Dane nie pomagają złotemu
Po okresie napływu bardzo dobrych wiadomości polski złoty musi poradzić sobie w nieco trudniejszym otoczeniu. Z kraju napływają nieco gorsze dane, a na rynkach globalnych go gry wrócić może temat kolejnej podwyżki stóp w USA.
O ile dane z końca drugiego kwartału były dla złotego wyśmienite, ostanie publikacje nieco rozczarowują. Najpierw poniżej oczekiwań wypadł wzrost PKB w drugim kwartale, w efekcie czego Ministerstwo Rozwoju musiało obniżyć prognozę na ten rok, wczoraj rynki zostały zaskoczone niższą inflacją bazową. W zasadzie nie możemy tu mówić o inflacji, gdyż ceny po wyłączeniu żywności i energii spadły o 0,4% w skali roku. Co prawda nie możemy mówić tu nadal o trwałej, wyniszczającej gospodarkę deflacji, jednak przy celu inflacyjnym na poziomie 2,5% takie dane nie mogą być obojętne dla RPP, która w tej sytuacji będzie znacznie dłużej tolerować wzrost płac przed podjęciem decyzji o ewentualnej podwyżce. Dane o zatrudnieniu i płacach za lipiec poznamy właśnie dziś. Przypomnijmy, że czerwcowe publikacje zaskoczyły na plus, zatrudnienie wzrosło o 3,1%, zaś płace aż o 5,3% w skali roku. Teraz rynek oczekuje odpowiednio 3,2 i 4,5%.
Poza czynnikami krajowymi złoty będzie musiał się jednak zmierzyć także z sytuacją na rynkach globalnych. Od szoku po Brexicie nastroje na rynkach znacznie się poprawiły. Inwestorzy założyli sobie, że banki centralne stosując luźniejszą politykę zrekompensują wszystkie negatywne konsekwencje. W efekcie globalne rynki akcji mocno zyskiwały, drożały też obligacje, dolar był też ostatnio pod presją ponieważ rynek nie wyceniał żadnej już podwyżki stóp w tym roku. Takie otoczenie tworzyło bardzo korzystny klimat dla walut rynków wschodzących, a zatem również dla złotego. Jednak to może się zmienić. Wczoraj zaskoczeniem okazała się wypowiedź Williama Dudley’a, który zasugerował, że podwyżka stóp w USA się zbliża. Dudley, szef najważniejszego dystryktu Fed z siedzibą w Nowym Jorku, mający stałe prawo głosu w komitecie decydującym o poziomie stóp, dotąd uważany był za „gołębia” preferującego brak pośpiechu w kwestii podwyżek. Dlatego jego wypowiedź jest bardzo istotna i jeśli dzisiejsza publikacja zapisków dyskusji z ostatniego posiedzenia Fed potwierdzi, że podwyżka stóp w tym roku jest bardzo realna, rynkowe nastroje mogą się pogorszyć. Publikację tę poznamy o godzinie 20:00.