Opinie

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com

Dzieci, praca, dom… A praca dzieci?

Maksymilian Wysocki

Maksymilian Wysocki

Dziennikarz, publicysta, ekspert w dziedzinie wizerunku i marketingu internetowego, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 1 czerwca 2021, 20:00

    Aktualizacja: 1 czerwca 2021, 20:34

  • Powiększ tekst

Dzień dziecka, z przyczyn pandemicznych, jest stanowczo zbyt słabo celebrowany w tym roku. Ale w tym dniu można też zastanowić się jak różne jest współczesne dzieciństwo od tego jeszcze sto i więcej lat temu

Dziś, kiedy słyszymy od dzieci, jak to mają ciężko, że muszą posprzątać pokój, nie tylko można wskazać im, że to wcale nie tak powszechny wręcz powód do radości, ale też z tego, że co do zasady mogą, ale nie muszą pracować. I wtedy następuje też ważny moment, który z jednego może w przyszłości zrobić Rockeffelera, a z drugiego Jasia Kapelę, czyli kształtowanie szacunku do pracy.

Jeszcze w 2017 roku szacowało się, ze na świecie pracowało ponad 170 mln niepełnoletnich, z czego najwięcej w rolnictwie, ale także w kopalniach, zakładach przemysłowych czy na targowiskach. Dwa lata później, w 2019 roku, według danych UNICEF były to 152 miliony dzieci. To znaczna poprawa, jednak nadal, aż niemal połowa z nich – 72 miliony – pracowała w warunkach szkodliwych dla zdrowia. Najwięcej dzieci pracowało w Afryce (72 miliony) i w Azji (62 miliony). Spośród nich 70 procent dziewcząt i chłopców pracowało w rolnictwie. Co również ważne, praca zabierała im możliwość edukacji. Pocieszające jest, że ten problem na świecie względnie szybko topnieje. W 2000 pracujących dzieci na świecie było aż 246 mln!

Pocieszające również, że sytuacja wydaje się nie być już takim problemem w Polsce, jak jeszcze była w 2015 roku. Za czasów rządów PO media alarmowały, że w Polsce przybywało pracujących dzieci, a liczba pozwoleń wzrosła w ciągu 2014 roku aż trzykrotnie! Według danych Państwowej Inspekcji Pracy w 2014 r. wydano trzykrotnie więcej zezwoleń na zatrudnienie małoletniego poniżej 16. roku życia (2,2 tys. wobec 0,7 tys. w 2013 r.). Z kolei pięciokrotnie wzrosła liczba wniosków o zgodę na pracę dzieci (z 292 do 1,5 tys.), jednak trzeba pamiętać, że w rodzinach rolniczych zwyczaj proszenia PIP o zgodę na pracę dziecka raczej nie występuje.

Dziś Główny Inspektor Pracy apeluje do Rolników

Latem dzieci nie uczestniczą zajęciach szkolnych i chętnie pomagają rodzicom w pracach gospodarskich. Często nie zdają sobie jednak sprawy z jakim zagrożeniem dla ich zdrowia i życia może się wiązać taka pomoc – apeluje dziś, w dniu dziecka Katarzyna Łażewska-Hrycko, główny inspektor pracy.

Pojawiające się raz na jakiś czas latem informacje o dzieciach, które zginęły w polu przejechane przez kombajn lub uległy ciężkiemu wypadkowi pracując w polu przypomina tylko czasem, że choć żyjemy w XXI wieku dzieciństwo nie dla wszystkich jest równie bezpieczne i wolne od zmartwień. Jednocześnie obserwowanie osób, które nie chcą podejmować żadnej pracy, za to bez cienia zażenowania wyciągają rękę po cudze pieniądze w internetowych zrzutkach na laptopa, czy samochód dla siebie, jest również - delikatnie mówiąc - bardzo złe.

W dniu dziecka możemy i powinniśmy zadać sobie pytanie jak wychowamy nasze dzieci pod względem szacunku do pieniądza i stosunku do pracy, a jednocześnie dbać i szanować osiągnięcia dorobku cywilizacyjnego, w tym praktycznego zlikwidowania w krajach rozwiniętych niewolniczej pracy dzieci. Cieszy mnie, gdy dzieci chcą podejmować płatne zajęcia i martwi mnie, gdy dzieci te stają się ofiarami nagonki rodziców, a tak też dziś często bywa. Za dużo jednocześnie jest ludzi, którzy uważają, że dziecko w żaden sposób nie powinno pracować, gdy praca dodatkowa latem wyrabia wiele bardzo dobrych cech i nawyków. „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie” – pisał Jan Zamoyski. Zbyt wiele dzieci dziś marzy, by zostać celebrytami. Zbyt mało marzy o tym, by być przedsiębiorcami. Zbyt wiele wychowywanych jest w duchu, że jeśli nie praca marzeń, to już lepszy zasiłek. Zbyt mało dzieci wpajany ma szacunek do każdej pracy. Zbyt łatwo przychodzi młodym ludziom wyciąganie ręki po pieniądze innych w niedorzecznych czasem internetowych zbiórkach na zbytki (np. na nowego laptopa, na wakacje, a nawet na własne mieszkanie, czy dom – gdy widzę takie ogłoszenia to mi się robi słabo z zażenowania, ale nie robi się z tego powodu słabo autorom zbiórek – oni są po prostu bezczelni, gardzący szacunkiem do pieniądza jako efektu czyjejś dobrej pracy).

Myślę, że w dniu dziecka, celebrując nasze dzieci, ich oraz nasze przez nich i dzięki nim szczęście, warto też nad tymi kilkoma bardzo przyziemnymi kwestiami się zastanowić. Bo jeśli dzieci to nasza przyszłość, to chodzi przecież o to, żeby ta przyszłość umiała i chciała na siebie zarobić.

Maksymilian Wysocki

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych