Opinie

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Ameryka zadrżała na korzyść polskich emerytów

Małgorzata Dygas

Małgorzata Dygas

Dziennikarka i publicystka "Gazety Bankowej"

  • Opublikowano: 17 października 2013, 10:47

    Aktualizacja: 17 października 2013, 14:55

  • 1
  • Powiększ tekst

Świat wstrzymał na kilka godzi oddech – Ameryka może zbankrutować, rząd nie będzie wypłacał emerytur, koniec z publiczną służbą zdrowia. Kiedy kolos drży na swoich nogach, co znaczą słowa premiera Tuska, że Polska nigdy nie zbankrutuje i jedynie państwo/ZUS mogą być gwarantem wypłaty świadczenia dla obecnych i przyszłych emerytów.

Barack Obama dostał nową szansę od kongresu do lutego 2014 roku. Do tego czasu zacznie funkcjonować w nowej odsłonie system emerytalny – jego kapitałowa część – otwarte fundusze emerytalne (ustawa ma wejść w życie 31 stycznia 2014 roku). Polski minister finansów i minister pracy z pełną aprobatą premiera naszego Kraju postanowili zabrać Polakom część dotychczasowych uciułanych pieniędzy w OFE, którymi zarządzają kapitaliści. I dobrze, że II filar jest w rękach kapitału, a nie państwa, ponieważ jedynie biznes, za którym stoją ludzie i który działają dla ludzi może w świecie zmiennych politycznych opcji dawać jakąkolwiek gwarancję. Liczą się interesy, a powszechne towarzystwa emerytalne (zarządzające OFE) należą w większości do wielkiego kapitału, który chce zarabiać pieniądze i chce się podzielić częścią zysku.

Rozliczyć ministra Rostowskiego

A minister Rostowski przetransferuje z OFE 51,5 proc. aktywów ulokowanych w papiery gwarantowane przez Skarb Państwa. I z tego trzeba go rozliczyć –mamy mieć mniejsze zadłużenie, otrzymać oddech dla polskiej gospodarki – ale nie tylko do września 2014 roku – i mają zostać podjęte decyzje, które będą kołem zamachowym dla polskiej gospodarki. A takim kołem są w pewnym stopniu otwarte fundusze emerytalne, które część swoich aktywów inwestują w akcje średnich spółek notowanych na Warszawskiej GPW. Okazało się, że w perspektywie minionego roku te spółki pozwoliły wypracować swoim akcjonariuszom około 30 proc. zysku. Tzw. blue chipsy – duże spółki wchodzące w skład WIG-u (indeks giełdowy) - zanotowały zmianę w okolicach zera. Ni zarobek, ni strata.

Od blisko dwóch tygodni trwają konsultacje społeczne nad projektem rządowych zmian w OFE. I mamy pierwszy zasadniczy głos Komisji Nadzoru Finansowego sprawującej nadzór także nad sektorem emerytalnym. „Propozycje przyjęte w projekcie ustawy o zmianach w OFE są źle skonstruowane i w jakiejś perspektywie doprowadzą do likwidacji funduszy emerytalnych. Nasze zdanie jest takie: System - OFE- jako taki powinien być bardziej efektywny, ale powinien istnieć. Uważamy, że jest to cenna część systemu ubezpieczeń społecznych” - powiedział w TVN24 prof. Lesław Gajek, wiceprzewodniczący KNF.

Obecny projekt ustawy dotyczący funkcjonowania systemu emerytalnego marginalizuje OFE, które stracą połowę aktywów, będą miały zakaz reklamy, a 75 proc. ich portfela mają stanowić akcje. Nowe prawo ma zakazywać reklamowania funduszy emerytalnych. Złamanie zakazu będzie grozić karą grzywny do 1 mln zł.

Zgodnie z nowymi zapisami OFE będą musiały przekazać 51,5 proc. swoich aktywów do ZUS. – „Zmiany dotyczące OFE podważają zaufanie do państwa” – uważa Marek Goliszewski, prezes BCC. Jego zdaniem jest to decyzja polityczna, a nie merytoryczna,ponieważ w kasie państwa brakuje pieniędzy.

