Opinie

Giełda - zdjęcie ilustracyjne  / autor: Pixabay
Giełda - zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Rynki pod presją konfliktu na Bliskim Wschodzie

Krzysztof Pączkowski

Krzysztof Pączkowski

Redaktor "Gazety Bankowej", portalu wGospodarce.pl i telewizji wPolsce. Ekspert w dziedzinie finansów, bankowości i rynków kapitałowych.

  • Opublikowano: 23 października 2023, 16:53

    Aktualizacja: 23 października 2023, 16:57

  • Powiększ tekst

Coraz trudniejsza sytuacja geopolityczna na Bliskim Wschodzie i zaostrzający się konflikt wojenny w tym regionie świata mają bezpośredni wpływ na wycenę strategicznych surowców – w tym szczególnie ropy naftowej – oraz negatywnie wpływają na nastrojowe inwestycyjne, powodując tym samym także coraz większą nerwowość na rynku akcji.

Z dnia na dzień krwawa wojna wywołana masakrą palestyńskiego Hamasu na ludności Izraela, po której nastąpiły działania odwetowe i bombardowanie Strefy Gazy, odbija się negatywną falą zarówno na rynku surowców, jak i światowych giełdach.

W efekcie po wcześniejszych spadkach i uspokojeniu sytuacji na rynku ropy naftowej, tuż po wybuchu konfliktu doszło do gwałtownego wzrostu cen surowca i przekroczenia tutaj pułapu cenowego 90 dol. za baryłkę ropy. Stąd też dalsza eskalacja wojny na Bliskim Wschodzie może mieć trudne do przewidzenia skutki – szczególnie, że wielu obserwatorów i ekspertów niedawno jeszcze wieszczyło możliwy do osiągnięcia poziom nawet 100 dol. (po ograniczeniu produkcji przez Arabię Saudyjską i Rosję oraz przedłużeniu cięć w dostawach do końca roku).

To bez wątpienia bardzo trudna sytuacja w obecnych realiach inflacyjnego szoku, z jakim banki centralne borykają się od wielu miesięcy. Presja na zbicie cen może być tym bardziej kłopotliwa oraz trudna do osiągnięcia zwłaszcza, że koszty paliw i ropy naftowej mają kluczowe znacznie dla wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych.

Na potężne zagrożenie ze strony konfliktu zwraca choćby uwagę Jerome Powell, szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Według niego, bank centralny za oceanem nadal mocno zdeterminowany jest w walce z inflacją, mającą swoje źródło w szoku energetycznym (nie zamierza też na razie zmieniać retoryki na bardziej gołębią – przyp. red.). Jednak kolejna wojna – tym razem w wyjątkowo zapalnym regionie świata – może tutaj wywołać poważne perturbacje.

Nawarstwiające się problemy widzą też giełdowi inwestorzy – dotąd oczekujący szybkiego cięcia stóp procentowych i obniżenia kosztu pieniądza jako ważnego impulsu dla wzrostu gospodarczego (ale też siły napędowej dla rynku bardziej ryzykownych aktywów – przyp. red.) W konsekwencji główny indeks na Wall Street S&P500 na przemian mocno faluje, obniżając jednak konsekwentnie swoją wartość od szczytu notowań na przełomie lipca i sierpnia.

Najbliższe tygodnie okażą się prawdziwym testem dla rynków, szczególnie w perspektywie zakończenia roku. Przekonamy się także, czy tradycyjnie ten właśnie okres zostanie zapisany na plus dla posiadaczy akcji.

Krzysztof Pączkowski

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.