Wall Street: umiarkowane spadki po greckim referendum, choć szanse Grexit są szacowane na 50-75%
Inwestorzy ze względnym spokojem zareagowali na wyniki referendum w Grecji. Rynek wciąż nie traci nadziei, że ostatecznie uda się osiągnąć porozumienie w sprawie Grecji. W przypadku realizacji Grexitu zakłada się, że nie zdestabilizuje on światowych finansów.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 46,53 pkt. (0,26 proc.) do 17.683,58 pkt.
S&P 500 stracił 8,02 pkt. (0,39 proc.) i wyniósł 2.068,76 pkt.
Nasdaq Composite osłabił się o 17,27 pkt. (0,34 proc.) i wyniósł 4.991,94 pkt.
„W miarę spokojna reakcja rynków na wyniki referendum w Grecji sugeruje, ze inwestorzy nie obawiają się konsekwencji +Grexitu+. Wciąż jeszcze nie można wykluczyć, że zobaczymy jakieś większe spadki wywołane przez Grecję, nie spodziewamy się jednak, aby z tego powodu groził nam nowy kryzys finansowy” – ocenił Jan von Gerich, główny strateg inwestycyjny w Nordea Bank.
Większą przeceną niż giełdy w USA na greckie referendum zareagowały indeksy giełdowe w strefie euro. Tutaj spadki były jednak również mniejsze niż jeszcze tydzień temu, kiedy rynek zagregował silną przeceną na zerwanie negocjacji z Grecją. Euro Stoxx stracił w poniedziałek 2,2 proc., niemiecki DAX poszedł w dół o 1,5 proc., a francuski CAC 40 zakończył dzień zniżką o 2 proc.
Większej przeceny uniknęło również euro. Wspólna europejska waluta po osłabieniu z początku sesji w dalszej części dnia odrabiała straty.
W najbliższym czasie przywódcy państw strefy euro mają zadecydować, czy zaoferować Grecji kolejny pakiet pomocy finansowej, czy też dopuścić do jej bankructwa i być może wyjścia ze strefy euro.
Premier Grecji Aleksis Cipras powiedział w poniedziałek kanclerz Niemiec Angeli Merkel, że nowe propozycje antykryzysowe przedstawi we wtorek w Brukseli. Tego dnia wieczorem spotkają się przywódcy krajów strefy euro na nadzwyczajnym szczycie, poprzedzonym rozmowami ministrów finansów. Według komentatorów Ateny prócz nowych propozycji przedstawią prośbę o restrukturyzację długu. Wynik szczytu jest trudny do przewidzenia wobec faktu, że kraje strefy bardzo różnią się w opiniach na temat dalszej strategii wobec Grecji.
"Dojście do porozumienia w sprawie programu z obecnym greckim rządem będzie ekstremalnie trudne dla przywódców strefy euro, biorąc pod uwagę, że Grecy odrzucili ostatnią ofertę. Będzie też trudne do sprzedania u siebie, szczególnie w Bundestagu czy w Hiszpanii przed wyborami" - napisali analitycy Barclays w komentarzu.
W ocenie Morgan Stanley prawdopodobieństwo Grexitu po referendum wzrosło do 75 proc. Zdaniem BNP Paribas wynosi ono 70 proc. Societe Generale szacuje je na 65 proc. Powyżej 50 proc. oceniają je również analitycy JPMorgan.
Na rynku pozostają jednak również optymiści. Miedzy innymi analitycy Goldman Sachs i Citigroup zakładają pozostanie Grecji w strefie euro w swoich bazowych scenariuszach.
Greckie referendum sprawiło, że na drugi plan zeszły dane z amerykańskiej gospodarki. Nieco słabszy od oczekiwań okazał się odczyt wskaźnika aktywności w usługach w USA przygotowywany przez Instytut Zarządzania Podażą (ISM). Wzrósł on w czerwcu i wyniósł 56,0 pkt. Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 56,4 pkt. W maju wskaźnik aktywności w usługach w USA wyniósł 55,7 pkt.
Markit Economics podał w końcowym wyliczeniu, że indeks PMI composite w USA wyniósł w czerwcu 54,6 pkt. Miesiąc wcześniej indeks był na poziomie 56,0 pkt. Indeks PMI w sektorze usługowym wyniósł w czerwcu 54,8 pkt. wobec 56,2 pkt. w maju.
PAP, sek