Chiny dają powody do zadowolenia
Chiny w ostatnich latach stanowiły spory czynnik ryzyka dla globalnych rynków finansowych. Druga gospodarka, co do wielkości na świecie wyraźnie spowalniała i istniały przeświadczenia mówiące o możliwym twardym lądowaniu. Jednak ostatnie dane wskazują na zupełnie coś innego. Czy polityka stabilności może iść w parze z dalszą ekspansją gospodarczą?
Wzrost gospodarczy w Chinach już od wielu lat nie jest notowany dwucyfrowo i wydawało się, że bez wyraźnego wsparcia fiskalnego oraz monetarnego, Chiny nie będą w stanie się szybko rozwijać. Cel wzrostu na cały 2017 rok przez chiński rząd został ustalony na 6,5 proc., jednak wzrost ten był zdecydowanie wyższy i wyniósł 6,9 proc. Tak naprawdę mamy do czynienia z pierwszy wzrostem od 2010 roku. Od tamtego roku obserwowaliśmy jedynie spadek. Oczywiście dynamika odbicia nie zachwyca, jednak same wyższe dane przy niskich oczekiwaniach mogą nieco ulżyć rynkowym sceptykom. Wiele mówiło się o tzw. twardym lądowaniu, lecz teraz taka sytuacja wydaje się być mniej prawdopodobna. Ostatnie kilkanaście miesięcy to raczej próbowanie uniknięcia baniek spekulacyjnych na rynkach poprzez mniejszą stymulację gospodarki. Wiele komentatorów obawiało się, że działania prowadzące do ograniczania zbytecznych mocy produkcyjnych kopalni oraz zakładów przemysłowych doprowadzi do wyraźnego spowolnienia. Tak jednak się nie stało, co może po części świadczyć o wzroście produktywności, czy efektywności gospodarki. Bardzo dobre dane dotyczące wzrostu spowodowały wyraźne odbicie indeksów z tamtego rynku. Chociaż rynek może wydawać się wykupiony, to dalsze działania władz prowadzące do delewarowania silnie zadłużonej gospodarki mogą być pozytywnie przyjmowane przez inwestorów, w szczególności tych zagranicznych. Większość chińskich indeksów rosła dzisiaj blisko 1 proc. Indeks Shanghai Composite wzrósł o 0,87 proc., natomiast Hang Seng chińskich spółek zdecydowanie powyżej 1,5 proc.
Bardzo dobre nastroje w Chinach oraz wczorajsze wyraźne wzrosty na Wall Street wywołane przez spółki technologiczne doprowadziły do tego, że nawet przy umocnieniu się euro obserwujemy całkiem pozytywną sesję w Europie. Wyraźnie zyskuje DAX w nadziei na osiągnięcie porozumienia w sprawie utworzenia koalicji w Niemczech. DAX jest w zasadzie jedynym z ważniejszych europejskich indeksów, który zalicza dzisiaj wzrost. Na ponad godzinę przed zamknięciem rynków, DAX zyskuje 0,40 proc.
W przypadku polskiego rynku sesja zaczęła się nieźle, ale widać inwestorzy nie mogą wyraźnie wyjść powyżej 2.600 punktów na WIG20. Na godzinę przed zamknięciem udaje się utrzymać poziom 2.600 punktów oraz wzrost na poziomie 0,25 proc. Zyskuje dzisiaj przede wszystkim Alior Bank z imponującym wzrostem powyżej 4,5 proc., chociaż z drugiej strony mamy tracące spółki energetyczne.