mniej niż 5”. Używanie słów ,,chyba” oraz ,,prawdopodobnie” jest wyrazem wspomnianej elastyczności. Warto poza tym pamiętać, że stopy procentowe w strefie euro są niższe niż w USA a poza tym przyjmuje się, że z uwagi na sytuację gospodarczą krajów strefy euro trudno oczekiwać, aby EBC podwyższył stopy jakoś bardzo radykalnie.
Goldman Sachs nie wyklucza kolejnych podwyżek stóp przez Fed w 2023 roku
Wydaje się, że choć oczywiście niczego nie można tutaj przesądzać ze 100-procentową pewnością, że bardziej ,,jastrzębie”, bardziej ostre stanowisko zajmuje amerykański FED, którego czołowi przedstawiciele z prezesem Jeromem Powellem wyraźnie dają do zrozumienia, że gotowi są oni uczynić bardzo wiele, aby obniżyć inflację i to nawet podkreślają to teraz, gdy stopa bezrobocia wzrosła w USA o 0,2 punktu procentowego. W rezultacie analitycy banku inwestycyjnego Goldman Sachs wyrazili przekonanie, że nie jest wykluczone, że amerykański bank centralny będzie kontynuował politykę podwyższania stóp procentowych także w 2023 roku.
Uczestnicy rynku walutowego nadal chętnie inwestują w aktywa denominowane w dolarach amerykańskich
Z technicznego punktu widzenia na razie nie ma jeszcze wedle mojej opinii sygnałów zmiany długoterminowego trendu spadkowego na wykresie pary walutowej EUR/USD. Długoterminowy trend wzrostowy panuje z kolei w przypadku pary walutowej USD/JPY. Po decyzji EBC doszło wprawdzie do pewnego umocnienia pary walutowej EUR/USD, ale wydaje się, że nie doprowadziło to na razie do jakieś istotnej zmiany technicznej na wykresie tej pary. Gdyby jakoś spróbować uzasadnić fundamentalnie tą sytuację techniczną można by powiedzieć, że uczestnicy rynku walutowego nadal są chyba przekonani o wysokiej atrakcyjności inwestowania w aktywa denominowane w dolarach amerykańskich.
„Bardzo małe podwyżki stóp” jako narzędzie badania ostrożności zaostrzania polityki pieniężnej
Ten rok w bankowości centralnej na razie należy do ,,jastrzębi”. Warto jednak zauważyć, że poszczególne miesiące były nieco odmienne z punktu widzenia ostrożności zaostrzania polityki pieniężnej prowadzonej przez banki centralne. By zbadać skalę owej ostrożności można na przykład sprawdzić, ile w poszczególnych miesiącach 2022 roku wynosił odsetek ,,bardzo małych podwyżek” wśród ogółu podwyżek stóp procentowych. Przez ,,bardzo małą podwyżkę” rozumiem podwyżkę stóp procentowych o maksymalnie 25 punktów procentowych. Co ciekawe ,,bardzo mała podwyżka” wynosiła zazwyczaj 25 punktów procentowych, ale w przypadku Tajwanu zdarzyło się, że bank centralny podwyższył 16 czerwca stopy procentowe jeszcze mniej, bo o 12,5 punktu procentowego.
Wskaźnik ostrożności zaostrzania polityki pieniężnej
Z moich obliczeń wynika, że w styczniu 2022 roku wskaźnik ostrożności zaostrzania polityki pieniężnej mierzony relacją liczby ,,bardzo małych podwyżek” do ogólnej liczby podwyżek stóp procentowych ogółem wynosił 25,0 proc., w lutym dokładnie tyle samo, czyli 25,0 proc., w marcu 35,1 proc., w kwietniu 23,8 proc., w maju 20,5 proc., w czerwcu 13,5 proc., w lipcu 40,0 proc., w sierpniu 40,0 proc. a w okresie od 1 do 9 września 37,5 proc. Ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że im wyższy poziom wskaźnika tym większa ostrożność banków centralnych w podnoszeniu stóp procentowych, im niższy tym większa skłonność tych instytucji do działań radykalnych, zdecydowanych.
Generalnie można zauważyć, że najwyższy udział ,,bardzo małych podwyżek” w relacji do ogółu podwyżek pojawił się w sierpniu, czyli wówczas, gdy zaczęły napływać dane wskazujące na wyhamowanie presji inflacyjnej oraz na pogorszenie nastrojów w poszczególnych sektorach gospodarki.
Warto będzie obserwować poziom ostrożności zaostrzania polityki pieniężnej w kolejnych miesiącach. Ogólnie rzecz biorąc rosnący odsetek ,,bardzo małych podwyżek” w relacji do ogółu liczby podwyżek mógłby wskazywać na rosnącą ostrożność banków centralnych w zakresie chęci podwyższania stóp. Gdyby z kolei miało być odwrotnie, czyli gdyby odsetek ,,bardzo małych podwyżek” miałby być coraz mniejszy wskazywałoby to na zwiększającą się radykalność banków centralnych w zaostrzaniu polityki stóp.
Wspominając o polityce stóp procentowych warto zauważyć jej związki z sytuacją panującą na rynkach akcji w różnych krajach. Generalnie rzecz biorąc w tym roku w wielu krajach stopy procentowe zostały podniesione i to dość mocno, co prowadziło do odpływu kapitału z rynków akcji w kierunku aktywów uważanych za bardziej bezpieczne, czyli w kierunku lokat terminowych oraz papierów dłużnych. Tym bardziej więc warto wskazać na przykłady tych, krajów, w których stopy obniżono.
Niektóre banki centralne obniżają stopy procentowe, co pobudza ich krajowe rynki akcji
Mam na myśli na przykład Turcję i Chiny. W rezultacie indeks giełdy tureckiej XU 100 urósł w tym roku w okresie do 9 września o 89,6 proc., a indeks chińskiego rynku akcji SSE B Share w poprzednim tygodniu przebił swój szczyt roczny. Z kolei w Japonii, gdzie stóp procentowych w ogóle nie zmieniono i nadal są one utrzymywane na bardzo niskim poziomie indeks Nikkei 225 spadł w tym roku tylko o 2,0 proc., co na tle skali spadków indeksów w USA, czy też w Niemczech jest wartością wręcz minimalną.
Te przykłady pokazują, że wpływ na zachowanie indeksów rynków akcji w poszczególnych krajach ma nie tylko polityka amerykańskiego banku centralnego, uważanego za bardzo istotną, lecz także polityka krajowego banku centralnego. Można mieć więc nadzieję, że kiedy inwestorzy giełdowi dojdą do wniosku, że faza zaostrzania polskiej polityki pieniężnej dobiegła końca a za pewien czas pojawi się szansa na rozpoczęcie fazy obniżania stóp procentowych w naszym kraju zaczną chętniej kupować akcje spółek notowanych na GPW w Warszawie.