Opinie

technologia / autor: Pixabay
technologia / autor: Pixabay

Ministerstwo Cyfryzacji czyli przebudzenie mocy?

Maksymilian Wysocki

Maksymilian Wysocki

Dziennikarz, publicysta, ekspert w dziedzinie wizerunku i marketingu internetowego, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 3 października 2019, 22:00

  • Powiększ tekst

Możliwe jest powtórzenie w e-adminsitracji scenariusza z sektora bankowego, który kiedyś był zacofany, a dziś jest w absolutnej światowej czołówce. Rada Ministrów przyjęła ostatnio wspólną uchwałę o w sprawie Wspólnej Infrastruktury Informatycznej Państwa, która otwiera drogę do wykorzystania wspólnych usług chmurowych w e-administracji. Ma to pomóc przeskoczyć na zupełnie nowy standard usług świadczonych na rzecz urzędów i świadczonych na rzecz obywateli

Ministerstwo Cyfryzacji w ostatnim czasie huczy od pracy. Choć można było odnieść wrażenie, że wcześniej było tam dosyć cicho, głośno jest za sprawą finalizowanych i wdrażanych właśnie ważnych projektów. Na portalu gov.pl można znaleźć już wszystkie usługi e-wyborcze, które potrzebne są do zdalnego głosowania – choć jeszcze nie przez Internet - w związku z najbliższymi wyborami, ale nie tylko. Informację „tutaj możesz użyć już aplikacji mObywatel” dostają już pasażerowie PKP Intercity, ale wkrótce będzie je można dostać na każdej placówce Poczty Polskiej. Profil Zaufany działa, jak również potwierdzanie go w przychodni, e-Recepty w aplikacji mObywatel, to efekt współpracy z Ministerstwem Zdrowia.

Żeby mówić o e-administracji i gospodarce cyfrowej musi być kilka elementów jednocześnie. Jednym z nich jest klient, czyli obywatel. Jeśli obywatel nie korzysta z tych narzędzi, to cały pomysł e-administracji jest nietrafiony. Wdrażane usługi, patrząc po liczbach, są bardzo trafione, jak choćby Profil Zaufany i aplikacji mObywatel oraz inne usługi, w których możemy się posłużyć profilem zaufanym. Popularność Profili Zaufanych znacznie przyspieszyła. Jeszcze nie dawno korzystało z nich 350 tys. osób. Dziś korzysta z niego ponad 4 milionów 200 tys. Polaków. Bardzo popularne jest też korzystanie z e-usług, jak np. z wnioskowania o 500+, czy 300+ przez Internet - w tym roku w ten sposób złożono już ponad 5 mln wniosków. To dużo więcej niż połowa wszystkich wniosków. To pokazuje, że Polacy chcą korzystać z e-administracji.

Ministerstwo Cyfryzacji kładzie bardzo duży nacisk na upowszechnienie usług cyfrowych administracji, jak choćby przez współpracę z Ministerstwem Zdrowia, by profile zaufane można było zakładać w każdej placówce służby zdrowia. To także działa z korzyścią dla pacjentów, bo im więcej osób będzie miało profil zaufany, tym łatwiej będzie można ich obsłużyć. Szybciej tez będzie postępować sama informatyzacji służby zdrowia, co ma przynieść nie tylko wygodę, ale większe oszczędności. Dobrym przykładem tego są e-zwolnienia, przeciwko którym był wielki opór, a dzisiaj wszystkie zwolnienia lekarskie wystawiane są tylko cyfrowo i nie ma z tym najmniejszych problemów, w dodatku są wygodne dla wszystkich. To samo dotyczy e-recepty, którą Ministerstwo Cyfryzacji włączyło niedawno jako kolejną usługę do aplikacji mObywatel. To niesamowicie wygodne rozwiązanie, które też oszczędza wiele czasu. Kilka dni temu minister Zagórski wraz z ministrem Szumowskim podsumowali pierwszy rok pilotażu e-recept w Siedlcach. Okazuje się, że wdrożenie e-recepty przyniosło oszczędność czasu w tej placówce na poziomie 15 proc. To znaczy, że lekarz dziennie oszczędza pół godziny w porównaniu z ręcznym wypisywaniem recept. W tym czasie może przyjąć do dwóch pacjentów na dobę więcej.

GOV.PL i e-wybory to coś, co mniej więcej co cztery lata spędzało sen z powiek ministrom cyfryzacji. Obecnie są przygotowane usługi dla internetowego złożenia wniosku o głosowanie korespondencyjne, na portalu gov.pl (można było składać wnioski do 30 września), oraz dwie e-usługi, które cieszą się bardzo dużą popularnością. Pierwsza, to dopisanie do rejestru wyborców – a w zasadzie poprawiona wersja tej usługi (wydłużono prawnie dopuszczalny termin dopisania przez gminę do pięciu dni oraz rozszerzono katalog dokumentów uprawniających do złożenia takiego wniosku). Można dopisać się też do spisu wyborców na dane wybory (do ósmego października). Ministerstwo prosi przy tym, by nie zapomnieć o dodaniu danych kontaktowych, by urząd mógł się w razie problemów z nami skontaktować.

