Zagadkowy spadek stawek WIBOR
Stawki rynkowego kosztu pieniądza, stanowiące podstawę oprocentowania obligacji, idą w dół od końca ubiegłego roku. Początkowo tendencja ta mogła mieć źródło w politycznych zapowiedziach, dotyczących obniżek stóp procentowych. Obecnie jednak takie uzasadnienie jest raczej nieaktualne.
Choć skala spadku rynkowego kosztu pieniądza nie jest znacząca, utrzymywanie się takiej tendencji jest faktem. To, że postępuje ona od kilku miesięcy wskazuje, że nie jest to dziełem przypadku. Pod koniec października ubiegłego roku sześciomiesięczna stawka WIBOR wynosiła 1,81 proc. W pierwszej połowie lutego była już o 0,07 punktu procentowego niższa. WIBOR 3-miesięczny obniżył się od początku grudnia 2015 r. z 1,73 do 1,67 proc. Zmiany te nie są więc wielkie, ale i sama wysokość oprocentowania pożyczek na rynku międzybankowym jest bardzo niska. Nie mają one więc istotnego wpływu ani na koszty pożyczania pieniędzy przez emitentów obligacji, ani na atrakcyjność papierów z punktu widzenia inwestorów. Niemniej jednak mogą stanowić sygnał informujący o nadchodzących zjawiskach na rynku finansowym. Tuż po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych głośno było o zamiarach nowych władz dokonania takiego doboru składu Rady Polityki Pieniężnej, by była ona skłonna do wspierania wzrostu gospodarczego poprzez obniżki stóp procentowych. Tym zapowiedziom możemy prawdopodobnie zawdzięczać początek spadkowej tendencji stawek WIBOR. Jednak wraz z wyłanianiem kolejnych kandydatów do RPP, przekonanie o nieuchronności rozluźniania polityki pieniężnej słabło, a ostatnio praktycznie nie ma już uzasadnienia. Zdecydowana większość nowych członków Rady deklaruje potrzebę prowadzenia stabilnej polityki pieniężnej, a niektórzy wręcz podkreślają, że obecny poziom stóp procentowych jest adekwatny do warunków i nie ma potrzeby dokonywania żadnych zmian. Nie widać też na horyzoncie czynników, które mogłyby doprowadzić do zmiany tego stanowiska, choć nie oznacza to, że nie mogą się one pojawić w przyszłości.
Jednym z argumentów mogących przyczynić się do wyjaśnienia spadkowej tendencji stawek WIBOR, wydaje się polityka Europejskiego Banku Centralnego, który zapowiada wzmocnienie działań stymulujących wzrost gospodarki strefy euro i pobudzenie inflacji. Może tego dokonać poprzez zwiększenie skali prowadzonego od roku skupu obligacji oraz kolejne obniżenie stopy depozytowej, która już obecnie wynosi minus 0,3 proc. Choć Polska prowadzi suwerenną politykę pieniężną, to jednak tendencje na naszym rynku w sporej mierze podatne są na działania władz monetarnych głównych światowych gospodarek. Zwykle jednak ujawnia się ona na poziomie obligacji skarbowych, a nie krótkoterminowych pożyczek międzybankowych, których wysokość zależna jest w głównej mierze od warunków lokalnych.
Warto więc spojrzeć na czynniki wewnętrzne, które mogłyby mieć wpływ na koszt pieniądza i sytuację na rynku międzybankowym, w wyniku której jest on kształtowany. Tu zaś mamy dwa silne bodźce, które powinny zdecydowanie sprzyjać wzrostowi stawek WIBOR. Pierwszy to wprowadzenie podatku od aktywów banków, do których wlicza się także pożyczki dokonywane na rynku międzybankowym. Teoretycznie więc, stawki powinny z tego powodu pójść w górę, podobnie jak dzieje się to w przypadku marż kredytów. Drugi, niemniej istotny czynnik, to wzrost ryzyka, wynikający z pogorszenia się sytuacji banków, w niektórych przypadkach dość wyraźnego. Dotyczy to nie tylko banków spółdzielczych, ale także kilku sporych banków komercyjnych, które mogą zanotować straty oraz być objęte postępowaniem naprawczym.
W tej sytuacji nasuwa się jedynie argument, mówiący o osłabieniu się zainteresowania pożyczkami między bankami. Skoro nie ma na nie popytu, to i stawki idą w dół, a do zawierania transakcji dodatkowo zniechęca ich opodatkowanie, ograniczając ich opłacalność. Na różnego rodzaju komplikacje, między innymi polegające na zmniejszeniu się wiarygodności stawek WIBOR jako wielkości referencyjnych dla emitentów obligacji oraz ich podatność na przypadkowe zmiany wartości, zwracają uwagę między innymi eksperci z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. W tak nieoczekiwany sposób, podatek bankowy może odbić się na rynku obligacji korporacyjnych. Można jedynie mieć nadzieję, że faktyczne konsekwencje okażą się mniej groźne niż obawy lub też, że regulacje dotyczące podatku od aktywów zostaną zmodyfikowane.