Non-farm payrolls, czyli przyszłość dolara
O 14:30
Oczywiście nie przesadzajmy. Chyba żadne dane makro nie są w stanie samodzielnie ukształtować długoterminowej przyszłości dolara czy jakiejkolwiek innej waluty, szczególnie że większość publikacji przedstawiana jest w cyklu miesięcznym. Ale z drugiej strony, jeśli interesuje nas perspektywa kilkunastu dni czy kilku tygodni, to owszem – pewne indeksy makro mogą ustawić sprawy w takim horyzoncie czasowym.
Tak było np. z majowymi payrollsami, podanymi u progu czerwca, które doprowadziły do znacznego spadku wartości dolara, ponieważ były arcy-słabe. Kolejne odczyty – za czerwiec i lipiec – wypadły już bardzo dobrze, choć nie od razu umocniło to dolara. Potrzeba było jeszcze paru relatywnie jastrzębich komentarzy z kręgu FOMC. Jak pamiętamy, mniej więcej w połowie sierpnia eurodolar dobijał do 1,1360-65 – a tymczasem teraz jest przy 1,12, zaś w minionych dniach schodził jeszcze niżej, nawet w rejon 1,1125. To, że dziś rano nie jest tak nisko, to rezultat wczorajszego odczytu ISM dla przemysłu – który był bardzo słaby, choćby dlatego, że spadł poniżej 50 pkt.
Payrollsy - Non-farm payrolls (NFP), czyli dane o zmianie zatrudnienia (a także bezrobociu i płacy godzinowej w USA) poznamy o 14:30. Równolegle pojawią się dane o bilansie handlu zagranicznego Stanów tudzież dynamice eksportu i importu. O 16:00 mamy z kolei zamówienia w trzech ujęciach, dane finalne – ale dziś to rynek pracy będzie istotny. Jeśli odczyty będą bardzo słabe, to rynek znów straci na pewien czas wiarę w podwyżkę stóp, przynajmniej w termin wrześniowy. Jeżeli natomiast nie wypadną szczególnie źle, to dolar powinien się dalej umacniać, o ile retoryka Fed nie ulegnie zmianie.
Co do tej retoryki, to wczoraj Loretta Mester z Fed w Cleveland stwierdziła, że rynek pracy USA jet "w pełnej sile", zaś Fed powinien kroczyć ścieżką stopniowych podwyżek stóp. Program stopniowego opuszczania rejonu ultra-niskich stóp został przez nią uznany wręcz za coś koniecznego, nieodpartego. Nie wyjaśniła jednak, czy będzie już we wrześniu optować za zacieśnieniem. Dodajmy, że dziś o 20:00 wypowie się Jeffrey Lacker – szef Fed z Richmond.
Złoty – i jego kondycja
Na USD/PLN zeszliśmy poniżej 3,90 – mamy 3,8940. Jak na ostatnich parę dni to nawet pewien sukces, zresztą będący tylko przełożeniem z eurodolara, gdzie zapanowało pewne poruszenie po słabym indeksie ISM.
Na EUR/PLN widzimy 4,3620. Tu także złoty nieco odzyskał, jeśli za punkt odniesienia brać szczyty na 4,37. Inna rzecz, że to wszystko minimalne ruchy, a PLN ma też własny czynnik ryzyka, czyli decyzję agencji Moody's na temat naszego ratingu, która zapadnie 9 września.
Co się tyczy funta, to dziś rano na GBP/PLN mamy 5,1725, ale wczoraj notowano już wybicia w rejon 5,2150.