Usługi to jedna rzecz, druga to potrzebna do nich oraz do podtrzymania pośrednio polskiego wzrostu gospodarczego, infrastruktura i kwestie bezpieczeństwa. Nikogo nie trzeba przekonywać, że infrastruktura jest sprawą podstawową, ale musi ona być bezpieczna. Poza kwestiami związanymi z siecią 5G, strategicznym projektem dla Ministerstwa Cyfryzacji oraz NASK jest budowa sieci światłowodowej przyłączonej do każdej szkoły w Polsce i zapewnienie im darmowego i bezpiecznego Internetu. Ponad 6,5 tys. placówek ma już zapewnioną w ten sposób infrastrukturę światłowodową. Równomierne rozłożenie tej infrastruktury w całej Polsce spowoduje, że do każdego budynku będzie można łatwiej i taniej doprowadzić kolejny światłowód. To będzie krwiobieg gospodarki. Bez szybkiego Internetu, nie ma nowoczesnej gospodarki. Ale bez bezpiecznego Internetu nie ma też bezpiecznych dzieci, a internet – jak przyznają eksperci w tym temacie – aż roi się od dziesięciolatków. Tymczasem rodzice nie mają pojęcia ani o tym, co robią ich nieletnie pociechy w Internecie, ani o skali zagrożeń, z jakimi dzieci się spotykają. Tylko mniej niż co dziesiąty rodzic sądzi, że jego dziecko zetknęło się z patologicznymi treściami, tzw. patostreamem. Tymczasem, gdy spytano dzieci, do zetknięcia się z taką treścią przyznało się co czwarte dziecko. Ponad połowa dzieci przyznaje też, że zetknęła się z cyberprzemocą.

Ministerstwo Cyfryzacji oraz NASK Państwowy Instytut Badawczy prowadzą szereg działań, by dzieci były bezpieczniejsze. W minionym tygodniu w Ministerstwie Cyfryzacji podpisano deklarację „Razem przeciw cyberprzemocy wobec dzieci” - deklarację współpracy na rzecz bezpieczeństwa dzieci w sieci. Porozumienie podpisali: Minister Cyfryzacji, NASK, Rzecznik Praw Dziecka, Komenda Główna Policji, TVP, Interia, Wirtualna Polska Media, Orange, P4 Polska (Play), T-Mobile, Polkomtel, Microsoft, Grupa Medialna Fratria, Rzeczpospolita, Dziennik Gazeta Prawna, Grupa ZPR Media, Salon24, Cyberdefence24. Zabrakło jednak najważniejszych dwóch firm, z których platform dzieci, ale też patologia, korzystają najczęściej, czyli Google (YouTube) oraz Facebooka. W deklaracji, w pierwszej kolejności chodziło tylko o to, by firmy ją podpisujące dały jasny komunikat „Nie zarabiam na hejcie” oraz że nie pozostają bierne na współczesne zagrożenia, na jakie wystawione są zwłaszcza dzieci.

Ważną odpowiedzią na te zagrożenia ma być program Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE). Celem programu jest zapewnienie szybkiego i bezpiecznego internetu każdej szkole w Polsce, co zagwarantuje wyrównanie dostępu do wiedzy, rozwój nowych form kształcenia oraz zdobywanie kompetencji, zarówno przez uczniów, jak i nauczycieli. Kluczem w powyższym kontekście jest słowo bezpieczny. Ministerstwo Cyfryzacji i NASK kładą na nie szczególny nacisk, stosując szczególne narzędzia, w tym Sztuczną Inteligencję. Jednak w kwestii zagrożeń poza i „szkolnym” internetem niewiele to zmienia i jedyne, co może zadziałać, to samoregulacja największych dostawców platform w tym zakresie, a jeśli i to nie zadziała, to penalizacja ich bierności.

Ministerstwo pracuje intensywnie nad zapewnieniem publicznego dostęp do darmowego internetu min. w bibliotekach , urzędach. Komisja Europejska uruchomiła podobny program „WiFi4EU” na który przeznaczyła 30 mln euro dla całej Unii Europejskiej. Ministerstwo Cyfryzacji przeznacza prawie tyle samo (120 mln zł) dla całej Polski. Skutkiem ma być dziesięć punktów dostępowych w każdej gminie. Pytanie otwarte, to czy tak się stanie, bo to już kwestia gospodarzy gmin, czy będą chciały do tego programu przystąpić.

To tylko najważniejsze projekty. Jak widać dużo się dzieje w Ministerstwie Cyfryzacji, ale pracy będzie miało tylko coraz więcej. Żyjemy w ciekawych czasach rozkwitu nowych technologii oraz idących wraz z nim nowych zagrożeń. Kontrola nad naszymi danymi, obywateli i konsumentów, staje się sprawą kluczową, podobnie jak kontrola nad obiegiem informacji i dezinformacji. Paliwem nowej rewolucji przemysłowej są dane, ale nie dane firm, a dane nasze, obywateli. Jesteśmy konsumentami danych, ale także ich producentami i nie mamy nad nimi realnej kontroli. Podobnie nie mamy kontroli nad algorytmami podsyłającymi nam informacje, które zamykają nas w bańkach informacyjnych i dzielą społeczeństwa, także na świecie coraz bardziej. Przyszłość to nie tylko szybki internet 5G, czyli jak wielu myśli „Netflix bez lagów” i roboty. Pracy Ministerstwo Cyfryzacji będzie miało tylko więcej.

Maksymilian Wysocki

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych