Analizy

zdjęcia ilustracyjne / autor: Pixabay
zdjęcia ilustracyjne / autor: Pixabay

W centrum uwagi inflacja w USA

Patryk Pyka, analityk zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 14 listopada 2023, 09:56

  • Powiększ tekst

Poniedziałkowa sesja na GPW przyniosła kontynuację korekty zapoczątkowanej w ubiegłym tygodniu. Przez większość dnia WIG20 notowany był na wyraźnym plusie, by ostatecznie w samej końcówce sesji oddać całość wypracowanych wzrostów. Polski indeks blue chipów zaliczył na zamknięciu notowań zniżkę o 0,39 proc., osiągając przy tym obroty na poziomie niespełna 0,8 mld zł. Spadków nie uniknęły również indeksy reprezentujące małe i średnie spółki – sWIG80 stracił 0,25 proc. a mWIG40 1 proc.. W gronie największych spółek najsilniejsze okazały się akcje Aliora (+1,32 proc.) oraz Dino (+1,15 proc.), natomiast po drogiej stronie rynku znalazł się Kruk (-3,3 proc.) oraz PGE (-3,97 proc.). W przeciwieństwie do sesji piątkowej, tym razem w gronie pozostałych parkietów Starego Kontynentu dominowały zwyżki. Niemiecki indeks DAX zyskał ostatecznie 0,73 proc. a francuski CAC40 0,60 proc.

Tymczasem za oceanem inwestorzy weszli w tryb wyczekiwania na dzisiejsze dane inflacyjne, które niewątpliwie aspirują swą rangą na kluczowe wydarzenie tego tygodnia. Najważniejsze indeksy amerykańskie po otwarciu z ujemną luką w dwóch pierwszych godzinach notowań zdołały powrócić do poziomów neutralnych, by pozostać tam aż do zakończenia sesji. Ostatecznie indeksy S&P500 oraz Nasdaq zaliczyły kosmetyczne zniżki, które wyniosły odpowiednio 0,08 proc. oraz 0,22 proc.. Można zatem śmiało powiedzieć, że decyzja agencji Moody’s o obniżce perspektywy ratingu dla USA ze „stabilnej” na „negatywną” nie wywołała żadnych turbulencji. Ruch agencji został również bardzo spokojnie odebrany na rynku długu – rentowność amerykańskich obligacji 10-letnich przez cały dzień oscylowała w przedziale 4,60-4,70 proc.

Dziś najprawdopodobniej w Izbie Reprezentantów odbędzie się głosowanie nad propozycją nowego prowizorium budżetowego, które zostało przedstawione w weekend przez M. Johnsona. W propozycji republikańskiego speakera punktem spornym jest brak środków finansowych dla Ukrainy oraz Izraela, a także rozbieżność terminów finansowania różnych agencji rządowych (do 19 stycznia i 2 lutego). Wydaje się jednak, że pomimo różnic obie strony amerykańskiej sceny politycznej będą dążyć za wszelką cenę do uniknięcia skrajnego scenariusza zamknięcia agencji rządowych. Jak wskazują eksperci, government shutdown na tydzień przed ważnym dla Amerykanów Świętem Dziękczynienia mógłby nieść za sobą zbyt duży koszt polityczny.

W momencie pisania komentarza na większości azjatyckich parkietów obecne są wzrosty. Tym razem rosnącym indeksom przewodzi południowokoreański KOSPI, który zyskuje ok. 1,2 proc. Tymczasem kontrakty na najważniejsze indeksy europejskie sugerują otwarcie na delikatnym plusie. Wydaje się, że pierwsza część sesji powinna przebiegać dość spokojnie. Więcej zmienności należy spodziewać się w godzinach popołudniowych po publikacji październikowej inflacji CPI za oceanem.

Patryk Pyka, analityk zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych