Złoty nadal się umacnia. Kurs EURPLN testował już wsparcie na 4,40
Początek nowego tygodnia na rynku walutowym nie przyniósł większych zmian w wycenie złotego wobec euro i dolara. Już w godzinach przedpołudniowych poniedziałkowego handlu kurs EURPLN lekko schodził w kierunku 4,40 zaś USDPLN testował okolice 4,25. Ogólny obraz rynku głównej pary walutowej również mocno nie zmienił się. EURUSD po porannym teście 1,048 ruszył w dół jeszcze podczas sesji europejskiej przełamując wsparcie na 1,04.
Wczorajszy handel rozpoczął się od publikacji niemieckiego indeksu Ifo. W grudniu wskaźnik nastrojów gospodarczych największej gospodarki strefy euro wzrósł do 111 pkt przewyższając nie tylko dane sprzed miesiąca, ale i oczekiwania rynkowe. Poprawa nastrojów odzwierciedlona została zarówno we wzroście bieżących warunków, jaki i oczekiwanych. Tym samym zawirowania polityczne we Włoszech nie miały wpływu na oceny, jak można bowiem sądzić na ryku dominuje silne przekonanie, że w razie potrzeby EBC jest gotowy do działania.
Po południu na rynek dotarły krajowe dane produkcyjno-sprzedażowe, tym razem wyraźnie mocniejsze. W listopadzie produkcja przemysłowa, wzrosła o 3,3% r/r (rynek zakładał 1,8%), zaś sprzedaż detaliczna zwiększyła się o 6,6% r/r (analitycy oczekiwali 4,8%). Jeszcze większą niespodzianką okazał się 1,7% r/r wzrost cen produkcji przemysłowej PPI (rynek zakładał 1,0%). Niewątpliwie dane częściowo niwelują negatywne odczucia, które pojawiły się na rynku po publikacji słabych wyników za październik, choć trudno jest na razie określić, czy jest to efekt jednorazowy, czy oznaka trwalszego odbicia (szczególnie jeśli chodzi o przemysł). To co zaś można podkreślić, to fakt, że deflację powinniśmy mieć już definitywnie za sobą.
Złoty na raporty praktycznie nie zareagował utrzymując zarówno przed jak i po ich publikacji okolice 4,41 na EURPLN. Niemniej są to dane pozytywne dla PLN, wspierające wyraźną chęć do dalszego umocnienia naszej waluty widoczną w ostatnich dniach. Stąd zapewne ten popołudniowy test 4,40.
Wczorajszy dzień przyniósł dalsze umocnienie lokalnego rynku długu. Rentowności papierów 10-letnich obniżyły się w okolice 3,40%, co stanowi spadek o około 40pb od początku grudnia. Umocnieniu długiego końca krzywej dochodowości sprzyja zmniejszona liczba czynników ryzyka, które pozostały do końca roku, a także strategia podaży SPW na aukcjach Ministerstwa Finansów. Za poprawą wycen obligacji w Polsce przemawiało również zachowanie na rynkach bazowych. Rentowności obligacji spadły zarówno w Niemczech jak i w USA, odreagowując grudniowe posiedzenia EBC oraz Fed.
Listopadowe dobre dane z polskiej gospodarki powinny umocnić przeświadczenie RPP o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Rada, zgodnie z retoryką z ostatniej konferencji prasowej, liczy na poprawę poziomu absorpcji środków unijnych oraz przyspieszenie dynamiki inwestycji. Rynek stopy procentowej nie wycenia możliwości zmiany kosztu pieniądza w przyszłym roku, a według kontraktów FRA pierwszy taki ruch mógłby nastąpić w 2018 roku.
Zagrożeniem dla strefy euro pozostaje kondycja sektora bankowego, przede wszystkim we Włoszech. Bank Monte dei Paschi di Siena podjął kolejną próbę poprawy swojej sytuacji kapitałowej. Bank liczy, że część z detalicznych posiadaczy obligacji BMPS zdecyduje się na zamianę ich na akcje. Brak powodzenia takich działań może wywierać największy wpływ na krzywą dochodowości we Włoszech oraz pozostałych krajach peryferyjnych strefy euro.