W lutym złoto drożeje
Przełom stycznia i lutego, to co roku okazja wzmożonych zakupów złota w Azji. Powodem jest chiński Nowy Rok. Sezonowość na tym rynku jest widoczna, a luty przeważnie sprzyja inwestorom.
W tym roku Chińczycy zaczęli powitanie Nowego Roku 28 stycznia. Z punktu widzenia inwestorów na rynku złota oznacza to wzmożony popyt na biżuterię, którą tradycyjnie mieszkańcy Państwa Środka w tym okresie obdarowują bliskich. Nie gwarantuje to wzrostów cen kruszcu, ale rok ognistego koguta (taki właśnie się rozpoczyna), to zgodnie z przepowiedniami okres wiążący się z luksusem, pięknem, majątkiem ale też niebezpieczeństwem i siłą. Gdyby wierzyć w ezoterykę, można uznać, że oznacza to warunki dogodne dla wzrostów cen kruszcu będącego nie tylko synonimem bogactwa, ale też bezpieczną przystanią dla kapitału w niepewnych czasach.
Ceny złota oderwane od fundamentów
Wracając jednak na ziemię, należy pamiętać, że ceny złota zmieniają się nie tylko dzięki popytowi na biżuterię. Co więcej zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez CPM Group, zmiany cen żółtego metalu jedynie w niespełna 14 procentach można wytłumaczyć przez grę popytu i podaży. Obecnie dla cen złota najważniejsze jest poczucie braku stabilizacji. Kruszec drożeje w związku z masowym drukiem pieniądza przez banki centralne oraz konfliktami i poważnymi zmianami politycznymi na świecie. Prawidłowość jest taka, że im mniejsze poczucie bezpieczeństwa, tym wyższa cena uncji. Trzeba więc mieć świadomość, że chińskie przepowiednie jak i sama sezonowość na tym rynku nie gwarantują zysków, ale bez wątpienia inwestorzy powinni znać te coroczne prawidłowości.
Luty dobry dla złota
Z szacunków Open Finance wynika, że luty jest jednym z najlepszych okresów do kupienia kruszcu. W latach 1968 – 2016 ceny uncji były w drugich miesiącach przeciętnie o 1,4-proc. wyższe niż w pierwszych. Dla porządku należy dodać, że do wzrostów doszło jedynie w ciągu 29 z 49 przebadanych lat. Zysk w tym okresie jest więc potencjałem dalekim od reguły. Identyczną prawidłowość zanotowano w pierwszych miesiącach badanych lat. W tym wypadku jednak średnia cena w styczniu była przeważnie o 2,2% wyższa niż miesiąc wcześniej. Taki potencjalny zysk w zaledwie jeden miesiąc może kusić.
Trzy sezony zakupowe
Jak można tłumaczyć dobre wyniki z początku lat? Częściowo stać za nimi może sezonowość. Jak już wcześniej zasugerowano, popyt na złoto na początku roku wzmaga się w związku z obchodami chińskiego Nowego Roku. Jest to dobra okazja na wręczenie biżuterii najbliższej osobie. Ponadto początek roku jest też okresem podsumowań. Wtedy to wiele osób wie już na ile udany finansowo był poprzedni rok, co znowu może skłaniać do zachowania części zysków na przykład w formie zakupu kruszcu. Kolejny okres wzmożonych wzrostów wypada w okolicach maja. W tym samym czasie wypada też święto Akshaya Tritiya. W hinduskiej kulturze jest to moment idealny na zawarcie ślubu, a kolejna tradycja karze sprezentować z tej okazji królewski kruszec. Ważny dla złota sezon przypada ponadto na wrzesień wraz z przyległymi miesiącami. Może to znowu wiązać się z Indiami, gdzie akurat kończy się sezon monsunów, a więc zaczynają żniwa, a zarobione pieniądze rolnicy chętnie zamieniają na złoto. Trudno się temu dziwić, jeśli w wielu miejscach dostęp do usług bankowych jest ograniczony – sugeruje Reuters. Wrzesień, zgodnie z szacunkami Open Finance przynosi też spory przeciętny wzrost cen – o 1,6%. Na koniec zostaje grudzień. Popyt na złoto w tym miesiącu nie powinien dziwić, w związku z Bożym Narodzeniem, kiedy także niejedna osoba decyduje się na obdarowanie najbliższej osoby złotym podarunkiem. Ponadto zarówno Boże Narodzenie jak i powitanie Nowego Roku wiele osób traktuje jako dobry moment na zaręczyny, co wprost wiąże się z popytem na złoto.
Dobry moment na zakup już był
Rozważając zakup kruszcu trzeba mieć świadomość, że jego obecna cena na poziomie około 4,9 tys. zł za uncję (31,1 gram) jest niemal najwyższa w historii. Warto przypomnieć, że jeszcze 10 lat temu za uncję płacono mniej niż 1,9 tys. zł, a jeszcze dekadę wcześniej było to niewiele ponad tysiąc złotych.