Poranek na giełdach świeci Azją
Azjatycka sesja zbliża się do końca w mieszanych nastrojach – indeksy Shanghai Composite oraz Hang Seng tracą odpowiednio 0,56% oraz 0,39%, natomiast znacznie lepsze nastroje panują na najbardziej oddalonych na nas giełdach. Australijski indeks All Ordinaries kończy sesję z wynikiem +0,4%, a nowozelandzki NZ50 ponad 1,1%. Handel na japońskiej giełdzie pozostaje zamknięty, w związku ze świętem państwowym.
Podczas nocy doszło do kolejnej wyprzedaży ropy naftowej, za którą kryją się dwa czynniki. Pierwszy z nich to silny dolar amerykański, który od rozpoczęcia handlu w azjatyckich centrach finansowych ulega wyraźnej aprecjacji, przyczyniając się do spadków cen wszystkich surowców. Drugi czynnik to komentarze przedstawicieli wenezuelskiego rządu, który spodziewają się spadków cen ropy naftowej nawet do poziomu 20 dolarów za baryłkę, jeżeli państwa zrzeszone w grupie OPEC nie podejmą kroków w kierunku stabilizacji tego rynku. Natomiast irański minister ds. ropy naftowej stwierdził, że nie spodziewa się, aby na spotkaniu na szczycie OPEC, które odbędzie się 4 grudnia, doszło do podjęcia decyzji o jakichkolwiek zmianach w poziomie produkcji. Notowania Crude Oil tracą już ponad 2%, ponownie zbliżając się do okrągłego poziomu 40 USD.
Początek tego tygodnia na rynku walutowym to słabość dolara australijskiego, który w stosunku do dolara amerykańskiego traci już ponad 0,8%. W ubiegłym tygodniu australijska waluta była zdecydowanie najsilniejsza w koszyku G10, stąd ten tydzień rozpoczyna się od korekty ostatnich wzrostów. Czynnikiem negatywnie wpływającym na kurs dolara australijskiego, a także dolara nowozelandzkiego, jest również dalsza przecena na rynku surowców, na którym cena miedzi spadła do najniższego poziomu od 1 sierpnia 2009 roku.
Sesja na europejskich giełdach rozpoczyna się od dominacji sprzedających, którzy wykorzystują pierwsze godziny handlu do korekty zeszłotygodniowych wzrostów na największych parkietach giełdowych. Niestety wśród najmocniej tracących indeksów w całej Europie nie zabrakło naszego rodzimego indeksu WIG20, który w pierwszej godzinie handlu traci już 1,3%, ponownie spadając poniżej psychologicznego poziomu 2000 punktów. KGHM to spółka, która ponownie napędza wyprzedaż – jej strata to 4% i wynika przede wszystkim z opisywanych powyżej spadków cen miedzi.
W kalendarzu makroekonomicznym na ten tydzień uwaga inwestorów będzie skupiona na wtorkowej publikacji wyników amerykańskiego PKB za trzeci kwartał, które mogą pokazać, czy rzeczywiście amerykańska gospodarka rozwija się w odpowiednim dla podwyżki stóp procentowych tempie. Konsensus ekonomistów zakłada wzrost w ujęciu kwartalnym na poziomie 2%, przy ostatnim wyniku w wysokości 1,5%. Prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki, wyceniane na podstawie notowań kontraktów terminowych FED Funds Futures, wzrosło na początku tego tygodnia do poziomu 70%.