BSR PKO BP: Komentarz rynku walutowego
Euro/dolar coraz bliżej kwietniowego szczytu na 1,3905 wspierany oczekiwaniami na odbicie inflacji w strefie euro. Jeśli wstępne dane pokażą wzrost cen możliwy jest test strefy 1,39-1,40 USD. Co na to EBC? Euro/złoty na coraz niższych poziomach. Obecnie waluta nasza jest najsłabsza od pięciu tygodni, a w najbliższych dniach możliwy jest test kolejnego poziomu oporu na 4,23 PLN za euro.
Poniedziałek nie przyniósł znaczących rozstrzygnięć na rynku głównej pary walutowej pomimo widocznej już w pierwszych godzinach handlu silnej aprecjacji euro wobec dolara. W rezultacie kurs EUR/USD nadal znajduje się poniżej kwietniowego maksimum na poziome 1,3905 którego przełamanie otworzyłoby drogę ku wyższym poziomom. Niemniej wyraźnie widać, że presja na osłabienie dolara jest silna pchając euro już do 1,388 USD – poziomu najwyższego od dwóch tygodni.
Biorąc pod uwagę kalendarz makroekonomiczny na ten tydzień trudno oprzeć się wrażeniu, że popyt na wspólną walutę wpierają oczekiwania, że już w kwietniu inflacja zaczęła rosnąc w strefie euro, co zmniejszy presję na EBC by złagodził prowadzoną obecnie politykę pieniężną. Wstępne dane inflacyjne (indeks HICP) Eurostat opublikuje w środę, a ekonomiści spodziewają się, że dynamika wzrostu cen przyspieszyła do 0,8% r/r z 0,5% miesiąc wcześniej. Jeśli dane okażą się co najmniej zgodne z prognozami, to w oczekiwaniu na majowe posiedzenie EBC (8 maja) euro może podjąć próbę testu strefy 1,39-1,40 USD. Dziś poznamy zaś dane inflacyjne z Niemiec, które mogą stanowić wstęp do środowych doniesień ze strefy euro.
Na ten tydzień zaplanowane są też ważne publikacje i wydarzenia zza oceanu, które z kolei wspierać będą dolara i tym samym mogą ograniczać potencjał wzrostowy wspólnej waluty. W oczekiwaniu na dane o PKB (30.04) i na posiedzenie FOMC (30.04) oraz wyniki raportu ADP (1,05) i non-farm payrolls (2.05) inwestorzy pozostają zatem ostrożni w przecenianiu waluty amerykańskiej. Choć dane o wzroście gospodarczym mogą zaskoczyć negatywnie, to wsparciem dla dolara są nadal oczekiwane lepsze perspektywy dla gospodarki w drugim kwartale. Informację o słabszym PKB powinien więc zrównoważyć solidny odczyt indeksu ISM (1.05, prognoza: 54,2 pkt) i liczba nowych etatów poza rolnictwem przekraczająca w marcu 200 tys. sztuk. Wsparciem powinna być też publikacja indeksu nastrojów gospodarstw domowych Conference Board, który poznamy już dziś (prognoza: 83,0 pkt).
USA skłonne są nakładać kolejne sankcje na Rosję w związku z kryzysem na Ukrainie. W poniedziałek prezydent B.Obama poinformował o wyprowadzeniu nowych zakazów wizowych i zamrożeniu aktywów osób prywatnych i firm i zagroził wprowadzeniem ograniczeń wobec kluczowych gałęzi gospodarki Rosji m.in. dot. sektora finansowego, energetycznego, zbrojeniowego, metalurgicznego i wydobywczego, jeśli Kreml będzie eskalować sytuację na Ukrainie. Jednocześnie B.Obama oświadczył, iż zdołał zmobilizować państwa europejskie, z których wiele sceptycznie podchodziło do nakładania Rosji sankcji, do podobnych działań. Gdyby doszło do realizacji tych zapowiedzi odbiłoby się to negatywnie na gospodarce wspólnoty dając pretekst do podjęcia przez EBC działań wspierających rozwój wspólnoty. Dalsze luzowanie polityki EBC miałoby jednak deprecjonujący wpływ na notowania euro, stąd obawa przed takim działaniem dodatkowo ograniczać będzie wzrosty kursu EUR/USD w najbliższym czasie.
Złoty rozpoczął bieżący tydzień od kontynuacji osłabienia. W poniedziałek tuż po otwarciu rynku kurs EUR/PLN otarł się o poziom 4,218. Obecnie waluta nasza jest więc najsłabsza od pięciu tygodni, a w najbliższych dniach możliwy jest test kolejnego poziomu oporu na 4,23. W razie dalszego wzrostu awersji do ryzyka związanego z napięciami na Ukrainie, złoty może osłabić się momentami nawet do 4,25-4,30 wobec euro. Gdyby zaś sytuacja za naszą wschodnią granicą nie pogarszała się, a euro/dolar utrzymywał notowania powyżej zeszłotygodniowych szczytów wówczas kurs EUR/PLN mógłby powrócić chwilowo poniżej 4,20. Niemniej na koniec maja euro prognozujemy na poziomie 4,24 PLN.
W poniedziałek krajowy kalendarz makroekonomiczny pozbawiony był istotnych publikacji, choć nie całkowicie pusty. Jak podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce, wzrósł w kwietniu o 0,4 pkt. w stosunku do poprzedniego miesiąca, osiągając poziom 152,5 pkt. Jednocześnie BIEC zwrócił uwagę, że wskaźnik „wytracił nieco swój impet w stosunku do skali poprawy odnotowanej w poprzednich dwóch miesiącach, jednak nadal wskazuje na utrzymywanie się tendencji wzrostowych w gospodarce w perspektywie najbliższych miesięcy”. Biuro zwróciło ponadto uwagę, że „konflikt ukraińsko-rosyjski i jego ewentualne konsekwencje gospodarcze negatywnie wpływają na opinie menedżerów przedsiębiorstw na temat perspektyw rozwojowych”.
Joanna Bachert