Złotówka w czwartek umocniła się wobec dolara i funta
Podczas czwartkowego handlu złoty pozostawał pod presją wobec euro oraz szwajcarskiego franka, równocześnie kontynuując umocnienie w relacji do dolara oraz brytyjskiego funta. Ok. godz. 16.25 euro kosztowało 4,23 zł, dolar 3,75 zł, a frank 3,87 zł.
"Ruchy te były pochodną wydarzeń z szerokiego rynku, gdzie euro i dolar kontynuował wczorajszą zwyżkę (wzrost EUR, spadek USD), a nastroje wokół rynków wschodzących pozostawały negatywne. Równocześnie warto wspomnieć o udanej aukcji długu Ministerstwa Finansów, gdzie resort uplasował pakiet 6,1 mld PLN długu na ofercie podstawowej oraz 1,1 mld PLN w przetargu dodatkowym" - ocenił analityk domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrad Ryczko.
Analityk domu maklerskiego mBanku Szymon Zajkowski zaznaczył że notowania złotego poruszały się w czwartek w ślad nastrojów na rynkach światowych, a te - jak podkreślił - były bardzo słabe.
"Wysoką awersję do ryzyka widać było w spadkach europejskich indeksów giełdowych, drożejących obligacjach i umacniających się walutach tzw. +bezpiecznych przystani+, jak euro i frank, kosztem walut bardziej ryzykownych, jak polski złoty. Sytuacja ta przełożyła się na wzrost kursu EUR/PLN do 4,23, a CHF/PLN do 3,87. Słabszy dziś natomiast pozostawał amerykański dolar, co pozwoliło na spadek kursu USD/PLN o ok. jeden grosz, do 3,75" - wskazał Zajkowski.
Zajkowski zaznaczył, że w ostatnich dniach dominującym tematem na rynkach finansowych jest skandal Volkswagena, który fałszował wyniki testów emisji spalin.
"W czwartek oliwy do ognia dodała informacja, że w niektórych modelach BMW emisja szkodliwych substancji jedenastokrotnie przekracza europejskie normy. Niepewność związana z liczbą firm stosujących podobne praktyki oraz ze skalą negatywnych skutków tej sprawy, w kolejnych dniach może podtrzymywać rynkową awersję do ryzyka, a co za tym idzie osłabiać złotego” - podkreślił Zajkowski.
Tym samym - jego zdaniem - kurs EUR/PLN może rosnąć w kierunku 4,24 – 4,25, a CHF/PLN do 3,89.
"Niepokoje na rynkach obniżają prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w USA, a co za tym idzie osłabiają dolara. O tym jednak, czy w kolejnych dniach tracił on będzie na wartości, w dużej mierze zdecydować powinny słowa szefowej amerykańskiej Rezerwy Federalnej Janet Yellen, która w czwartek wieczorem rozpocznie swoje wystąpienie" – dodał.
PAP, sek