Ceny złota nadal w dół z powodu wzrostu realnych rentowności
Wzrost stóp procentowych w USA i oczekiwania co do kolejnych podwyżek uderzają w ceny złota. Również podwyżki cen ropy się zatrzymały ze względu na zapowiedź wznowienia produkcji przez Libię.
Jesteśmy już w połowie grudnia, a spowolnienie na rynku, które obserwujemy zazwyczaj w tym okresie roku, jeszcze nie nadeszło. Zwariowany rok dla rynków nie da chwili wytchnienia aż do samego końca.
W tym roku jesteśmy świadkami Brexitu, wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA, potencjalnego końca rynku byka w przypadku obligacji USA oraz nasilenia się ruchów spekulacyjnych ze strony inwestorów z Chin obecnych na rynkach towarów – wszystkie te czynniki były lub są źródłem istotnych ruchów na wszystkich rynkach towarowych.
Na rynkach towarowych rok zaczął się od silnych spadków cen ropy naftowej, podczas gdy inwestorzy na rynku metali szlachetnych zobaczyli światełko w tunelu po trzech latach wyprzedaży. Z kolei metale przemysłowe znajdowały się pod presją, ponieważ popyt nie nadążał za rosnącą podażą. Jednak wszystko zmieniły wybory prezydenckie w USA, porozumienie OPEC oraz podwyżka stóp procentowych przez Rezerwę Federalną (Fed). Rynek ropy naftowej ustabilizował się a ceny mogą wzrosnąć w przyszłym roku, jeśli producenci będą trzymać się ustalonych ograniczeń podaży. Zyskiwać na wartości zaczęły także metale przemysłowe, ponieważ nasiliły się oczekiwania, że planowane działania fiskalne w USA wzmocnią popyt i przyspieszą wzrost gospodarczy.
Czerwony obszar przedstawia wyniki sektorów po wyborach prezydenckich w USA oraz porozumieniu OPEC dotyczącemu ograniczenia produkcji. Wszystkie zwyżki sektora energii miały miejsce w ostatnich sześciu tygodniach, metale przemysłowe niemal podwoiły swoje wcześniejsze wzrosty a zwyżki metali szlachetnych zostały ograniczone o niemal 18%.
Metale szlachetne otrzymały potężny cios w postaci silnie zwyżkujących rentowności obligacji, rekordowo wysokich poziomów indeksów giełdowych oraz umacniającego się dolara, którego kurs wzrósł do najwyższego od 14 lat poziomu wobec koszyka głównych walut.
Federalny Komitet do spraw Operacji Otwartego Rynku (FOMC) zdecydował się na drugą w tym cyklu podwyżkę stóp procentowych, która była długo oczekiwana przez rynek. Pomogło to w przedłużeniu trwającego już umocnienia dolara oraz doprowadziło do wzrostu rentowności 10-letnich obligacji USA do najwyższego poziomu od 27 miesięcy. Bank centralny USA wysłał bardziej jastrzębie sygnały niż oczekiwano, sygnalizując, że w 2017 może dojść do trzech dodatkowych podwyżek stóp.
W rezultacie na wartości straciły metale szlachetne, a notowania złota zanotowały szósty zniżkowy tydzień. Jastrzębie sygnały Fed ograniczyły ryzyko związane z przyszłą presją inflacyjną, co się dolarem i zyskującymi na wartości akcjami zmniejszają atrakcyjność złota jako alternatywnej inwestycji. Inwestorzy na rynku tego metalu szlachetnego muszą przyzwyczaić się do tych nowych warunków.
Jednak należy podkreślić, że obecnie dolar wkracza w obszar wykupienia a obligacje – w obszar wyprzedaży. Oznacza to, wraz z bliskością wsparcia na poziomie 1.125 USD/uncję, że na rynku złota może dojść do konsolidacji.
Złoto czeka obecnie intensywna walka w pobliżu poziomu wsparcia. Po przebiciu się poniżej 1.172 USD/uncję, techniczne perspektywy dla złota znacznie się pogorszyły. Jednak z uwagi na fakt, że rynek znajduje się w obszarze wyprzedaży i pojawiła się potrzeba konsolidacji, to metal może znaleźć wsparcie na poziomie 1.125 USD/uncję, w pobliżu kolejnego i ostatniego poziomu Fibonacciego z ostatnich spadków cen złota zapoczątkowanych od szczytów z lipca.
