Analizy

fot. freeimages.com/Pierre Amerlynck
fot. freeimages.com/Pierre Amerlynck

Tydzień odkrywania kart

źródło: Bartosz Sawicki, DM TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 24 października 2016, 08:40

  • Powiększ tekst

Ścieżki polityki pieniężnej Fed i Europejskiego Banku Centralnego znów się rozchodzą. Po grudniowych posiedzeniach oczekujemy podniesienia stóp w USA i wydłużenia programu ilościowego luzowania na Starym Kontynencie. W przeszłości taka sytuacja wywoływała silne spadki eurodolara, ale w obecnym położeniu nie spodziewamy się takiego scenariusza. Wręcz odwrotnie, fakt, że już teraz inwestorzy w znacznym stopniu zdyskontowali podwyżkę stóp w USA a Fed nie będzie śpieszył się z kolejnymi stwarza wręcz zagrożenie dla dolara.

Ze strefy euro otrzymamy dziś wstępne szacunki indeksów PMI za październik, po których oczekuje się minimalnej poprawy koniunktury w usługach i przemyśle. Lepsze dane mogą wspierać ogólny pozytywny sentyment, jednak dla euro nie będzie to wyraźny impuls. Ostatnie posiedzenie ECB nie przyniosło jasnego rozwiązania kwestii przyszłości polityki monetarnej. Mimo to niższy odczyt wskazujący na słabe perspektywy wzrostu i zbyt optymistyczne założenia ECB ma większy potencjał by skutkować reakcją inwestorów.

Cały tydzień obfituje w ważne publikacje. W USA kalendarz wydarzeń notuje powolny start z główną uwagą na pierwszy szacunek PKB za III kw. w piątek. Rynek zakłada zannualizowany wzrost o 2,5 proc. po słabym pierwszym półroczu (1 proc.). Odczyt będzie miał duże znaczenie, gdyż USD czeka na katalizator dla dalszego ruchu wzrostowego, a dane o PKB powinny dostarczyć klarowności na temat sytuacji gospodarki i mogą udzielić potwierdzenia dla zasadności utrzymania optymizmu wobec grudniowej podwyżki Fed. Dodatkowo poznamy indeks kosztów zatrudnienia, dobrą miarę presji płacowej w gospodarce.

Na drugim planie znajdują się wrześniowe zamówienia na dobra trwałe (czwartek), które posłużą do korekty oczekiwań przed odczytem PKB. Po mieszanych informacjach z rynku nieruchomości w tym tygodniu, nieco uwagi skupią też dane o sprzedaży nowych domów (środa) oraz indeks podpisanych umów kupna domów (czwartek). Otrzymamy też kilka wystąpień przedstawicieli Fed (Dudley, Bullard, Evans, Powell w poniedziałek, Lockhart we wtorek), ale uwaga rynku na przemówieniach osłabła, gdyż dostarczają one coraz mniej konkretów. Inwestorzy mają ugruntowaną opinię na temat poglądów poszczególnych decydentów, głos niezdecydowanych rozstrzygną dane i na jednoznaczne deklaracje jest nadal za wcześnie.

W Wielkiej Brytanii uwagę przyciągnie wstępny odczyt PKB za III kwartał (czw) i ocena pobrexitowej rzeczywistości. Konsensus zakłada spowolnienie do 0,3 proc. k/k z 0,7 proc., ale na tak wczesnym etapie może być trudno o jednoznaczne wnioski, szczególnie w kluczowym temacie tempa inwestycji. GBP pozostaje barometrem ryzyka politycznego z ryzykiem skoków w obu kierunkach.

Z Polski otrzymamy wyliczenia stopy bezrobocia za wrzesień (wtorek). Nasze prognozy plasują się poniżej konsensusu (8,3 proc. vs 8,4 proc.) w oparciu o widoczne silne efekty rynku pracownika i obecność procesów niwelujących bezrobocie strukturalne. Mimo to dla rynku złotego będzie to mało istotna figura. EUR/PLN pozostaje w sąsiedztwie 4,30, ale podtrzymanie nerwowości na globalnych rynkach będzie sprzyjać handlowi powyżej tego poziomu.

Dla walut skandynawskich ciekawie zapowiada się czwartek z decyzjami Riksbanku i Norges Banku. Mniej emocji przyniesie posiedzenie Norges Banku, po którym opublikowany zostanie jedynie komunikat. Przejście do neutralnego nastawienia we wrześniu było dużym pozytywnym zaskoczeniem dla NOK, ale tym razem szanse na niespodziankę są praktycznie zerowe. W Szwecji po rozczarowujących odczytach inflacji narosły oczekiwania na złagodzenie polityki pieniężnej. Jednak korona pozostaje nadzwyczaj słaba, co z czasem powinno przynosić wsparcie dla trendów cenowych. Stąd decyzja o rozszerzeniu luzowania nie jest przesądzona, a podzielone opinie na rynku gwarantują reakcję przy każdym rezultacie posiedzenia. Sądzimy, że obniżanie stopy procentowej dalej poniżej -0,5 proc. jest ryzykownym przedsięwzięciem i przyznajemy wyższe prawdopodobieństwo dla braku dalszego luzowania.

W Japonii na piątek zaplanowano odczyt inflacji i stopy bezrobocia. Inflacja bazowa we wrześniu ma utrzymać się na 0,5 proc. r/r, z kolei stopa bezrobocia stabilizuje się na 3,1 proc. Jest małe realne, aby dane wpłynęły na rynek JPY. USD/JPY pozostanie pod wyłącznym wpływem sentymentu względem dolara i kształtowania się rentowności obligacji skarbowych USA. W Australii kwartalny odczyt CPI w środę jest najbardziej wyczekiwanym wskaźnikiem. Bank Rezerwy Australii nie spieszy się do luzowania polityki monetarnej, ale rozczarowanie po stronie inflacji może wzmocnić presję na RBA, szczególnie po fatalnych danych z rynku pracy, które w ubiegłym tygodniu ujrzały światło dzienne.

Z drugiej strony lepszy wynik z Nowej Zelandii buduje optymizm przed odczytem. Ogólnie widzimy małe szanse, by dane mogły wyraźnie zaszkodzić AUD, choć z powrotem aprecjacji może być ciężko, jeśli nastroje przejmie odbudowa trendu umocnienia USD. W Nowej Zelandii dane o handlu zagranicznym (pon) rzadko bywają istotnym impulsem i NZD pozostanie pod wpływem budowania oczekiwań przed listopadową decyzją RBNZ (oczekujemy obniżki stopy OCR) oraz kształtowania się globalnych nastrojów. Kalendarz z Kanady nie zawiera istotnych wydarzeń. Dyskontowanie gołębiości BoC i brak kontynuacji wzrostów cen ropy naftowej są głównymi zagrożeniami dla wartości CAD.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych