Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Radykał leseferyzmu - Rothbard poszukuje prawdziwego Misesa

Instytut Misesa

Instytut Misesa

Instytut Ludwiga von Misesa ufundowany we Wrocławiu w sierpniu 2003 r. jest niezależnym i nienastawionym na zysk ośrodkiem badawczo-edukacyjnym, odwołującym się do tradycji austriackiej szkoły ekonomii, dorobku klasycznego liberalizmu oraz libertariańskiej myśli politycznej. Instytut został nazwany na cześć – naszym zdaniem najwybitniejszego ekonomisty XX w. – Ludwiga von Misesa.

  • Opublikowano: 10 października 2013, 12:19

  • Powiększ tekst

Tekst ukazał się pierwotnie w 1981 r. w The Journal of Libertarian Studies (Vol. V, No.3, Summer 1981)

To, że Ludwig von Mises był wybitnym orędownikiem leseferyzmu i gospodarki wolnorynkowej w XX wieku jest powszechnie wiadome i nie wymaga uzasadnienia. Jednak w toku odczytywania i ustalania jego poglądów politycznych zwolennicy Misesa nieświadomie wypaczyli je i sprawili, że zdawały się wpisywać w nurt współczesnego amerykańskiego konserwatyzmu. Misesa uczyniono intelektualistą spod znaku „National Review, koncentrującym swoją pracę naukową wokół wolnorynkowych aspektów konserwatyzmu. Jego wizerunek zasadniczego konserwatysty w sprawach zasadniczych jest stworzony z zaledwie pojedynczych fragmentów jego dorobku intelektualnego i ignoruje bogate wątki myśli Misesa, które opisać można jako „radykalizm laissez-faire”. Niestety ta część jego dorobku została niemalże zapomniana. Mam nadzieję, że ten esej pozwoli wyrównać tę stratę.

Nie ma potrzeby, aby definiować tutaj różnicę pomiędzy „radykalizmem” i „konserwatyzmem” w wydaniu laissez-faire. Przedstawienie kilku radykalnych pozycji zajętych przez Misesa w różnych sprawach powinno uczynić różnicę wystarczająco zrozumiałą.

Pewne antykonserwatywne aspekty poglądów Misesa są zbyt powszechnie znane, aby wymagały ponownej dyskusji. Tak więc wolność osobista była według niego wymogiem logicznej konieczności: jeśli rząd rozpocznie ograniczanie lub zakazywanie jednego lub kilku dóbr konsumpcyjnych, dlaczego miałby się powstrzymać od kontrolowania wszystkich dóbr? Jako orędownik suwerenności konsumenta i społeczeństwa konsumenckiego, Mises nie miał także wyrozumiałości dla arystokratycznych konserwatystów, którzy gardzili masową konsumpcją oraz podporządkowaniem produkcji popytowi.

1. Wojna i imperializm
Mises wprost wyrażał swoje poparcie dla wywodzącej się z klasycznego liberalizmu zasady pokojowej polityki zagranicznej oraz sprzeciw wobec agresywnego nacjonalizmu i imperializmu. Tym samym zajął stanowisko przeciwne zapatrywaniom konserwatystów zarówno jemu, jak i nam współczesnych. Zauważył, że pokój wewnątrz kraju, do którego prowadzi podział pracy oraz swoboda działalności gospodarczej, ma swój odpowiednik w dążeniu do światowego pokoju i swobody handlu. Z dumą nazywał siebie: „obywatelem świata — kosmopolitą”, odcinając się od szowinistycznego nacjonalizmu, oraz wychwalał myśl liberalną: „z jej bezwarunkową pochwałą pokoju”[1].

Mises z wnikliwością zauważył, że powszechne dążenie do wojny jest odbiciem porzucenia idei wolnego handlu i rządu minimalnego w polityce wewnętrznej. Jeśli rząd jest niewielki i powstrzymuje się od ingerencji w gospodarkę czy sprawy społeczne, nie ma znaczenia, który aparat państwowy kontroluje dane terytorium. Ale jeśli państwa zaczną wprowadzać ograniczenia wobec dóbr i obywateli obcych państw, wtedy staje się to kwestią kluczową.

Mises odważnie głosił swój „pacyfizm”, lecz jasno dał do zrozumienia, że różni się on od starszego, sentymentalnego pacyfizmu. Był on: „pacyfizmem oświeceniowej filozofii praw naturalnych, ekonomicznego liberalizmu i politycznej demokracji, kultywowanym od XVIII wieku”. Ten rodzaj poglądów:

nie wyrasta z uczucia, które wymaga od jednostki i państwa porzucenia pogoni za doczesnymi korzyściami w imię pragnienia sławy lub nagrody czekającej po życiu doczesnym; nie jest także samodzielnym postulatem pozbawionym naturalnych więzi z innymi wymaganiami moralnymi. Ów pacyfizm jest raczej wynikiem logicznej konieczności, jakiej wymaga cały system współżycia społecznego. Ten, kto wychodząc ze stanowiska utylitaryzmu, odrzuca władzę jednych nad drugimi i domaga się pełnego prawa do samostanowienia zarówno dla jednostek, jak i dla narodów, tym samym odrzuca także wojnę. Ten, kto uczynił z harmonii prawidłowo rozumianych interesów wszystkich warstw społecznych wewnątrz narodu i wszystkich narodów podstawą swojego światopoglądu, nie może dłużej znaleźć jakichkolwiek racjonalnych argumentów na poparcie działań zbrojnych. Ten, któremu nawet cła ochronne oraz ograniczanie dostępu do zawodów, wydają się szkodliwe wobec wszystkich, jeszcze mniej będzie w stanie zrozumieć, jak można uważać wojnę za coś innego niż niszczyciela i zabójcę, za zło, które uderza zarówno w zwycięzcę, jak i w zwyciężonego[2], [3].

Mises potępiał także powrót Zachodu do polityki imperialistycznej w późnym XIX wieku, jako skutek odwrócenia się od polityki wolnego handlu oraz wolnych rynków na rzecz rywalizacji o ekskluzywne, kontrolowane przez państwa strefy handlowe. Mises był bezlitosny w swoim osądzie imperialistycznych sił Zachodu, łącznie ze stosunkowo mało autorytatywnym imperium brytyjskim:

Początek współczesnego imperializmu możemy datować na późne lata 70 XIX wieku[4], kiedy to kraje przemysłowe Europy zaczęły wycofywać się z polityki wolnego handlu i angażować się w wyścig po kolonialne „rynki” w Afryce i Azji.

To w odniesieniu do Anglii po raz pierwszy użyto terminu „imperializm” dla określenia współczesnej polityki ekspansji terytorialnej. [...] Cel, jaki chcieli osiągnąć angielscy imperialiści poprzez stworzenie unii celnej obejmującej dominia i kraj macierzysty, był taki sam jak ten, któremu służyć miały kolonialne nabytki Niemiec, Włoch, Francji, Belgii i innych krajów europejskich, a mianowicie stworzenie chronionych rynków zbytu. […] Aby osiągnąć cele, jakie stawiał przed sobą imperializm, nie wystarczyło, by narody Europy zajęły tereny zamieszkane przez niezdolnych do stawienia oporu dzikich. Musiały sięgnąć po terytoria, które znajdowały się w posiadaniu ludów przygotowanych i zdolnych do obrony. I to w tym miejscu polityka imperialna poniosła, lub  wkrótce poniesie, klęskę. W Abisynii, Meksyku, na Kaukazie, w Persji, Chinach — wszędzie widzimy imperialistycznych agresorów w odwrocie lub przynajmniej w wielkich opałach[5].

Jeśli Misesa można uznać za surowego w ocenie „imperialistycznych agresorów”, to wobec europejskiej polityki imperialistycznej i kolonialnej, prowadzonej od XV w., był jeszcze ostrzejszy. Oskarżał ją o rasizm, grabież i ludobójcze praktyki w Afryce i Azji:

Podstawową ideą polityki kolonialnej było wykorzystanie militarnej przewagi białej rasy nad przedstawicielami innych ras. Europejczycy wyruszyli, wyposażeni we wszelką broń i wynalazki, jakie cywilizacja oddała im do dyspozycji, aby ujarzmić słabsze ludy, obrabować je z ich własności i zniewolić[6].

Mises dodaje z pogardą że: „Podjęto próby pomniejszenia i upiększenia prawdziwych motywów polityki kolonialnej tłumaczeniem, że jej wyłącznym celem było umożliwienie prymitywnym ludom udziału w błogosławieństwach europejskiej cywilizacji”. Mises odpowiada jednak, że jeśli europejska cywilizacja rzeczywiście jest bardziej zaawansowana, to: „powinna umieć wykazać wyższość, inspirując te ludy do dobrowolnego jej przyjęcia”. Po czym w sposób pełen żarliwości wydaje wyrok: „Czy może być jakiś bardziej żałosny dowód na jałowość europejskiej cywilizacji niż to, że nie może się rozprzestrzeniać innymi środkami, jak tylko ogniem i mieczem?”

Mises kończy swą radykalną filipikę przeciwko imperializmowi Zachodu stwierdzeniem, że:

Żaden rozdział historii nie jest bardziej nasiąknięty krwią niż historia kolonializmu. Krew przelewano bez pożytku i bez sensu. Spustoszono kwitnące kraje, zniszczono i wytępiono całe ludy. W żaden sposób nie da się tego wszystkiego pomniejszyć ani usprawiedliwić. Dominacja Europejczyków w Afryce i poważnej części Azji jest absolutna. Stoi w najsilniejszym kontraście ze wszystkimi zasadami liberalizmu i demokracji i nie może być wątpliwości, że trzeba nam walczyć o jej zniesienie[7].