Aby perspektywy zmieniły się na neutralne, potrzebna jest zwyżka powyżej 1.150 USD/uncję – tylko taki ruch mógłby zatrzymać wzrost krótkich pozycji, który obserwowaliśmy w ubiegłym tygodniu.
Notowania ropy były na dobrej drodze, aby zanotować pierwszą tygodniową zniżkę od pięciu tygodni. Ostatnie silne wzrosty, wywołane porozumieniem producentów spoza OPEC o ograniczeniu produkcji, nie trwały nawet 48 godzin, ponieważ pojawiły się sygnały, że kilku producentów, którzy nie są częścią tej umowy, postanowiło zwiększyć podaż.
W swoim cotygodniowym raporcie o stanie zapasów ropy, EIA wskazała na wzrost o 99.000 baryłek dziennie w Kontynentalnych Stanach Zjednoczonych, które cechują się produkcją z łupków. Mimo że wartości te to tylko szacunki, które mogą zostać jeszcze skorygowane przed publikacją kwartalnych danych, to bez wątpienia pokazują mocny trend.
Rosnąca produkcja w USA, wraz ze wzrostem zapasów w Cushing - punkcie przeładunkowym dla futures WTI – zwiększyły nieco presję na ceny surowca.
Jednak w swoim comiesięcznym raporcie o rynku ropy IEA zabrzmiała optymistycznie, podając, że globalny rynek surowca może znaleźć się w deficycie w pierwszej połowie przyszłego roku, zakładając, że ustalone ograniczenia produkcji zostaną faktycznie wdrożone. Jednak podobny comiesięczny raport OPEC zawiera bardziej ostrożne wnioski. Podobnie do EIA, OPEC prognozuje, że znaczna nadwyżka na rynku utrzyma się do drugiej połowy przyszłego roku.
Nie możemy przy tej okazji nie wspomnieć o ponownym otwarciu dwóch największych pól naftowych w zachodniej Libii, które pozostawały zamknięte od 2014. Pola Sharara i El-Feel mają potencjał, aby zwiększyć produkcję ropy w Libii o 400.000 baryłek dziennie. Jeśli zostaną one faktycznie ponownie otwarte, to OPEC może mieć wielkie trudności, aby osiągnąć swój cel dotyczący produkcji surowca na poziomie 32,5 miliona baryłek w pierwszej części 2017. Może także wzrosnąć presja na Arabię Saudyjską, aby silniej ograniczyć swoją podaż.
Ponowna słabość na rynku ropy jest także wywołana ruchami spekulacyjnymi, związanymi z ograniczaniem rekordowo wysokiej liczby długich pozycji, które zostały otwarte w reakcji na porozumienie OPEC z 30 listopada.
W tygodniu zakończonym 6 grudnia, fundusze hedgingowe zwiększyły swoją ekspozycję (długie pozycje) na WTI i Brent o 228 milionów baryłek, do rekordowo wysokiego poziomu 728 milionów baryłek. Związane z tak wysokimi poziomami zagrożenie dotyczące korekty i realizacji zysków nie może zostać zignorowane. Nawet jeśli nie dojdzie do korekty w najbliższym czasie, to potencjał dalszych zwyżek będzie ograniczony, zwłaszcza z uwagi na nowe sygnały dotyczące zwiększenia podaży ze strony niektórych producentów.
Kolejnym zagrożeniem dla rynku ropy jest dalsze umocnienie dolara, wywołane jastrzębimi sygnałami z FOMC. Mimo że korelacja między kursem dolara a notowaniami ropy nie jest stała, to zagrożenie dotyczące wolniejszego wzrostu gospodarczego i droższego finansowania w dolarze na pewno musi zostać wzięte pod uwagę.
Po korekcie 38,2% silnych wzrostów z listopada, inwestorzy zastanawiają się, czy notowania Brent zakończą tydzień powyżej 54,60 USD/baryłkę. To wycięcie formacji głowy i ramion, trwającej 15 miesięcy, może dać nam sygnały co do krótkookresowych perspektyw dla rynku ropy.