Analizy

Listopadowe atrakcje i niespodzianki na rynku obligacji korporacyjnych

źródło: Piotr Dziura, członek zarządu Gerda Broker

  • Opublikowano: 21 listopada 2016, 10:13

  • Powiększ tekst

Choć w porównaniu z październikiem ruch na rynku pierwotnym papierów dłużnych firm jest w listopadzie zdecydowanie mniejszy, to jednak nie można narzekać ani na brak ofert, ani intersujących wydarzeń.

Po tym, jak w październiku aż trzynastu emitentów oferowało inwestorom swoje obligacje, których łączna wartość nominalna sięgała 732 mln zł, listopad na rynku pierwotnym wygląda znacznie skromniej. W zakończonych już ofertach Ghelamco, Getin Noble Bank i Rokita pozyskały prawie 114 mln zł, a z trzech jeszcze trwających emitenci planują zebrać łącznie 25,5 mln zł. Rynek przygotowuje się więc do tradycyjnie spokojniejszej końcówki roku, w trakcie której aktywność maleje, a na mniejsze oferty można liczyć jeszcze na rynku prywatnym.

Do tegorocznego grona piętnastu spółek debiutujących na Catalyst, po listopadowych emisjach dołączą kolejne trzy. InviPay to przedstawiciel dość licznie reprezentowanej już na rynku grupy firm świadczących usługi finansowe, zajmujący się faktoringiem. Tym, co go wyróżnia, jest dostosowanie oferty przede wszystkim do potrzeb i specyfiki małych firm oraz innowacyjna forma realizacji usługi, z możliwością korzystania z aplikacji na urządzenia mobilne. InviPay to spółka działająca od zaledwie roku, a więc bardzo młoda i dynamicznie rozwijająca się oraz zaliczana do modnego od pewnego czasu sektora fintech. Oferowane zmienne oprocentowanie, sięgające 6,8 proc. plus trzymiesięczna stawka WIBOR, nie jest znacząco wyższe niż w przypadku starszej i większej firmy z tej samej branży (faktoring) AOW Faktoring, która uplasowała w tym roku kolejną już emisję obligacji z marżą wynoszącą 5 proc. W przypadku InviPay ryzyko po stronie inwestorów zmniejsza krótki, roczny okres trwania pożyczki.

Braster to już drugi w tym roku, po Medicalgorithmics, debiutant na rynku obligacji firm, reprezentujący sektor innowacyjnych produktów medycznych. Oferuje papiery o nietypowym, 2,5 rocznym terminie wykupu o zmiennym oprocentowaniu 5,7 proc. plus sześciomiesięczny WIBOR. Nowością jest „promocyjne”, wynoszące 7,5 proc. oprocentowanie w pierwszym półrocznym okresie odsetkowym. Wspomniany Medicalgorithmics za trzyletnie papiery oferował 3,7 proc. marżę i WIBOR 6-miesięczny. Wyższe odsetki, płacone przez Braster, to cena za ryzyko wynikające z faktu, że spółka dopiero w październiku rozpoczęła sprzedaż urządzeń do diagnostyki raka piersi. Do tej pory nie osiągała przychodów ze sprzedaży, choć działa już kilka lat, trudno więc ocenić jej zdolność do spłaty odsetek i kapitału. Środki z emisji obligacji mają być przeznaczone na bieżącą działalność oraz sfinansowanie planów uruchomienia sprzedaży w jednym z krajów europejskich. Emitent ma opcję wcześniejszego wykupu obligacji, co z punktu widzenia nabywcy wiąże się z elementem niepewności co do czasu trwania inwestycji.

Obligacje Biomedu Lublin, producenta preparatów i szczepionek o wieloletniej tradycji, notowane na Catalyst, sprzedawane były w ubiegłym roku z marżą wynoszącą 5,5 proc. Dla porównania, na obligacjach Polskiej Grupy Farmaceutycznej, jednego z największych w Polsce dystrybutorów leków, można zarobić 2,6 proc. plus WIBOR sześciomiesięczny, a na papierach prowadzącego sieć placówek diagnostycznych Voxela 5 proc. plus WIBOR sześciomiesięczny. Przedstawiciele szeroko rozumianej branży medycznej stanowią więc coraz większą grupę na Catalyst i coraz chętniej sięgają po obligacje jako źródło finansowania. Cztery, spośród pięciu wspomnianych firm, zadebiutowały na rynku w ciągu ostatnich dwóch lat, z czego trzy w tym roku.

Bikershop Finance, który sprzedaje właśnie swoje roczne obligacje o stałym, sięgającym 8,8 proc. oprocentowaniu, to przypadek interesujący z kilku względów. Po pierwsze to spółka, zależna firmy Bikershop, zajmująca się pozyskiwaniem dla niej finasowania. Bikershop Finanse emituje więc obligacje, z których środki służyć będą finansowaniu działalności Bikershop, będącej dystrybutorem sprzętu sportowego. Po drugie, mimo że emisja przeprowadzana jest w trybie oferty publicznej, obligacje nie zostaną wprowadzone na Catalyst, co akurat jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę zarówno niewielką wartość emisji, jak i krótki czas trwania pożyczki. Nie ma sensu ponoszenie kosztów przy niemal pewnym braku handlu obligacjami na rynku wtórnym. Po trzecie, Bikershop będzie pierwszym tak małym podmiotem w sektorze handlu i dystrybucji, zdominowanym przez takich potentatów, jak wspomniana PGF oraz CCC, Eurocash, AB czy niefortunny Action, które z emisji obligacji pozyskiwały minimum 100 mln zł na rozwój. Bikershop zamierza przeznaczyć pieniądze na zakup towarów.

Warto również zwrócić uwagę na wysokie, sięgające 8,8 proc. oprocentowanie oraz na fakt, że ma ono charakter stały. Biorąc pod uwagę pozostałe cechy i parametry zarówno samej spółki, jak i emisji, nie ma w tym nic dziwnego. Chodzi jednak o porównanie w kontekście pierwszej od dawna niezbyt udanej oferty znanego i wiarygodnego emitenta, jakim jest PCC Rokita. W ciągu ostatnich czterech lat spółka ulokowała na rynku siedem emisji obligacji, pozyskując łącznie 165 mln zł. Choć spółka konsekwentnie oferowała niezbyt popularne stałe oprocentowanie, nie miała nigdy kłopotów ze znalezieniem chętnych na swoje papiery. Przeciwnie, zawsze cieszyły się dużym powodzeniem i konieczne były redukcje zapisów. Tymczasem z oferowanych w listopadzie papierów o wartości 25 mln zł udało się jej uzyskać jedynie 13,77 mln zł. To jeden z nielicznych przykładów wpływu globalnych czynników na sytuację na naszym rynku, a jednocześnie być może pierwszy sygnał, że emitenci muszą się z nimi liczyć. Od kilku miesięcy na całym świecie ceny obligacji o stałym oprocentowaniu zniżkują, powodując wzrost ich rentowności. Zjawisko to, mające związek z oznakami odradzania się inflacji, zdecydowanie przyspieszyło po zwycięstwie Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich.

Widoczne jest ono także w przypadku polskich papierów skarbowych. Rentowność obligacji dziesięcioletnich wzrosła od sierpnia z niecałych 2,7 proc. do 3,66 proc. To zaś spowodowało względny spadek atrakcyjności siedmioletnich papierów PCC Rokita, oferujących 5 proc. odsetek oraz uwidoczniło ryzyko stopy procentowej w przypadku papierów o stałym kuponie, szczególnie o dłuższych terminach wykupu. Może więc być widoczna presja na wzrost oprocentowania tego typu obligacji korporacyjnych, choć nie powinna ona raczej dotyczyć papierów o wyższej dochodowości, takich jak choćby wspomniane obligacje Bikershop.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.