Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Japonia – daleka i bliska

Prof. Małgorzata Zaleska

Prof. Małgorzata Zaleska

Członek korespondent PAN, Dyrektor Instytutu Bankowości SGH była członek zarządu Narodowego Banku Polskiego, była prezes zarządu Giełdy Papierów Wartościowych. Jest członkiem Rady Programowej "Gazety Bankowej"

  • Opublikowano: 14 kwietnia 2013, 17:57

    Aktualizacja: 14 kwietnia 2013, 18:00

  • Powiększ tekst

Japonia – Kraj Kwitnącej Wiśni – jest zarówno „daleka”, jak i „bliska” z perspektywy różnych, znaczących krajów świata. Daleka m.in. z punktu widzenia geograficznego i kulturowego, a coraz bliższa, jeśli weźmiemy pod uwagę podejmowane działania o charakterze gospodarczym i antykryzysowym.

Japonia, podobnie jak np. Stany Zjednoczone czy strefa euro, postrzegana jest jako kluczowa światowa gospodarka. Ten duży, wyspiarski, górzysty i wulkaniczny kraj od lat boryka się jednak z problemami o charakterze gospodarczym, w tym uwidocznionymi w takich parametrach jak wysoki dług publiczny (230% PKB) i deflacja (-0,4%). Towarzyszy temu starzenie się licznego, zdyscyplinowanego, jednorodnego pod względem narodowościowym i długo żyjącego japońskiego społeczeństwa przy stosunkowo niskiej stopie bezrobocia (4,1%).

Nie powinno więc dziwić, że nowy rząd Japonii, na czele którego stanął Shinzo Abe (lider Partii Liberalno-Demokratycznej), postawił sobie za główny cel ożywienie gospodarki. Siła gospodarki japońskiej ma wzrosnąć poprzez prowadzenie odważnej polityki monetarnej, elastycznej polityki fiskalnej i strategii wzrostu pobudzającej inwestycje prywatne. Działania te mają zaowocować realnym wzrostem gospodarczym w wysokości około 2% i powstaniem nowych miejsc pracy. Na powyższe ogólne hasła powinny składać się spójne i przemyślane działania szczegółowe, w tym prowadzone przez Bank Japonii.

W celu ożywienia gospodarki i przezwyciężenia problemu deflacji postanowiono doprowadzić do istotnego poluzowania polityki pieniężnej. W wyniku powyższego nastąpiło napięcie stosunków na linii bank centralny – rząd. Najpierw pojawiły się spekulacje na temat wyboru nowego prezesa Banku Japonii, co m.in. osłabiło jena do poziomu najwyższego od 2,5 lat, a następnie doszło do decyzji o ustąpieniu ze stanowiska prezesa na kilka tygodni przed końcem kadencji. Oznacza to tym samym pojawienie się kolejnego kraju, w którym naciski ze strony rządu na bank centralny wzrosły. Jest to zresztą typowe w sytuacjach występowania problemów. W czasach prosperity naciski rządów na banki centralne z reguły bowiem słabną.

W przypadku Japonii zdecydowano o „wpompowaniu” do gospodarki 1,1 bln dolarów do końca 2013 r., a po tej dacie przewidziano dalsze, nielimitowane czasowo zasilenie, bez jednoczesnego określenia górnego pułapu finansowania. Warto przy tej okazji wspomnieć, że nie jest to nowy pomysł, gdyż w 2012 r. Bank Japonii pięciokrotnie luzował politykę pieniężną, poprzez program skupu aktywów. Powyższa kwota, przewidziana do „wpompowania” tylko w 2013 r., jest imponująca, choć około 2-krotnie mniejsza niż w przypadku dotychczasowego luzowania polityki w Stanach Zjednoczonych.

Niemniej jednak sytuacja wyżej wskazanych krajów i strefy euro jest zróżnicowana m.in. z punktu widzenia makroekonomicznego, biorąc pod uwagę chociażby poziom i strukturę (zadłużenie zewnętrzne a wewnętrzne) długu publicznego czy stopy inflacji. Tylko bowiem w przypadku Japonii występuje deflacja, gdyż CPI w Stanach Zjednoczonych wynosi 1,7%, a HICP dla strefy euro kształtuje się na poziomie 2,2%. Pamiętać należy przy tym, że „wpompowanie” już wcześniej znaczących środków finansowych w gospodarki krajów strefy euro (ponad 1 bln euro) i Stanów Zjednoczonych (ponad 2,3 bln dolarów) nie doprowadziło do istotnego wzrostu wskaźników inflacji, z uwagi m.in. na „zatrzymanie” tych środków w sektorze finansowym i „niedotarcie” ich do realnej gospodarki. Jednym z czynników sukcesu Japonii będzie zatem sprawienie dopływu „wpompowanych” środków finansowych do realnej gospodarki.

Innym elementem sukcesu, szczególnie z długoterminowej perspektywy, będzie wizerunek Japonii i siły jej gospodarki w ocenach inwestorów. Obecnie rating Japonii, będący swoistą kompleksową oceną gospodarki, według Standard & Poor’s (AA-) jest zarówno niższy od amerykańskiego (AA+), jak i od 7 krajów strefy euro i jest równy ratingowi Estonii.

Odnotować należy także, że Bank Japonii przyjął – 22 stycznia 2013 r. – nowy cel inflacyjny na poziomie 2%, a zatem analogicznym jak w Stanach Zjednoczonych i strefie euro. Zastanawiające może być, że kraje o tak różnej sytuacji gospodarczej i tym samym celu inflacyjnym prowadzą podobną, jednocześnie jedną z najprostszych, a przy tym dość ryzykowną politykę luzowania, przejawiającą się we „wpompowywaniu” do obiegu bilionów dolarów.

Czas pokaże, czy przybliżenie się do amerykańskich i europejskich metod walki z kryzysem pobudzi trwale japońską gospodarkę, bez narażania jej na nowe niebezpieczeństwa. Być może rok 2013 (będący 25. rokiem ery Heisei – „budowania pokoju”) będzie szczęśliwy i Japonia stanie się w rzeczywistości, a nie tylko z nazwy Krajem Wschodzącego Słońca.

 

POLECAMY wSklepiku.pl: "Japonia oczami fana"

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych