Analizy

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com

Dobry początek dnia, gorszy koniec?

Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 26 sierpnia 2022, 11:20

  • 0
  • Powiększ tekst

Zgodnie z naszymi wczorajszymi podejrzeniami czwartkowa sesja w Europie nie przyniosła dużej zmienności ani emocji

Główne rynki nie zdołały utrzymać wzrostów ze startu dnia, po mniej więcej godzinie handlu pojawiła się presja spadkowa, zatrzymana w okolicy poziomów neutralnych, a następnie przez większość dnia obserwowaliśmy ruch w bok. Najważniejsze indeksy notowały zmiany od -0,15% (IBEX) do 0,39% (DAX). Zarówno dane o niemieckim ifo (88,5 pkt. vs. konsensus 86,7 pkt.), jak i amerykańskim PKB (rewizja do -0,6% k/k saar) okazywały się lepsze od oczekiwań, nie mając jednak wyraźnego wpływu na rynek.

WIG20 wzrósł o 0,70%, mWIG40 o 0,92%, a sWIG80 zamknął się neutralnie. Choć nie jest to wynik zły na tle Europy, po świetnym starcie dnia, gdzie główny indeks chwilowo znalazł się powyżej 1650 pkt., pozostaje niedosyt. Silnie rosły banki, w szczególności te najważniejsze – PKO (+4,26%) i Pekao (+3,27%). Po słabym raporcie wynikowym tabelę zamykało PZU (-2,78%).

Po ostrożnym starcie dnia rynek amerykański kończył dzień silnymi wzrostami. S&P500 zyskało 1,41%, a NASDAQ 1,67%. Ruch miał miejsce przy lekkich spadkach rentowności na krótkim końcu krzywej i wyraźniejszych na długim (10-latki kończyły go przy poziomie 3,03%, prawie 10 pb poniżej szczytów z tego tygodnia). W dniu przemówienia J. Powell’a w Jackson Hole wyceny długu zakładają podwyżkę stóp we wrześniu o 75 pb (62,5%) i mniej więcej równe prawdopodobieństwa zakończenia roku w przedziałach 3,50-3,75 (44,0%) oraz 3,75-4,0% (40,9%).

W godzinach porannych rosną rynki azjatyckie, pozostając jednak wyraźnie w tyle za USA (Shanghai Composite oscyluje nawet wokół poziomu neutralnego). Notowania kontraktów na amerykańskie indeksy lekko się korygują. Mimo to po wczorajszym zamknięciu Wall Street właściwie przesądzone jest pozytywne otwarcie w Europie, co naturalnie ma niewielkie znaczenie w dniu, którego przebieg będzie zależał od odbioru wystąpienia prezesa Rezerwy Federalnej w Jackson Hole (16:00 czasu polskiego). Nieco wcześniej poznamy wskaźnik PCE, który może potencjalnie pozytywnie nastroić rynek przed najważniejszym momentem tygodnia. Mimo to w naszym scenariuszu bazowym słowa Powell’a posłużą jako pretekst do wyznaczenia nowych dołków EURUSD i zakwestionowania wczorajszych wzrostów. W mniejszym stopniu wynika to z tego, co faktycznie zostanie powiedziane, w większym z faktu, że obecne poziomy indeksów wydają się po prostu za wysokie w kontekście napływających danych. Dodatkowo, momenty zwrotne po tak silnych trendach spadkowych jak ten z pierwszego półrocza, rzadko następują bez próby ponownego testu minimów. O ile w przypadku USA nie wydaje się on przesądzony, bardzo trudno jest znaleźć uzasadnienie dalszych wzrostów w Europie w sytuacji, gdy kryzys energetyczny pogarsza się każdego dnia. Ceny energii we Francji i Niemczech biły wczoraj kolejne rekordy, ceny gazu w Rotterdamie wzrosły o kolejnych 10%. Opublikowany wczoraj zapis dyskusji z ostatniego posiedzenia EBC wskazuje też jasno, że Rada zaczyna się obawiać słabości euro. W kontekście przełamania parytetu oznacza to naszym zdaniem, że nawet pomimo nadchodzącej recesji bilans ryzyk dla europejskich stóp procentowych jest w tym momencie przesunięty w górę względem aktualnych wycen.

Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Komentarze