Na argument jakoby natychmiastowe i całkowite wycofanie się europejskich rządów ze swych kolonii prowadziło do licznych konfliktów i nastania anarchii Mises odpowiedział:

Można spokojnie przyjąć za pewnik, że do tej pory tubylcy nauczyli się od Europejczyków tylko złych rzeczy, a nie dobrych. Nie jest to wina miejscowych, lecz raczej ich europejskich zdobywców, którzy nie nauczyli ich niczego dobrego. Przywieźli do kolonii broń i maszyny zniszczenia wszelkiego rodzaju; wysłali swych najgorszych i najbrutalniejszych ludzi jako urzędników i oficerów; ostrzem miecza zaprowadzili rządy kolonialne, które swym krwawym okrucieństwem dorównują despotycznemu systemowi bolszewików. Europejczycy nie powinni się dziwić, jeśli zły przykład, jaki sami dali w swych koloniach, przynosi teraz złowrogie owoce. […]W każdym razie nie mają prawa do faryzejskich narzekań na niski poziom moralności publicznej tubylców. Niczym nie usprawiedliwione byłoby również utrzymywanie, że miejscowi nie dojrzeli na razie do wolności i że potrzebują jeszcze przynajmniej kilku lat dalszej edukacji pod batem obcych panów, zanim będzie można zostawić ich samych. Bowiem to właśnie ta „edukacja” jest przynajmniej częściowo odpowiedzialna za okropne warunki panujące dziś w koloniach, nawet jeśli jej skutki nie uwidocznią się w pełni aż do czasu ostatecznego wycofania się europejskich oddziałów i urzędników[8].

Jeśli chodzi o twierdzenie, jakoby Europejczycy musieli pozostać w swoich koloniach w interesie rdzennych mieszkańców tych terenów, Mises odrzucał takie fałszywe wyrazy altruizmu z wielką pogardą:

Nikt nie ma prawa wtrącać się w sprawy innych, aby bronić ich interesów, i nikt nie powinien udawać, że działa bezinteresownie na rzecz innych, gdy ma na oku własne korzyści[9].

Całość pracy dostępna jest w wersji PDF

Murray N. Rothbard, Tłum. Marcin Moroń, Tłumaczenie wybranych fragmentów z niemieckiego Kamil Kisiel, Instytut Misesa

 

[1] „Polityka wewnętrzna liberalizmu oraz jego polityka zagraniczna mają ten sam cel: pokój. Dąży do pokojowej współpracy tak między narodami, jak i wewnątrz każdego narodu […]. Ostatecznym ideałem, jaki przyświeca liberalizmowi, jest doskonała współpraca całej ludzkości […]. Myślenie to [liberalne] jest kosmopolityczne i ekumeniczne: obejmuje wszystkich ludzi i cały świat. W tym sensie liberalizm jest humanizmem, a liberał —obywatel świata — kosmopolitą”. Zob. Ludwig von Mises, Liberalizm w tradycji klasycznej, Arcana, Kraków, 2004, s. 145―147.

[2] Zob. Ludwig von Mises, Nation, State and Economy: Contributions to the Politics and History of Our Time, Institute for Humane Studies, 1984, s. 115.

[3] Herbert Marcuse, próbując oczernić klasyczny liberalizm poprzez insynuowanie jego poparcia dla faszyzmu i wojny, podjął się haniebnego wypaczenia poglądów Misesa, wyciągając z kontekstu fragment jego dzieła Liberalizm w tradycji klasycznej, tak aby sugerował profaszystowskie sympatie autora. Gdy dokonamy uważnej analizy kontekstu, okaże się, że Mises przeprowadza płomienną krytykę faszyzmu za jego antyliberalizm i tłumienie idei za pomocą siły. Jeśli chodzi o politykę zagraniczną, faszystowska gloryfikacja siły: w sposób nieunikniony wiedzie do niekończącego się ciągu wojen, które muszą zniszczyć doszczętnie współczesną cywilizację”. Owo jedno zdanie, w którym Mises wyraża aprobatę wobec faszyzmu, dotyczy rzekomego uratowania przezeń Włoch przed bolszewizmem po I wojnie światowej. Równie kompromitujące jest zignorowanie przez Marcuse’a późniejszego dzieła Misesa pt. Omnipotent Government: The Rise of Total State and Total War, które jest w istocie nieprzerwaną filipiką przeciwko nazizmowi i faszyzmowi. Kalumnie rzucane przez Marcuse’a na Misesa można znaleźć w jego dziele Negations: Essays in Critical Theory. Passus z dzieła Misesa (Marcuse nie podaje przypisu) można znaleźć na s. 76—77 książki Liberalizm… (wyd. Arcana, Kraków, 2004), dla pełnego poznania jego poglądów na temat faszyzmu zob. s. 71—77. Ponadto zob. Ludwig von Mises, Omnipotent Government: The Rise of the Total State and Total War, Yale University Press, 1944.

[4] Książka została wydana po raz pierwszy w 1927 r. — przyp. tłum.

[5] Zob. Ludwig von Mises, Liberalizm…, s. 168—170.

[6] Ibid. s. 170.

[7] Ibid. s. 171.

[8] Ibid. s. 171—172.

[9] Ibid. s. 173.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych