Fed mówi, świat słucha
Czas wolnoamerykanki na rynku dolara powoli się kończy. Dzisiaj na początek sesji w USA, Departament Pracy zafunduje inwestorom raport dotyczący liczby osób, które złożyły wniosek o zasiłek dla bezrobotnych. Po ubiegłotygodniowych rewelacyjnych danych z rynku pracy, po których dolar wystrzelił jak z procy, będzie to pierwszy sprawdzian, czy w USA rzeczywiście jest aż tak dobrze.
Członkowie Fed przypomną dzisiaj rynkom, że to oni, a nie statystki, podejmują decyzje w sprawie wysokości stóp. W czwartek głos zabiorą liderzy Rezerwy Federalnej: prezes Janet Yellen, jej zastępcy Stanley Fisher i William Dudley. Wypowie się także James Bullard z St.Louis, Jeffrey Lacker z Richmond, Charles Evans z Chicago. Na temat polityki monetarnej wypowie się wprost Dudley (o 18.15), i to jego wypowiedź znajdzie się w centrum uwagi. Dzisiaj Fed będzie mówił dużo.
W Europie też nie będzie nudno. Ranek zaczął się od przetrawiania agencyjnych plotek na temat rozszerzenia przez EBC programu skupu aktywów na obligacje regionów i miast. Rano szef EBC Mario Draghi mówił w Parlamencie Europejskim o konieczności użycia instrumentów zapewniających dotarcie do celu inflacyjnego (pojawiły się interpretacje, że oznacza to w praktyce przedłużenie programu QE). Dzisiejsze dane o inflacji i produkcji przemysłowej mogą pomóc w diagnozie, czy bank centralny strefy euro na swoim posiedzeniu w grudniu poszerzy swoją politykę luzowania ilościowego, czy jednak poczeka na to, co zrobi Fed.