Spowolnienie gospodarki nie takie straszne
Według wstępnych danych GUS, polska gospodarka w czwartym kwartale ubiegłego roku wzrosła o 3,1 proc. w porównaniu do tego samego okresu z 2015 r. To wynik wyraźnie lepszy niż się spodziewano. Oczekiwania większości ekonomistów koncentrowały się wokół 2,5 proc. Lepsze dane to prawdopodobnie zasługa wyższego popytu wewnętrznego, choć eksport także w ubiegłym roku dawał powody do zadowolenia.
Najbliższe dwa kwartały przełomu w inwestycjach prawdopodobnie jeszcze nie przyniosą, ale można sądzić, że główną falę spowolnienia mamy już za sobą. Można też mieć pewność, że spodziewane przełamanie negatywnych tendencji w inwestycjach będzie istotnym czynnikiem wspomagającym polską gospodarkę, niewiadomą jest jedynie termin jego nadejścia. Optymistyczne zapowiedzi rządu wskazują na drugą połowę roku, jednak efekty podpisywanych umów i kontraktowanych projektów, mogą być widoczne w statystykach produktu narodowego nieco później. Należy się też spodziewać nieco mniejszego wkładu spożycia prywatnego do PKB, głównie ze względu na wyższą już bazę odniesienia z ubiegłego roku oraz eksportu netto.
Do nadmiernego optymizmu, zakładającego już w tym roku zwiększenie dynamiki PKB do poziomu znacznie przekraczającego 3 proc., nie skłaniają jednak bardzo umiarkowane prognozy większości krajowych i zagranicznych ośrodków analitycznych. Ostrożność nakazuje też nagromadzenie potencjalnych czynników ryzyka w globalnym otoczeniu.
Warto jednocześnie zwrócić uwagę na mocno rozczarowujące dane z Niemiec, gdzie PKB w czwartym kwartale wzrósł o zaledwie 1,2 proc., wobec wcześniejszej zwyżki o 1,5 proc. oraz oczekiwanego przyspieszenia do 1,7 proc. Dynamika PKB w poszczególnych kwartałach ubiegłego roku wykazywała dużą zmienność, co może świadczyć o podwyższonej wrażliwości niemieckiej gospodarki na czynniki zewnętrzne, a także oddziaływać na sytuację gospodarczych partnerów, w tym Polski. Nieco gorsze niż poprzednio wyniki zanotowały także gospodarki Węgier, gdzie nastąpiło spowolnienie z 1,6 do 1,5 proc. oraz Czech, które doświadczyły obniżenia dynamiki z 1,9 do 1,7 proc. przy oczekiwanym wzroście PKB do 2,3 proc. Przyspieszenie widoczne było z kolei w przypadku Rumunii (z 4,3 do 4,7 proc.) oraz Słowacji (z 3 do 3,1 proc.). Na tym tle wyniki naszej gospodarki należy uznać za zadawalające, zaś szczególnie cieszyć może odporność na spowolnienie w Niemczech.