Grabież w majestacie prawa

Już 3 lutego każdy fundusz emerytalny będzie miał obowiązek przekazania 51,5 proc. aktywów do ZUS – tyle średnio stanowiły obligacje skarbowe w portfelach OFE na koniec 2012 roku. Problem w tym, że np. na koniec września br. poziom skarbowych papierów dłużnych wynosił znacznie mniej, bo 48,7 proc. Jeśli papierów skarbowych będzie za mało, rząd zabierze z OFE obligacje drogowe, środki pieniężne i lokaty, a na końcu obligacje samorządowe. Niektóre obligacje, np. drogowe zostaną oddane w zarządzanie Funduszowi Rezerwy Demograficznej (FRD wypracował ze swoich aktywów od swojej działalności średnioroczną stopę zwrotu około 4,5 proc., mniej niż zarządzający aktywami OFE). Rynkowa wycena przekazanych obligacji ma być nie niższa niż ta z 3 września, czyli na dzień przed ogłoszeniem zmian w OFE.

Od 4 lutego 2014 roku zarządzający aktywami funduszy emerytalnych będą musieli zainwestować minimum 75 proc. aktywów w akcje. OFE nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa, a także obligacje innych krajów. Zakaz będzie dotyczył również wszelkich papierów dłużnych, gwarantowanych przez SP. Będą mogły więcej pieniędzy inwestować za granicą. Obecny 5-proc. limit zostanie od przyszłego roku podniesiony do 10 proc. aktywów, w następnym do20 proc., a w 2016 r. wyniesie 30 proc. OFE zyskają również możliwość pożyczania papierów wartościowych.

Prowizje pobierane przez Powszechne Towarzystwa Emerytalne za zarządzanie aktywami funduszy nie zmienią się, spadnie jednak ich wartość ze względu na zmniejszenie aktywów. Prowizja OFE od pobieranych składek zostanie ograniczona do maks. 1,75 proc. z obecnych 3,5 proc. Obecny projekt wprowadza również okresową, porównawczą stopę zwrotu OFE, którą będzie stanowił wskaźnik złożony w 90 proc. z indeksu WIG i w 10 proc. z trzymiesięcznej stawki WIBOR. Nadzór ma publikować porównanie stóp zwrotu funduszy z tym benchmarkiem o za okres 1 lipca 2014 roku do 30 czerwca 2016 roku.

Bez informacji w ciemno do ZUS-u

Rząd chce, by przyszli emeryci sami zadecydowali, czy chcą nadal odkładać część swojej składki w OFE, czy całość kierować do ZUS. Na podjęcie decyzji będziemy mieć czas do końca czerwca 2014 roku. Kto nie zrobi nic, automatycznie zostanie zapisany do ZUS, a jego kapitał i przyszłe składki będą zapisywane na wirtualnym subkoncie w ZUS. Deklarację będzie można złożyć osobiście, listownie, ale również drogą elektroniczną przez platformę ePUAP. Decyzja o wyborze OFE czy ZUS nie będzie ostateczna. Najpierw po dwóch, a później co cztery lata przyszły emeryt będzie mógł zmienić zdanie, skorzystać z okna transferowego i przenieść się z OFE do ZUS lub odwrotnie – i tym rozwiązaniem chełpi się rząd, szafując wolnością w „klatce”.

Maciej Bitner, główny ekonomista, Wealth Solutions:

Już sam zakaz reklamy prosi się o interwencję rzecznika praw obywatelskich. Czy OFE są towarem szkodliwym, że nie wolno będzie ich reklamować? Poza tym projekt jest moim zdaniem sprzeczny z konstytucją.

Małgorzata Dygas

 

 

--------------------------------------------------------------------------------

Koniecznie zajrzyj do naszego sklepu wSklepiku.pl!

Znajdziesz tam mnóstwo ciekawych książek w atrakcyjnych cenach!

Zapraszamy!

Powiązane tematy

Komentarze