Słabszy funt, giełdy niżej, ale paniki nie widać
Poniedziałek na rynkach przebiega względnie spokojnie, jednak obserwowane jest dalsze osłabienie funta brytyjskiego. Choć skala obniżek nie była już tak duża, jak w nocy z czwartku na piątek, to jednak w dalszym ciągu jest znacząca.
Funt w stosunku do japońskiego jena tracił -3,2% natomiast w stosunku do dolara amerykańskiego -2,64%. Europejskie indeksy giełdowe notowały spadki w okolicach 1%, z kolei brytyjski indeks FTSE 100 tracił minimalnie więcej, gdyż -1,04%.**
Lekko uspokajającym dla rynków było dzisiejsze wystąpienie kanclerza skarbu Wielkiej Brytanii – George’a Osbourne’a, który przełamał w końcu poreferendalną ciszę. W swoim wystąpieniu powiedział, że w dalszym ciągu muszą być wprowadzane dostosowania w brytyjskiej gospodarce, jednak konkretne działania nie będą wprowadzane przed wyborem nowego premiera. Osbourne spytany o proces wyjścia Wlk. Brytanii z Unii Europejskiej powiedział: „tylko Wlk. Brytania może uruchomić artykuł 50 (Traktatu Lizbońskiego) i w mojej ocenie, powinniśmy to zrobić mając pewność co do kształtu nowych umów i postanowień z naszymi europejskimi sąsiadami. W między czasie podczas negocjacji nie będzie na razie żadnych zmian w prawach ludzi do podróżowania, pracowania oraz sposobu handlu dobrami i usługami oraz regulacji dotyczących naszej gospodarki i systemu finansowego”.
Tymczasem od dziś do 29 czerwca w mieście Sintra w Portugalii odbywa się coroczna konferencja banków centralnych organizowana przez EBC zatytułowana: „Przyszłość międzynarodowej architektury monetarno-finansowej”. W czasie tych dni przeprowadzane będą rozmowy dotyczące bieżącej sytuacji na rynkach z perspektywy banków centralnych. Zaproszonych jest 150 bankierów centralnych, dziennikarzy finansowych, pracowników akademickich oraz specjalistów z zakresu rynków finansowych. Wśród zaproszonych gości są Janet Yellen, Mario Draghi oraz Mark Carney, którzy również udzielą swojego głosu w debacie i dyskusjach.