Analizy

Maklerzy na Wall Street, fot. PAP/EPA/Justin Lane
Maklerzy na Wall Street, fot. PAP/EPA/Justin Lane

Wall Street: Nasdaq na historycznych szczytach, Dow Jones i S&P500 w dół

źródło: PAP

  • Opublikowano: 9 stycznia 2017, 23:11

    Aktualizacja: 9 stycznia 2017, 23:11

  • 0
  • Powiększ tekst

Poniedziałkowa sesja na nowojorskich giełdach przyniosła historyczny rekord Nasdaq Comp., do czego przyczyniły się zwyżki spółek biotechnologicznych, ale też spadki Dow Jones i S&P 500. Dolar osłabiał się do jena i euro. Ropa naftowa mocno taniała.

Indeks Nasdaq Comp. poszedł w górę na zamknięciu o 0,19 proc. do 5531,8 pkt.

Dow Jones Industrial spadł o 0,38 proc. do 19 887,38 pkt.

S&P 500 zniżkował o 0,35 proc. do 2268,9 pkt.

Do spadków DJI najmocniej przyczynił się ExxonMobil, zaś do wzrostów DuPont. W S&P 500 nagorzej radził sobie sektor paliwowy, zaś najlepiej informatyczny.

W centrum uwagi rynków znajdują się spekulacje o ścieżce podwyżek stóp procentowych w 2017 r.

W poniedziałek Eric Rosengren, prezes Fed z Bostonu ocenił, iż dopóki w gospodarce USA panuje pełne zatrudnienie, dopóty implikowane przez projekcje Fed 3 podwyżki stóp procentowych w 2017 r. będą właściwym posunięciem.

Rynek przewiduje jednak obecnie jedynie dwie podwyżki stóp proc. w 2017 r. Wyceniane przez kontrakty terminowe na stopę Fed prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w czerwcu wzrosło i wynosi ok. 73 proc. Jest to pierwszy miesiąc, dla którego prawdopodobieństwo to jest wyższe niż 50 proc. Notowania kontraktów wskazują na 33-proc. szansę wzrostu kosztu pieniądza w USA w marcu.

"Ciągle stopniowe, lecz bardziej regularne podnoszenie stopy funduszy federalnych byłoby uzasadnione" - wskazał Rosengren. "Normalizacja polityki monetarnej będzie musiała postępować szybciej niż w ubiegłym roku, ale na pewno nie tak szybko jak w ostatnim cyklu zacieśniania, zakończonym w 2004 r." - dodał. Jego zdaniem, na razie jest zbyt wcześnie, by dokonać kolejnej podwyżki, z uwagi na niepewność względem polityki fiskalnej w USA.

Rosengren powiedział, iż tym roku warto byłoby zastanowić się, czy Fed powinien się zdecydować się na redukcję ilości aktywów trzymanych w swoim bilansie. Redukcja miałaby mieć charakter stopniowy i nie powinna mieć dużego wpływu na realne stopy procentowe - dodał.

Stany Zjednoczone nie potrzebują krótkoterminowej stymulacji fiskalnej ze strony Kongresu, gdyż w gospodarce panuje pełen zatrudnienie, a inflacja zbliża się do celu Fed - ocenił w poniedziałek w wywiadzie dla "Financial Times", John Williams, prezes Fed z San Francisco.

Dodał, że opowiada się za trzema podwyżkami stóp proc. w USA w 2017 r. z uwagi na mocną sytuację na rynku pracy oraz wyższy od oczekiwań wzrost płac, co jego zdaniem znalazło odzwierciedlenie w piątkowych payrolls.

W ocenie Williamsa polityka gospodarcza najbardziej skorzystałaby na działaniu z poziomu federalnego w postaci utrzymywania zrównoważonego deficytu oraz wzmocnienia długoterminowej wydajności środków produkcji.

Williams powiedział, iż uwzględnia w swoich prognozach efekty spodziewanej stymulacji fiskalnej w USA. Dodał, iż ewentualna stymulacja "nie jest aż tak istotna" dla ścieżki podwyżek w 2017 r.

"Jeżeli gospodarka z jakichś powodów - fiskalnych czy innych będzie rosła szybciej, jeżeli przyrost miejsc pracy i presja inflacyjna przyspieszą, to będziemy podnosić stopy szybciej. Jeżeli gospodarka będzie mieć się gorzej - podwyżki nie będą następować po sobie tak szybko" - powiedział.

W poniedziałek dolar osłabił się do euro i jena. Kurs EUR/USD wzrósł o 0,3 proc. do 1,057, zaś USD/JPY spadł o 0,7 proc. do 116,1.

Mocno, o blisko 4 proc., spadały notowania ropy naftowej. Baryłka WTI w dostawach na luty na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana na 51,9 USD, a Brent w dostawach na marzec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie taniała do 54,9 USD za baryłkę.

PAP, sek

Powiązane tematy

Komentarze