Co nas czeka? 5 obietnic gospodarczych bez pokrycia, które i tak złoży Bronisław Komorowski
Komentarz pisany na chłodno, choć emocje we wczorajszy wieczór towarzyszyły mi większe nawet, niż przy wymarzonym finale MŚ w piłę z udziałem Polski.
Nie będę analizował co nie zagrało Komorowskiemu, co zagrało Kukizowi i Dudzie – to kwestie już opisane przez ekspertów. Tutaj zajmijmy się tym co nas czeka w kolejnej turze. A kampania przed II turą może zostać, wreszcie, zdominowana prze tematy ekonomiczne. Choć niestety nie tak jak byśmy chcieli. Bronisław Komorowski ma tutaj większe pole do popisu, ale i Andrzej Duda nie jest bezbronny.
5 – Podwyżki dla urzędników
Budżetówka to karna armia wyborcza obecnej władzy. Doprawdy – legiony rzymskie przy polskim urzędniku są mniej karne. Już przed wyborami wGospodarce.pl informowało o możliwych podwyżkach dla sektora budżetowego (zapowiedzianych w 2015, odmrożenie i podniesienie pensji od 2016 roku). Urzędnicy w Polsce to ponad 2 miliony głosów, a więc potężna siła.
4 – Frankowiczom obiecać wszystko
Poszkodowani przez kredyty frankowe to około miliona wyborców plus krewni i znajomi. Bronisław Komorowski obieca tej grupie absolutnie wszystko, ze spłaceniem zobowiązań i nabyciem drugiego mieszkania gratis włącznie, jednak sami frankowi cze powinni pamiętać, iż to właśnie władza PO jest najbardziej zależna od humoru szefów banków. Andrzej Duda może występować tutaj w roli bezstronnego fachowca, nie umoczonego w tworzenie złego prawa i szkodę Polaków.
3 – Wszystko dla młodzieży
Młodzi ludzie uciekli PO i jakoś, będąc reprezentantem tej grupy, wcale mnie to nie dziwi. Tu już nie chodzi nawet o prosty, życiowy start ale fakt, iż funkcjonujący w Polsce system neofeudalny ucina ich jakiekolwiek aspiracje jeszcze „przed faktem”. Co może zrobić Komorowski? Obiecywać, mamić, łasić się i udawać, że nie jest prezydentem z ramienia PO rządzącej tym układem (słowo „państwem” nie przejdzie mi przez klawiaturę) od 8 lat. Co może zrobić Andrzej Duda? Być sobą. Jest młodym człowiekiem i jednym z niewielu polskich „self made manów”.
2 – Kasa na wszystko
Wróci stary, zgrany temat: „Jak PiS dojdzie do władzy, wywalą nas z UE i Niemcy nie dadzą nam kasy”. To jest akurat jedyna rzecz, która może Polaków przekonać, więc ja zadam retoryczne pytanie: A niby dlaczego zwycięstwo Dudy miałoby do tego doprowadzić? Duda to doświadczony polityk. Jako współpracownik Lecha Kaczyńskiego – prezydenta, było nie było – szanowanego na zachodzie wie jak się „robi” dyplomację, zaś ostatnie miesiące spędził on w PE, który to europarlament jest prawdziwym obozem szkoleniowym dyplomacji, kuluarowych ustaleń i negocjacji. Duda nie jest chłopcem z kapelusza, tylko człowiekiem znanym w UE, co więcej – znanym w tych gremiach które tam naprawdę się liczą, nie zaś tych pokazywanych najczęściej w telewizji. Gadka o tym, jakoby zwycięstwo Dudy miało nas zepchnąć do jakiegoś dyplomatycznego getta jest idiotyzmem – do tego getta, bowiem ostatnie lata spychał nas właśnie Komorowski.
1 – Zmniejszenie ZUS
Obietnica ostatniej szansy kierowana do przedsiębiorców, ludzi młodych, emerytów i praktycznie każdego kto z tą instytucją ma cokolwiek stycznego. Jest to zapowiedź kompletnie bez pokrycia – ZUS jest ostatnim rozrusznikiem serca utrzymującym tę władzę przy tzw. korycie i jakiekolwiek zmniejszenie wpływów do kasy ZUS (czyli de facto – do kieszeni rozmaitych zblatowanych z PO klik i sitw) jest niemożliwe.
A teraz zaczekamy i zobaczymy co zrobi Komorowski.