Złoty w czwartek zyskał wobec dolara, euro i franka
Złoty w czwartek zyskał zarówno wobec dolara, jak i do euro i franka. Ok. godz. 17.10 w czwartek za euro trzeba było zapłacić 4,33 zł, za dolara 3,99 zł, a za franka szwajcarskiego 3,98 zł.
"Dziś zyskiwała większość walut naszego regionu, w tym najsilniej polski złoty. Wiązać to jednak należy przede wszystkim z relatywnie większą płynnością rodzimego rynku finansowego, a nie z czynnikami wewnętrznymi - w poprzednich dniach złoty był również liderem, ale osłabienia" – wskazał analityk domu maklerskiego mBanku, Szymon Zajkowski.
Zwrócił uwagę, że pewnym wsparciem dla złotego prawdopodobnie była udana aukcja długu.
"Ministerstwo Finansów sprzedało, bowiem 5-letnie obligacje za 4,56 mld złotych przy popycie przekraczającym 7,2 mld i rentowności 2,38 proc." - ocenił.
Zajkowski zwrócił uwagę, że czwartkową siłę złotego rozpatrywać jednak należy raczej, jako chwilowe odreagowanie wcześniejszej słabości, a nie początek trwałego powrotu do umocnienia.
"Panika na chińskim rynku akcji, która przeniosła się na parkiety w Europie i USA, szybko nie przeminie, co powinno skutkować spadkiem zainteresowania aktywami rynków wschodzących, do których wciąż zaliczana jest Polska. Tym samym w kolejnych dniach należy liczyć się z ponownym osłabieniem złotego i wzrostem kursu EUR/PLN w kierunku 4,37, a CHF/PLN do 4,05" - wskazał Zajkowski.
Według niego inaczej jednak wygląda kwestia notowań złotego w stosunku do dolara.
"Niepokoje związane z Chinami zmniejszają szanse na kolejną podwyżkę stóp w USA, a co za tym idzie osłabiają dolara, tym samym kurs USD/PLN w najbliższych dniach może pozostać relatywnie stabilny w okolicach poziomu 4,0" - dodał.
Analityk domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrad Ryczko podkreśla, że czwartkowe notowania na rynku walutowym przyniosły lekkie umocnienie złotego po spadkowej sesji 6 stycznia br.
"Dzisiejszy ruch umacniający PLN należy jednak traktować przede wszystkim, jako korektę dynamicznego spadku wyceny złotego w ostatnich dniach. W szerszym ujęciu nastroje na rynkach pozostają negatywne, a inwestorzy dokładnie śledzą poszczególne komunikaty z Chin, gdzie przebieg sesji w Azji warunkuje ostatnio nastroje podczas sesji walutowej w Europie i na PLN" – dodał.
PAP, sek