Opinie

Trwa giełda kandydatów na szefów Fed i EBC

Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz

Finansista, doradca w Departamencie Zagranicznym NBP, były prezes stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek". Absolwent IP Business School na Uniwersytecie Western Ontario, były doradca Goldman Sachs i Royal Bank of Canada, specjalista w dziedzinie negocjacji z bankami w imieniu przedsiębiorstw. Autor wyraża własne opinie, a nie oficjalne stanowisko NBP

  • Opublikowano: 22 października 2017, 21:51

    Aktualizacja: 23 października 2017, 15:55

  • Powiększ tekst

Czy stanowiska prezesów FEDEBC objęte zostaną przez ludzi z Harvardu i MIT, czy też zawładnie nimi nowa szkoła – już nie bostońska?

Warto pamiętać, że Ben Bernanke, Mario Draghi i Janet Yellen związani byli we wczesnych latach swych karier akademickich z tym miastem i tymi uczelniami. Ba, przebywali tam w tym samym czasie.

Co przede wszystkim łączy całą trójkę? Wspólny guru, nauczyciel i sponsor, Stanley Fischer, do niedawna wiceprzewodniczący Fed z rekomendacji Janet Yellen.

By Federalreserve - GF_8x10_060314_2298, Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=47401803

Fischer jako główna postać i współtwórca tzw. „New Keynesian economics” miał przemożny wpływ na naszych bohaterów i współczesną teorię dotyczącą zadań banku centralnego w państwie i gospodarce. Można śmiało powiedzieć, że był wynalazcą i ojcem luzowania monetarnego zastosowanego po kryzysie w 2008 roku, a także spoiwem współpracy kluczowych banków centralnych na całym świecie.

Janet Yellen, obecna szef FED niemal na pewno utraci swe stanowisko. Kto ją zastąpi? W ostatnim tygodniu wiele słyszy się o Johnie Taylorze, twórcy słynnej reguły Taylora, empirycznego modelu określającego pożądaną wysokość stóp procentowych skorelowaną z innymi wielkościami makroekonomicznymi.

www.centralbanking.com

O ile Ben Bernanke, Mario Draghi i Janet Yellen cieszyli się wsparciem Demokratów, o tyle John Taylor doradzał w trakcie swojej kariery przede wszystkim partii i prezydentom republikańskim.

Równie interesujący jest wyścig do fotela prezesa EBC w strefie euro. Mario Draghi przedstawiciela szkoły bostońskiej, skorego do stymulacji monetarnej (obecnie na poziomie 60 mld euro miesięcznie) może zastąpić „jastrząb” z Niemiec, obecny szef Bundesbanku - Jens Weidmann.

By Chatham House - Dr Jens Weidmann, President of the Deutsche BundesbankUploaded by Magnus Manske, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=21340113

Weidmann wielokrotnie krytykował program luzowania monetarnego prowadzony pod przewodnictwem Draghiego. Jednak jednocześnie poprzez Bundesbank zapewniał płynność innych banków centralnych (na przykład Banku Włoch) podtrzymując w ten sposób wymianę handlową wewnątrz strefy euro.

A jak duże znaczenie mają decyzje banków centralnych wie w Polsce każdy frankowicz i minister finansów. Przykładowo, we wrześniu spadł dług publiczny w naszym kraju między innymi dzięki silnej złotówce. Ku uciesze frankowiczów! Jednak medal ma i odwrotną stronę. Jedna trzecia naszego długu denominowana jest w obcych walutach a jedna druga - niezależnie od waluty - należy do zagranicznych instytucji finansowych. Ryzyko kryzysu walutowego ciągle wisi nad Polską niczym miecz Damoklesa. Zwłaszcza, gdy EBC zmieni kurs i zacznie zacieśniać politykę monetarną.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych