Analizy

Fot.Nori832/sxc.hu
Fot.Nori832/sxc.hu

Poszukiwanie zysków

źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, główny ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

  • Opublikowano: 6 czerwca 2014, 09:50

  • Powiększ tekst

Po świetnej sesji w USA również Europa otwiera się mocno. Inwestorzy, podbudowani zdecydowanym działaniem ze strony EBC, ruszyli do zakupów akcji, co daje szansę również graczom na GPW. Cel to maksimum z lutego.

Reakcja rynków europejskich na EBC była nieco niepewna. Co prawda w pierwszej chwili kupujący wkroczyli do akcji, ale dość szybko nastąpiło zawahanie. Jednak zdecydowany ruch wykonali inwestorzy w USA. Na Wall Street wiedzą, co oznacza duża ilość taniego pieniądza i w konsekwencji amerykańskie indeksy zdecydowanie rosły, poprawiając po raz kolejny historyczne maksima. Sesja w Azji była już znacznie mniej jednoznaczna, jednak ten rynek rządzi się swoimi prawami.

Faktycznie, decyzja EBC jest zdecydowanie pozytywna dla wycen akcji. Obniżenie korytarza dla stóp procentowych i jednoczesny zastrzyk płynności mają sprawić, iż rynkowe stopy procentowe w Europie zbliżą się do 0%. W efekcie inwestorzy szukający stóp zwrotu nie będą mieć jakichkolwiek powodów, aby kupować bezpieczny europejski dług (np. niemieckie obligacje dwuletnie, mające obecnie rentowność śmiesznych 0,045%). Naturalnie nie cały ten kapitał ruszy w kierunku akcji, ale niewątpliwie taka sytuacja będzie zachęcała do bardziej agresywnej alokacji środków. W konsekwencji pomimo fundamentalnie wysokich wycen (w relacji do perspektyw wzrostu PKB i zysków) indeksy w Europie rosnąć mogą na fali przesuwania środków z rynku długu.

Posiadacze polskich akcji z kolei liczyć musza na to, iż w ramach opisanego powyżej procesu globalni gracze zaczną też ponownie zauważać rynki wschodzące. Angażują się oni już w dług na tych rynkach, być może zatem część kapitału trafi też na rynek akcji. Dla kontraktu na WIG20, który jest powyżej oporu 2465 pkt. to szansa na kontynuację wzrostu, a celem jest maksimum z lutego na poziomie 2540 pkt.

Dziś uwaga przenosi się, przynajmniej na chwilę, z Europy do USA, gdzie opublikowane zostaną miesięczne dane o zatrudnieniu. O ile jednak nie będą dużym rozczarowaniem (konsensus to +215 tys.) nie sądzimy, aby mocniej wpłynęły na notowania na GPW. Ich znaczenie jest znacznie większe z perspektywy dolara.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych