Czy sztuczna inteligencja już zmienia polskie szpitale? [Video]

Kto bardziej skorzysta na zmianach technologicznych: pacjenci czy szpitale? Jacy specjaliści mogą okazać się w przyszłości szczególnie potrzebni - lekarze czy może raczej specjaliści od nowych technologii cyfrowych? Jak czas pandemii wpłynął na rozwój polskich placówek medycznych pod względem technologicznym, a także ile jest globalnie wart rynek cyfrowych technologii i sztucznej inteligencji w medycynie - o tym w rozmowie z Joanną Szyman, prezesem Neo Hospital.

Około 10 tys. młodych osób, maturzystów rozpoczyna naukę na kierunkach medycznych – w Polsce jednak brakuje lekarzy, brakuje kadry medycznej i słychać głosy krytyki na temat niedoborów kadrowych w służbie zdrowia. Czy remedium na tę sytuację stanowią zmiany technologiczne i cyfrowe?

Zdaniem gościa programu Joanny Szyman, prezesa Neo Hospital te rozwiązania nie wyeliminują problemu braku kadr, będą natomiast lepiej odpowiadać na rosnące potrzeby pacjentów przy niezmienionej liczbie kadry medycznej.

Czy pandemia przyspieszyła zmiany cyfrowe w szpitalach i czy dokonywały się w tym czasie zmiany technologiczne na większą skalę?

W czasie pandemii pojawiło się bardzo dużo systemów robotycznych w Polsce. Na blokach operacyjnych mamy już ponad 20 systemów chirurgicznych. Są to systemy, które pracują zarówno w jednostkach prywatnych jak i publicznych. I rzeczywiście pojawienie się tego typu sprzętu wpływa na sposób kształcenia i przygotowywania kadry medycznej. Kadra dziś jest przygotowywana podobnie jak piloci samolotów w dedykowanych do tego centrach szkoleniowych, z wykorzystaniem symulatorów, z wykorzystaniem wirtualnej rzeczywistości. Mamy nie tylko lekarzy są też bioinżynierowie, robotycy – czyli poszerza się gama osób współpracujących. Coraz większego znaczenie nabiera też koordynacja usług. Rola koordynatorów staje się kluczowa, zwłaszcza na poziomie relacji z pacjentem, ponieważ to pozwala na bardziej efektywny model pracy, gdy pacjent ma dedykowanego opiekuna – wyjaśnia Joanna Szyman.

Jak należy rozumieć pojęcie sztucznej inteligencji w systemie ochrony zdrowia? Co ono oznacza i gdzie ma zastosowanie?

Sztuczna inteligencja to są systemy, algorytmy, które pozawalają nam na przetwarzanie dużej ilości danych i na interpretowanie tych danych. (…) Najprościej mówiąc są to systemy, które po to, aby się uczyć i rozwijać potrzebują danych wyjściowych, które pochodzą np. ze zdjęć, czy z filmów, które są wykonywane podczas zabiegów. Na terenie Stanów Zjednoczonych takich algorytmów jest już ok. 100, zarejestrowanych jako wyroby medyczne, które mogą być wykorzystywane w praktyce klinicznej. W Polsce jeszcze nie osiągnęliśmy tego etapu, ale to jest kwestia czasu, ponieważ są to rozwiązania bardzo wspierające kadrę medyczną.
Gość programu podkreśla jednak, że zawsze kluczową rolę odgrywa w leczeniu lekarz. I decyzje kliniczne zawsze podejmuje lekarz.

Według zastosowania, sztuczna inteligencja na rynku opieki zdrowotnej jest klasyfikowana jako chirurgia wspomagana robotem, wirtualny asystent pielęgniarski, pomoc administracyjna, wykrywanie oszustw, redukcja błędów dawkowania, identyfikator uczestnika badania klinicznego, wstępna diagnoza i inne.

Segment chirurgii wspomaganej robotami miał największy udział w 2020 r., generując 2,42 mld USD, i oczekuje się, że do 2030 r. osiągnie 50,98 mld USD. A ile wart jest obecnie cały rynek medycyny cyfrowej oraz – jaki prognozowany jest jej wzrost w następnej dekadzie na świecie?

Okazuje się, że globalnie wielkość cyfrowego rynku zdrowia przekroczyła 141,8 mld USD w 2020 r. i szacuje się, że w latach 2021-2027 wzrośnie o ponad 17,4 proc. Rynek sztucznej inteligencji jest wyceniany na ok. 8 mld. dolarów i szybko będzie rósł.

Szacuje się bardzo duże blisko 40 proc. tempo wzrostu rok do roku. To ilustruje, jak potężne jest zainteresowanie całego świata i jak jest on ukierunkowany na poszukiwanie efektywności właśnie w  technologiach – mówi gość programu.

Jakie są najważniejsze megatrendy przyszłości w sektorze ochrony zdrowia?

Megatrendy są zorientowane na pacjenta i jego potrzeby. I to jest kluczowe. Pojęcie zdrowia nie ogranicza się dziś tylko do naszego zdrowia fizycznego, ale chodzi też o dobrostan psychiczny o uwarunkowania społeczne. Dziś pacjenci definiują swoje oczekiwania wobec zabiegów w taki sposób, że  nie tylko chcą być wyleczeni np. z  nowotworu, ale też, jak najszybciej wrócić do aktywności życiowej, zawodowej, chcą być sprawni, chcą móc uprawiać sport – wyjaśnia prezes Neo Hospital.

W jej opinii opieka medyczna będzie coraz bardziej „bez ścian”, coraz bardziej cyfrowa i dostępna, obecna tam gdzie jest pacjent: z poziomu telefonu komórkowego, z poziomu urządzeń za pomocą których monitorujemy swoje ciało.

Powstaje pytanie – czy pacjentów na to stać? Czy polskie szpitale stać na takie rozwiązania?

Im bardziej powszechne rozwiązania tym tańsze. Wraz z rozwojem technologii stają się coraz bardziej dostępna i opłacalna. Nowe technologie wchodzą też do koszyka świadczeń refundowanych. Np. od 1 kwietnia mamy w Polsce zabiegi z wykorzystaniem robota w leczeniu raka prostaty, refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. To też jest znak postępu i akceptacji dla nowych technologii na poziomie płatnika podaje Joanna Szyman, prezes Neo Hospital.

Cała rozmowa:

Czytaj także: Firmy nie mogą bać się pracujących mam!