Wypatrywanie sygnałów z gospodarki
Uwagę inwestorów w najbliższych dniach przykuwać będą przede wszystkim publikacje wskaźników wyprzedzających dla przemysłu i usług głównych gospodarek świata oraz dane z amerykańskiego rynku pracy, mogące dać wskazówkę co do terminu podwyżki stóp w Stanach Zjednoczonych.
Obawy inwestorów wciąż koncentrują się na dwóch głównych kwestiach, czyli na kondycji światowej gospodarki oraz działaniach banków centralnych, w których pokładane są nadzieje na ożywienie niewielkiego tempa wzrostu oraz zapobieżenie ewentualnym kłopotom, takim choćby jak konsekwencje Brexitu czy problemy europejskich banków.
Niedawne obniżenie przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognoz dla globalnej gospodarki i poszczególnych krajów sprawia, że jeszcze uważniej niż zwykle śledzone będą i analizowane zmiany wskaźników z wyprzedzeniem sygnalizujących koniunkturę. W poniedziałek opublikowane zostaną ostateczne lipcowe wartości wskaźników PMI dla przemysłu, a w środę dla usług. Ich wstępne odczyty można uznać za zbieżne z przewidywaniami MFW. Spadek wskaźników dla strefy euro oraz największych gospodarek wchodzących w jej skład potwierdza obawy dotyczące spowolnienia dynamiki PKB, która w przypadku Niemiec ma w przyszłym roku sięgnąć zaledwie 1,2 proc. Gospodarka Chin nadal znajduje się w fazie hamowania tempa wzrostu i nieco lepsze dane dotyczące drugiego kwartału tej tendencji nie zmienią. Wielka Brytania właśnie wchodzi na podobną ścieżkę, co sygnalizuje spadek PMI przemysłu poniżej krytycznej bariery 50 punktów. W przypadku usług wstępny odczyt wskaźnika sugeruje wręcz niemal załamanie.
Z naszego punktu widzenia najbardziej istotne będą sygnały dotyczące polskiego przemysłu. Choć wskaźnik PMI znajduje się powyżej 50 punktów, sygnalizując kontynuację fazy wzrostu gospodarczego, to jednak jego wartość od dłuższego czasu maleje, wskazując że trudno liczyć na znacząco wyższą od obecnej dynamikę wzrostu PKB. Rządowe zapowiedzi skorygowania niektórych parametrów założeń budżetowych, w tym właśnie tempa wzrostu gospodarczego, stanowią potwierdzenie tych obaw. Nie powinno to jednak być źródłem wielkiego niepokoju, przekraczająca 3 proc. dynamika PKB to w kontekście światowego spowolnienia wynik wciąż bardzo dobry.
Stosunkowo optymistycznie można natomiast patrzeć na perspektywy koniunktury w Stanach Zjednoczonych. Jednak potwierdzenie tej tendencji nasila presję na kolejną podwyżkę stóp procentowych przez Fed. W najbliższych dniach, oprócz wskaźników PMI, poznamy mające istotny wpływ na decyzje władz monetarnych dane dotyczące dochodów i wydatków Amerykanów, zamówień na dobra trwałe oraz inwestycji budowlanych, a przede wszystkim informacje o sytuacji na rynku pracy. Dobre dane przybliżą perspektywę podwyżki stóp procentowych, czyniąc realnym być może już termin wrześniowy, co wraz z umocnieniem dolara będzie negatywnie oddziaływało na rynki finansowe i gospodarki krajów rozwijających się. Na razie inwestorzy nie bardzo wierzą w taki scenariusz, zakładając z niespełna 50 proc. prawdopodobieństwem, że Fed powyższy stopy w grudniu. Ewentualne dostosowywanie się sytuacji na rynkach do wariantu szybszego zaostrzenia polityki pieniężnej może więc być wyraźnie odczuwalne.