
S&P500 walczy o 4 000 pkt
W poniedziałek polski parkiet siłą rozpędu z końcówki poprzedniego tygodnia zdołał rozpocząć notowania w dobrym stylu
Po godzinie sesji WIG20 zbliżył się do ważnego poziomu 1 800 pkt, po czym zapał kupujących wyraźnie się osłabił. Polski indeks blue chipów zakończył ostatecznie dzień na symbolicznym minusie (-0,2%), osiągając przy tym obroty na poziomie 900 mln zł. Lepiej wyglądała sytuacja w drugiej i trzeciej linii spółek – mWIG40 zyskał 1,2% a sWIG80 0,9%. Wśród największych spółek najlepiej radził sobie KGHM (+4,5%) korzystający z odreagowania na rynku miedzi. Natomiast po drugiej stronie rynku znalazły się m.in. banki, które po piątkowym odreagowaniu ponownie odwróciły się w stronę spadków. W trakcie dnia poznaliśmy polską inflację bazową z wyłączeniem cen żywności i energii, która w kwietniu przyspieszyła do 7,7% r/r i była najwyższa od 2001 r. (historia odczytów publikowanych przez NBP sięga 2001 r.). EURPLN powrócił do okolic 4,65, a USDPLN do 4,45. W umocnieniu złotego niewątpliwie pomogły doniesienia o rzekomym porozumieniu rządu z Komisją Europejską w sprawie akceptacji Krajowego Planu Odbudowy. Informację tę potwierdził również w poniedziałek minister rozwoju i technologii, W. Buda, który poinformował, że pierwsze środki z KPO będą wypłacone prawdopodobnie pod koniec okresu wakacyjnego.
Tymczasem za oceanem indeks S&P500 zakończył sesję ze zniżką o 0,4%, z kolei technologiczny Nasdaq zaliczył spadek o 1,2%. Wyśmienite nastroje obserwowane w piątek zostały stonowane, jednak trudno jednoznacznie mówić o powrocie silnej podaży. Po sześciu z rzędu spadkowych tygodniach (najdłuższa seria od 2011 r.) inwestorzy na Wall Street mają wyraźną ochotę na korektę wzrostową. Zdaniem M. Kolanovica z JP Morgan rynek akcyjny zbyt mocno wycenia scenariusz recesji. Według stratega rynek akcji w USA uwzględnia w cenach ok. 70-proc. ryzyko recesji, a dla porównania rynek stóp procentowych ryzyko to szacuje na poziomie 20-proc. Warto też zwrócić uwagę, że obecna fala przeceny jest trzecią najdłuższą w ciągu ostatnich dwóch dekad (dłuższe fazy przeceny miały miejsce jedynie po pęknięciu bańki internetowej w latach 2000-2002 oraz podczas kryzysu w latach 2007-2009). Na rynku obligacji mogliśmy obserwować w poniedziałek kontynuację odreagowania – rentowności amerykańskich 10-latek powróciły poniżej poziomu 2,90%. Nie ulega wątpliwości, że poprawa sytuacji na amerykańskim rynku długu jest warunkiem koniecznym do tego, by pojawiło się więcej miejsca dla wzrostów cen akcji.
Patryk Pyka Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion